Wydawać się mogło, że wszystko wracało do normy. Kotaro dawał mi już spokój i nie krzyczał na mnie za każdą drobną wpadkę. Mama nie była już taka nerwowa i nawet wydawała się być bardziej kochająca niż wcześniej. A Todoroki? Z nim byłem najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi. Widywaliśmy się praktycznie codziennie i jego obecność sprawiała, że nie przejmowałem się pierdołami. Niestety, nie wszystko było takie kolorowe. Wciąż przybierałem na wadze, co bardzo mnie dołowało. Ćwiczyłem, nie jadłem, a i tak wciąż nie chudłem. Przez to czułem się tragicznie, szczególnie wieczorami, kiedy Todorokiego nie było przy mnie. W końcu to on potrafił mnie pocieszyć jedynie swoją obecnością.
Tak również było i tamtego dnia. Płakałem i użalałem się nad sobą, spoglądając w lustro. Bez ubrań, jedynie w bokserkach. Obserwowałem każdy skrawek swojego ciała i szukałem w nim wad.
— Jak można być taką grubą świnią, Izuku? — zapytałem samego siebie, ocierając łzy z mojej twarzy.
Dotknąłem swoich ud i zacząłem je ściskać. Były za grube. Dotknąłem swoich ramion i również zrobiłem to samo. Czułem, jakie one były ulane. Powtarzałem te same czynności z każdą grubą częścią ciała, która wydawała mi się obrzydliwa. Znów spojrzałem na swoją twarz w lustrze. Widziałem w nim zapłakanego i zagubionego w życiu chłopca, który miał dość swojego ciała. W końcu odszedłem od lustra i ubrałem się w bluzę i spodnie. Mimo późnej godziny, postanowiłem się przejść. Wziąłem telefon, portfel oraz klucze i w wiatrołapie ubrałem buty. Nic nie mówiłem mamie i Kotaro. Cicho wyszedłem z domu, zamykając go na klucz.
Chodziłem po oświetlonych przez latarnie ulice, rozmyślając nad swoją egzystencją. Dawno nie czułem się tak fatalnie, jak wtedy. Niewiele myśląc, włączyłem ekran swojego telefonu i odblokowałem go. Włączyłem komunikator i napisałem do Todorokiego z prośbą o szybkie spotkanie.
Najdroższy: czy ty widzisz, która jest godzina? do spania!
Ja: Nie mogę.. Proszę cię, spotkajmy się.. Błagam..
Najdroższy: ehh no dobra. gdzie mamy się spotkać?
Ja: Na moście.. Dziękuję ci :((
Najdroższy: nie dziękuj. w końcu jestem twoim przyszłym mężem
Na widok jego wiadomości od razu się rozweseliłem. Zacząłem iść w stronę miejsca naszego spotkania, już trochę w lepszym humorze niż byłem. Oparłem się o barierki i zacząłem spoglądać w rzekę, która była tuż pod mostem. Zastanawiałem się, co by było, gdybym skoczył do wody. Niepokojące było to, że powoli zacząłem wchodzić na barierki, nie zdając sobie z tego nawet sprawy. Wciąż obserwowałem pustym wzrokiem wodę, w której odbijały się gwiazdy i pełnia księżyca. Nie chciałem skakać, ale coś mnie jednak kusiło.
— Izuku, kurwa mać! — rozbrzmiał nagle czyjś głos. — Nie skacz!
Odwróciłem głowę w stronę właściciela głosu. Był to Todoroki, w nieułożonych włosach i płaszczu. Widać było, że się spieszył na spotkanie i nie miał, jak się przygotować. Momentalnie zrozumiałem, co robiłem i odskoczyłem z barierek. Todoroki dobiegł do mnie i wtulił mnie w swoją klatkę piersiową.
— Dlaczego chciałeś to zrobić? Znowu była awantura? W szkole się pogorszyło? Powiedz proszę! — krzyczał widocznie przejęty.
Nie byłem w stanie odpowiedź mu na pytania przez szok. Jedyne, co zrobiłem, to wtuliłem się w niego bardziej.
***
— Naprawdę, Izuku? To wszystko przez to, że przytyłeś? — spytał Todoroki, tuż po wytłumaczeniu mu powodu spotkania i próby samobójstwa.
— Przepraszam cię.. Ale po prostu wyglądam obrzydliwie i boję się, że nie będziesz chciał już ze mną chodzić...
— Jeszcze nigdy nie słyszałem tak głupiej rzeczy, wiesz? — prychnął. — Nigdy cię nie zostawię, bo wyglądasz tak, a nie inaczej. Jesteś piękny! Nawet nie wiesz jaki to zaszczyt móc być z kimś tak cudownym, jak ty!Zarumieniłem się na jego słowa. On natomiast chwycił moją dłoń i splótł nasze palce. Mieliśmy spacerować po mieście, aż do momentu, w którym całkowicie przestałbym być smutnym.
Cieszyłem się, że miałem przy sobie kogoś tak kochanego.
—————————————————
Pisząc ten rozdział zdałam sobie sprawę z tego, że naprawdę mam smutne życie lol
CZYTASZ
Dziś się zaśmieję, jutro zapłaczę | Tododeku
Fanfiction*książka zawiera sceny NSFW z minorami. jest mi za siebie wstyd, ale książka ma 3 lata a ja byłem debilem wtedy* Midoriya Izuku to chłopak, któremu nie układa się w życiu od samego początku. W trudnych momentach wspiera go jego najlepszy przyjaciel...