11. WE DON'T KNOW WHO YOU ARE

1.2K 118 51
                                    


          Brunetka opuściła swój pokój wcześniej niż zwykle

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.







Brunetka opuściła swój pokój wcześniej niż zwykle. Rzuciła przelotne, beznamiętne spojrzenie w stronę pokoju Andrew. Jego drzwi wciąż pozostawały zamknięte. Spencer wiedziała, że ucząc się w rezerwacie jej brat zwykł wstawać dużo później od niej. Zazwyczaj i ona nie wychodziła z domu przed nim, ale zważywszy na stan wojenny, który między nimi panował, wolała nie wpadać na Drew każdego ranka.

- Dzień dobry Spence. - powiedziała siedząca za stołem Rakel. Brunetka uśmiechnęła się delikatnie i skierowała swoje kroki do kuchni. Kiedy napełniła swój ulubiony kubek czarną herbatą, usiadła naprzeciwko i przyjrzała się kobiecie z zaciekawieniem.

Rakel nie zwykła wychodzić z sypialni przed dziewiątą. Zazwyczaj, kiedy ojciec zawoził Spencer do szkoły, wampirzyca jeszcze pracowała nad zaległymi projektami. Jako architekt miała sporo roboty, a teraz kiedy zaczęła pracować z dala od swojego biura w Lawrence, dopełnianie formalności zajmowało jej dwa razy więcej czasu.

- Nie spodziewałam się ciebie tak wcześnie. - powiedziała Spencer. - Co robisz?

- Projekt salonu dla Cullenów. - odpowiedziała, wlepiając wzrok w ekran laptopa. Spencer zakrztusiła się herbatą, którą popijała, rzucając matce zaskoczone spojrzenie.

- Dla kogo? - wykrztusiła z trudem, pokaszlując.

- Dla Cullenów. - Rakel wzruszyła ramionami. - Po tym, jak zaczęliśmy ignorować telefony od Carlisle'a, jego żona napisała na mój służbowy e-mail. Zatrudniła mnie do renowacji ich salonu.

Wyjaśnienia Rakel wprawiły brunetkę w zdumienie. Jej rodzice ani słowem nie odezwali się na temat tego, że nawiązali kontakt z Cullenami. Nawet nie raczyli powiedzieć jej, że starają się przejąć jej zadanie. Tymczasem ona została wkręcona w projekt semestralny z przerażającym Edwardem. Z tyłu jej głowy zaświeciła się czerwona lampka. Spencer miała nieodparte wrażenie, że Cullenowie grają z nimi w jakąś dziwną, tylko dla nich zrozumiałą grę. Czy to możliwe, żeby robili to samo, co Spencer od samego początku?

* * *

Spencer zdążyła już spisać dzisiejszy dzień na straty. Poranna rozmowa z Rakel wytrąciła ją z równowagi. Miała żal do matki za to, że nie powiedziała jej o wiadomości od Esme Cullen. Poza tym, Rakel oznajmiła jej to takim tonem, jakby to była najzwyklejsza rzecz na świecie. A Spencer wcale nie bawi się z Cullenami w kotka i myszkę od początku roku.

Na domiar złego, kiedy tylko przekroczyła próg szkoły, poczuła, że coś jest nie tak. Dziewczyny z Kliki, które miały być jej przepustką do znajomości z Cullenami rzucały jej wrogie spojrzenia, kiedy przechodziła korytarzem. Odkąd zaczęła rozmawiać z Jasperem Hale'em, przestała przejmować się Molly i jej przyjaciółkami. Dziewczyny dzielnie znosiły jej ignorancję przez jakiś czas, ale najwyraźniej miarka się przebrała. Spencer zastanawiała się, jakie plotki na jej temat zostały rozpowiedziane po szkole i czy dowie się czegokolwiek na ten temat w porze lunchu.

runnin' [jasper hale || twilight]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz