OLIVIA
— Olivia! — słyszę karcący głos dochodzący z dołu.
— Już idę — odkrzykuje, tym samym biegając po pokoju niczym ostro walnięta. Zakładam w biegu lekko wyblakłe jeansy i białą bluzę z kapturem. Za oknem jest tak okropna pogoda, że gdybym mogła, od razu wróciłabym do swojego jeszcze ciepłego łóżeczka. Po drodze na dół zabieram jeszcze swoją nieśmiertelną czarną torbę prezent od Em.
W kuchni po drodze omijam mamę i wyjmuj z lodówki sok pomarańczowy
— Nie zamierzam w tym roku biegać do Pani dyrektor za twoje spóźnienia. Musisz w końcu zacząć ustawiać budziki. — Napomina karcąco czarnowłosa, siedząca tuż przy wyspie kuchennej, pijąc te swoje zdrowe herbatki, od których dostaje mdłości, ale czego nie robi się dla wewnętrznego piękna.
— Ten rok zaczęłam dobrze, nie musisz się martwić — posyłam jej jeden z tych specjalnych dziecięcych uśmiechów, i upijam trochę soku.
— Nie żartuje, nie zamierzam świecić oczami przed tobą. Na szczęście masz Willa. Ten chłopak jest święty, czekając tyle na ciebie. Szkoda, że nie wpadł do środka, zrobiłabym mu jakieś śniadanie.
— jest tu? — Jestem bardzo zaskoczona od wczoraj księżniczka nie daje znaku życia, a tu proszę czeka na podjedzie.
— ciesze się, że już pomiędzy wami okey — kontynuuje czarnowłosa, a ja spoglądam przez okno. Will mnie zauważa i gdy już ma obdarowywać mnie, tym rannym triumfalnym uśmiechem mówiącym znów zaspałaś, wycofuje się i jedyne co dostrzegam to smutek — no dalej nie stój tak, tylko leć, bo biedny już czeka od 10 minut.— dodaje rodzicielka. Odrywam się od oka i pospiesznie wkładam buty. Zamiast współczucia czuje złość.
Jakoś wczoraj, nie był skory do rozmowy, wysłałam mu z kilkanaście SMS-ów i dwie wiadomości głosowe, na które nie odpowiedział. A teraz tak po prostu czeka i myśli, że wszystko uszło w zapomnienie. Niestety grubo się myli. Dlatego po wyjściu z domu omijam samochód, nie racząc nawet spojrzeniem kierowcy.
Jednak po chwili obok mnie pojawia się czarny Jeep. Chłopak jadąc w tempie ślimaczym, opuszcza szybę po stronie pasażera.
— Olivia nie wygłupiaj się wejdź do samochodu — mówi, ale nie uzyskuje żadnego zainteresowania z mojej strony. Może i zachowuje się jak dziecko, ale jego wczorajsze zachowanie nie było fair, więc czemu moje ma takie być.
— Olivia... proszę, chcę z tobą jedynie porozmawiać — kontynuuje ale ja nadal idę dalej, nie zważając na jego prośby. Czuje na skórze pierwsze krople deszczu, co nie jest z byt dobrą nowiną, bo idąc piechotą mam jeszcze do pokonania 20 minut drogi. Zakładam na głowę kaptur, mając złudną nadzieję, iż to pomoże.
— Olivia zaczęło padać, przeziębisz się. — Brunet nie daje za wygraną — jeśli nie chcesz rozmawiać okey, ale wejdź, bo będziesz chora — na niebie jak na zawołanie pojawiło się coraz więcej ciemnych chmur zapowiadających okropną ulewę. Kalkuluje w głowie czy zdążę i już wiem, że nie, dlatego przyspieszam.
Czuje, że przemakam do suchej nitki. Mogłabym wsiąść i jechać w suchym samochodzie, ale za bardzo jestem wkurzona, no i może dumna, aby to zrobić.
