*44* Tajemniczy ludzie

604 19 7
                                    

-...Suga- Powiedziałam po chwili namysłu, a chłopak się uśmiechnął- Dobra idźcie nie wiem poprzevierajcie się do piżam, wykopie się czy co tam chcecie ja idę przynieść materac- Powiedziałam a inni przytakneli

Nie wiele myśląc poszłam do mojego pokoju gdzie w szafie miałam zdmuchany materac. Otworzyłam szafę i zaczęłam go szukać gdzie go dałam. Dostrzegłam go na półce na samej górze czyli tak wysoko jak moje krótkie rączki nie dosięgały.

Zaczęłam wszystko zrobić by dosięgnąć do niej ale za nic gdy nagle ktoś nie z gruchy nie pietruchy przyszedł nawet ja nie wiedząc o tym i mi go podał. Odwróciłam się w stronę tej osoby jak się okazało był to Suga ubrany w piżamkę z Shookim taką jaką ja mam. Lekko się ukłoniłan dziękując a on tylko się uśmiechnął co odwzajemniłam

Nadmuchałam materaz i dałam go na podłogę jeszcze położyłam na nim kocyk i poduszki żeby Jiminowi było wogodnie

Poszłam do łazienki w, której miałam wcześniej przyszykowaną piżamę i ją ubrałam (piżamę z Shookim Ofc). Wyszłam z łazienki spowrotem do pokoju ale nikogo tam nie zastałam więc zeszłam do kuchni gdzie byli chłopacy. Jak tylko usłyszeli że idę po schodach spojrzeli na mnie i po chwili na Sugę. Wyglądaliśmy tak samo. Wszyscy się zaśmiali

-Dobra to co robimy ludziska?- spytałam siadając na fotelu

-Oglądamy- powiedzieli churem. Klasyk

-Horror?- Spytałam żeby się upewnić a oni przytakneli więc będzie kolejna noc nie przespaną przez horror

Chłopaki zaczęli wybierać film a ja poszłam do do kuchniki po jakieś przekąski, które po chwili przyniosłam do salonu gdzie czekali już chłopaki z wybranym filmem.

Usiadłam tym razem na kanapie pomiędzy Sugą a Jiminem. Film idę zaczął i klasyk na początku spoko ale później już było strasznie kiedy nagle zadzwonił telefon ale nie z filmu a mój więc sprawdizłam kto dzwoni. Nieznany numer, odeszłam na bok żeby nie przeszkadzać chłopakom oglądania i odebrałam

-Halo?- Powiedziałam

-Dzień dobry czy dodzwoniłem się do Yuki, córki jednej z pacjętek ze szpitala?

-Tak, a kto mówi?

-Jestem lekarzem i przykro mi to mówić ale pańska matka zmarła dziś w nocy (jest noc teraz)- Zaniemówiłam

-C-co jak to?- głos mi się łamał więc żeby się bangtani nie domyślili że prawie płaczę poszłam do swojego pokoju gdzie już z szafy zaczęłam wyciągać ubrania żebym mogła wyjść z domu

-Bardzo mi przykro staraliśmy się jak tylko mogliśmy- rozłączyłam nie chciałam tego więcej słyszeć. Szybko ubrałam czarne spodnie podkoszulek i bluzę

Zbiegłam po schodach niemalże się zabijając po drodze. Szybko ubrałam buty schowałam telefon i portfel do kieszeni i wybiegłam z domu w stronę szpitalu. Słyszałam że chłopaki mnie wołają i się pytają co się stało ale ja nie odpowiedziałam na żadno z pytań.

Biegłam ile sił a nogach do szpitala do, którego wbiegłam a inni na mnie patrzyli jak na kosmitę. Pobiegłam do sali w, której znajduję się moja mama. Weszłam z buta i zobaczyłam na łóżko od mamy białe prześcieradło na osobie leżącej na łóżku. Od razu wiedziałam że to mama.

Upadłam na kolana i zaczęłam płakać. To pomieszczenia weszedł lekarz, który spytała się czy wszystko okej ja nawet nie odpowiedziałam i tak szybko ją wbiegłam teraz wybiegłam ze szpitala. Wybrałam łzy i poszłam do parku po, którym spacerowałam jakiś czas. Mimo że już nie płakałam dalej nie umiałam się z tym pogodzić.

Idąc ścieżką w ciemnej uliczce zauważyłam dwóch typów, którzy ewidentnie mieli prochy. Dużo nie myśląc podeszłam do nich a oni szybko schowali woreczki z prochami za plecy. Przyjżałam się im twarzą i mogę przyznać że przystojni są. Na 100% Azjaci.

Pierwszy typek wyglądał tak

Pierwszy typek wyglądał tak

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

A drugi tak (Mój UB 🤤)

-Czego chcesz?- Spytał czerwono włosy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Czego chcesz?- Spytał czerwono włosy

-Za ile sprzedacie mi prochy- Spytałam bez większych emocji

-A to zależy ile masz kasy- powiedział tym razem ten drugi

- Wystarczająco dużo- powiedziałm oschle bo chciałam żeby już mi sprzedali bo nie witrzymam

-Dobrze, dobrze słonko się nie denerwuj za jeden woreczek 18,130.6475* - Bez namysłu dałam mu wystarczająca kwotę a on ją jeszcze raz przeliczył - A ty słonko umiesz się bić?- pytał z nikąd

-Po pierwsze żadne słonko a po drugie tak a co- Oni spojrzeli na mnie porozumiewawczo

-Pójdziesz na chwilę z nami- powiedział czerwono włosy i wzięli mnie jak się okazało do opuszczonej fabryki znajdującej się trochę za miastem

Co oni chcę ode mnie?

Yess, wruciłam. Torche dłuższy rozdział za wszelkie błędy przepraszam ale mam nadzieję że się spodoba

Nct tu nie istnieje jako zespół muzyczny

18,130.6475- Około 60zł

Wariat || Snapchat z Yoongim || ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz