Misiek

1.9K 118 69
                                    

   Musiałaś się wtedy poważnie zastanowić. Z jednej strony nie chciałaś tak późno wracać do domu, a z drugiej... To dom Katsukiego. Chyba nie wypada? Ale jest tak późno... Do tego sam zaproponował... NIE. CO TY W OGÓLE GADASZ KOBIETO? Ale tak zimno... N I E. Ale jednak urocze z jego strony, że spytał... NO DOBRA UHH.

- Poczekaj Bakugou - powiedziałaś. - Na pewno mogę do ciebie przyjść? Nie będzie ci to przeszkadzać?

- A gdybym miał jakiś problem to zaproponowałbym? - rzucił chłopak.

- Ratujesz mi życie <3 - uśmiechnęłaś się. - Ale poczekajjjjj co z moim misiem :<<

- To idź po niego idiotko

- Już tak na mnie nie krzycz Kacchan

- COŚ TY POWIEDZIA- - chłopak już chciał cię zamordować, ale nie dokończył zdania bo przerwał mu twój chichot - PRZESTAŃ. DO. CHOLERY. SIE. TAK. ŚMIAĆ.

- AHAHGHHAHAH - roześmiałaś się jeszcze bardziej i uciekłaś w stronę miejsca, gdzie zostawiłaś  przytulankę nadal się śmiejąc jak szalona. Katsuki miał opóźniony zapłon i nie skapnął się kiedy odbiegłaś, dopiero po chwili zaczął cię gonić.

Kiedy cię dogonił już miał się na ciebie rzucić, ale zatrzymał swój ,,najazd", bo zobaczył, że rozglądasz się za czymś.

- Czego szukasz idiotko? - powiedział.

- Mojego misia :(( Ktoś mi go zajumał - bardzo posmutniałaś w tamtym momencie. 

- Nie rycz wygram następnego - prychnął.

- Ale ja chce tamtegooooooo :(( - spuściłaś głowę.

Zobaczyłaś w oddali postać która trzyma misia dziwnie podobnego do twojej wygranej i nerwowo się rozgląda. Podbiegłaś w stronę osoby, na co ona zaczęła uciekać, w końcu ją zatrzymałaś.

- Ej ty, gdzie znalazłeś tego misia? - spytałaś mocno rozdrażniona.

- W- wygrałem g- go-  - mówił człowiek.

- Oi ty- usłyszałaś za sobą niski, znajomy głos - nie rób z nas idiotów. Jak chcesz wrócić do domu ze wszystkimi zębami to go oddaj :)

- J- Ja... go zna- znalazłem, więc postanowiłem go z- zabrać- zbierało się porywaczowi na płacz. - Myślałem, że ktoś o nim zapomniał i- i go zabrałem...

- To po cholerę uciekałeś - byłaś strasznie wkurzona.

- Sam nie wiem... - spuścił głowę. - Ale skąd mam mieć pewność, że to był wasz?

- Po pierwsze, identycznego miśka nie było w [bezpieczne miejsce], a po drugie, po co mięlibyśmy ciebie gonić, Gdybyśmy myśleli, że to twój miś? Nikt nie ma w pobliżu takiego misia bo to była NAGRODA GŁÓWNA, czyli tylko jeden taki misiek był - zaczęłaś stawiać solidne argumenty.

- N... nie oddam go! Nie mam pewności, że to wasz! Leżał na ziemi, znalezione nie kradzione - chłopak odbiegł.

- Chwila- CZEKAJ - chciałaś już za nim biec, ale Bakugou Cię zatrzymał .

- Poczekaj, dorwę go. Ty byś nie dała rady masz za słaba kondycję - powiedział chłopak z kamienną miną. 

- Coś ty powiedział?! JA. NIE. MAM. SŁABEJ. KONDYCJI. - prychnęłaś i zaczęłaś wypominać mu jak to on się myli, na co chłopak zwyczajnie rzucił się w pogoń za złodziejem pluszaka. 

Usiadłaś sobie gdzieś na krawężniku i czekałaś aż Bakuś wróci z misiem.

- No ile można czekać - powiedziałaś kiedy zobaczyłaś Katsukiego wracającego z przytulanką.