Chłopak dorównuje dalej swoim samochodem mojemu kroku — dosyć !... Olivia wejdź do tego pieprzonego samochodu albo cię zaniosę — spoglądam na niego i widze pulsującą żyłkę na jego szyi co świadczy, że jest już nieźle zdenerwowany jednak nie boje się jego gróźb to tylko puste słowa. Po chwili samochód zwalnia, dając mi prowadzenie.
Nareszcie zostawiam go w tyle i już w połowie przemoczona biegnę dalej. Nie ciesze się jednak z byt długo tym małym zwycięstwem, bo nagle nie czuje gruntu pod nogami. Jestem przerzucona niczym worek ziemniaków przez ramie niebieskookiego. Szamotam się, ale nic z tego jest silniejszy. Sadza mnie na siedzenie pasażera zapina pas i po momencie sam usadawia się po strony kierowcy.
— To było dziecinne z twojej strony — sięga z tyłu czarną bluzę — ściągnij bluzę i załóż te — wykonuje jego rozkaz, bo jest mi cholernie zimno. Brunet z powrotem odpala samochód.
— chciałem Cię jedynie przeprosić. — zaczyna spokojnie — Słuchaj... — spogląda w moją stronę niepewnie — przepraszam, że nie odpowiadałem na twoje wiadomości, telefony i za to, jak cię nazwałem. Zachowałem się jak totalny dupek. Nie jesteś żadną idiotką. To jak cię potraktowałem, było żałosne. Nawet nie wiesz jak żałuje tych słów. Obiecuje, że to się już nie powtórzy. Proszę wybacz mi. — Biję od niego taka szczerość i skrucha iż czuje, jak cała złość ulatuje ze mnie. No jak mogę się na niego gniewać, gdy tak na mnie patrzy.
— oczywiście, że ci wybaczę — mówię — nienawidzę się z tobą kłócić, a poza tym ja również mam za co przepraszać, masz swoje zdanie i nie mogę się za to gniewać, co nie znaczy, że mnie nie zabolało.— kontynuuję, a chłopak siedzący tuż obok posyła w moją stronę skruszoną minę.
— Czyli, wszystko pomiędzy nami gra ?— dopytuje brunet, otwierając przede mną drzwi samochodu, kiwam głową w odpowiedzi.— Uff.. – dopiero teraz widzę jak rozluźnia się niebieskooki — sądziłem że będzie gorzej, dlatego gdyby szło opornie zaplanowałem wypad i zamówiłem stolik do twojej ulubionej pizzerii.
— kocham Cię po prostu, tak dawno tam nie jadłam — pizzy są tam po prostu niesamowite, dlatego stąd mój taki zachwyt — cieszę się że ci się podoba — nie wiem, ale przez moment widziałam cień smutku przechodzącą przez jego zamyśloną twarz, lecz nie trwa to zbyt długo ponieważ po chwili wraca ten sam beztroski Will.
— No to podaj rękę, czas kolejny raz udawać tę szopkę. — w odpowiedzi uśmiecham się szczerze i podaje swoją malutką dłoń.
— Co powiesz na demonstracyjny buziak? — Proponuje brunet, prowadząc nas przez szkolny parking do budynku.
— Chyba śnisz to jedynie w kryzysowych sytuacjach, a po zatem spóźniliśmy się, jesteśmy sami — rozglądam się po opustoszałym parkingu.
— yyy....— Will na moje słowa drapie się po karku — przepraszam, nie pomyślałem — posyła w moją stronę przepraszający uśmiech.
— nic nie szkodzi, dobra ja lecę na biologie, widzimy się na lunchu?— Pytam, przekraczając próg szkoły.
— Jasne do później — całuje mnie w czoło i idzie w przeciwnym kierunku.

CZYTASZ
Game Over Baby
RomanceTo miał być chwilowy spektakl, przedstawienie, a okazało rolą życia. Dla niej to miała być chwilowa przepustka, aby zbliżyć się do wyśnionego chłopaka. Dla niego chwila szczęścia którą będzie mógł z nią spedzić. Mogą występować sceny erotyczne i wul...