- Powinnaś mi raczej podziękować idiotko - odpowiedział chłopak podając pluszaka.

- Tak tak.... dzięki Kacchan - podeszłaś do niego i dałaś mu buziaka w policzek na co on się zarumienił.

Zobaczyłaś, że ktoś robi wam zdjęcie z flashem na co szybko oboje odskoczyliście od siebie.

- Awwww jak słodko, to już oficjalne? - spytała Ashido trzymając telefon w ręce.

- ŻE CO? - ty i Katsuki oburzyliście się w tym samym momencie.

- Po pierwsze, to było tylko w policzek? Podziękowałam mu, bo ukradli mi misia :(... PO DRUGIE nie jesteśmy razem? - postawiłaś argumenty Minie.

- Dokładnie tak było tch - wtrącił się chłopak.

- A- Ale... ta cała randka w wesołym miasteczku i... i ta przytulanka i to wszystko! - Czarnooka definitywnie była rozczarowana.

- Aj Mina, Mina... - poklepałaś ją po ramieniu. - wszystko Ci się pomieszało... to nie była randka nawet

- Tsa, po prostu mnie zaciągnęła - powiedział Bakugou.

- Dobra to chodźmy już - powiedziałaś do chłopaka na co Ashido się ożywiła.

- CZY ON CIĘ ODPROWADZI? JEST STRASZNIE PÓŹNO JAK UROCZOOOO - krzyknęła.

- Nie? - odpowiedział Katsuki.

- To gdzie idziecie w takim razie? - zapytała, ty i chłopak popatrzyliście na siebie i kiwnęliście niechętnie głowami.

- No ehh... emmm jakby ci to powiedziałaś - nie potrafiłaś ułożyć zdania.

- Idzie do mnie do domu - sucho odpowiedział Bakuś.

- CHWILA CO-   - Mina skoczyła z radości.

- BAKA! Po prostu za późno jest, będę w domu o 2/3 w nocy, więc nie dzięki - odpowiedziałaś z zażenowaniem.

- Jasne jasne hehe - zachichotała Ashido na co ty przewróciłaś oczami - To ja już wam nie przeszkadzam idźcie sobie do domu Bakugou ( ͡° ͜ʖ ͡°)

- Irytująca jesteś - prychnął chłopak.

- Mhmmmm to papa! - dziewczyna odbiegła.

- Dobra idziemy - zapomniałaś o zaistniałej sytuacji z Ashido.

Po 15 minutach byliście pod drzwiami domu Katsukiego. Chłopak otworzył przed tobą drzwi, na co ty się bardzo zdziwiłaś.

- Coś ty taki miły? - zapytałaś.

- Mama jest w domu, muszę zachowywać jakiekolwiek pozory, bo mnie ochrzani - odpowiedział szybko.

Weszłaś do domu próbując powstrzymać się od śmiechu.

- KATSUKI! CZY TO TA DZIEWCZYNA Z KTÓRĄ SIEDZIAŁEŚ W SAMOLOCIE? - kiedy mama Bakugou Cię zobaczyła, zaczęła zadawać masę pytań.

- Tak to ja, dzień dobry - trochę zdezorientowana uśmiechnęłaś się i złapałaś się za kark.

- [T/I] zostaje na noc - powiedział chłopak.

- Jeżeli nie byłby to problem... dosyć niefortunna sytuacja, ponieważ-     - zaczęłaś się tłumaczyć mamie Katsukiego.

- Ależ złotko nie ma problemu!  -  uśmiechnęła się kobieta.

Oboje weszliście na górę, do pokoju Kacchana.

- Masz wspaniałą mamę - powiedziałaś z uśmiechem

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hoooooi

A więc... była dosyć długa przerwa pomiędzy rozdziałami, lecz musiałam coś wstawić :0

Rozdział nie jest najlepszy ale mam nadzieje, że wam się spodobał ^^


Bakugou x Reader || &quot;𝕁𝕖𝕤𝕥𝕖𝕞 𝕠𝕒𝕫𝕒 𝕤𝕡𝕠𝕜𝕠𝕛𝕦&quot;Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz