5

641 12 0
                                    

   Minęło parę dni od zdarzenia na ulicy. Nie rozmawiałam już z nikim o tej sytuacji. Tomek nadal nie wrócił z delegacji. Mało rozmawiamy bo jest zawalony robotą. Jeżeli chodzi o Daniela to też już go nie widzialam. Powinnam już zapomnieć o policjancie , ale nie mogę bo, gdy tylko zamknę oczy widzę jego uśmiech. Mam nadzieję, że gdy w końcu spotkam się z Tomkiem to cała moja uwaga skupi się na nim i zapomnę o brunecie.

Blanka jest pochłonięta przygotowaniami do ślubu . Staram się jej pomagać na ile mogę ale czasami nie jest to proste zadanie.
- Inga mogłabyś pojechać dzisiaj do tego sklepu z balonami i odebrać moje zamówienie? Ja nie zdążę a wiesz że mi się z tym spieszy ...- poprosiła moja przyjaciółka z nadzieją w oczach że jej pomogę
- oczywiście że pojadę . Nie martw się wszystko będzie na czas. - uśmiechnęłam się do Blanki
- kochana ale musisz już jechać bo sklep zamykają o 17...
- ok to jadę daj mi chociaż buty ubrać - zaśmiałam się

Miałam 20 min do zamknięcia sklepu. Droga była dość pusta więc uznałam , że nic się nie stanie jak pojadę trochę szybciej, aby napewno zdążyć . Niestety daleko nie pojechałam, bo po chwili zauważyłam w tylnim lusterku światełka policyjne. Zjechałam na pobocze i czekałam na mandat.... Tylko tego mi teraz brakowało ...
- dzień dobry Pani kierowco. Bylo trochę za szybko. Gdzie się Pani tak śpieszy? - zapytał policjant Podniosłam głowę aby spojrzeć na niego i okazało się że to Daniel! Mój niebieskooki policjant z czarującym uśmiechem. On też chyba w tym momencie mnie poznał bo jego twarz nagle poweseliła.
- Przepraszam...ee.. Panie władzo jechałam do sklepu...yym... Odebrać ważne zamówienie no i... Zaraz mi go zamkną - posłałam mu niezręczny uśmiech
- Pani Ingo jednak miała Pani rację że do zobaczenia... Ale miałem nadzieję że może w innych okolicznościach - zaśmiał się
-  też miałam taką nadzieję ..- zawstydziła się bo znowu powiedziałam za dużo . Czasami powinnam się ugryźć w języku
- w takim razie poproszę prawo jazdy i chwilkę poczekać - zabrał mój dokument i poszedł do radiowozu. Po chwili wrócił z zadziorna miną. Oddał mi dokument razem z mandatem i życzył szerokiej drogi. Na koniec posłał mi to swoje hipnotyzujące spojrzenie i poszedł do radiowozu.

Udało mi się odebrać zamówienie że sklepu w ostatniej chwili. Blanka bardzo się ucieszyła, że ma to co chciała na czas. Ja niestety nie byłam w optymistycznym nastroju. Poszłam do siebie do pokoju i wyjęłam mandat żeby sprawdzić ile mnie kosztowała ta wycieczka ... oj jakie było moje zdziwienie że zamiast kwoty była napisana wiadomość
" Zamiast mandatu proponuję kawę. Jutro 16 w cafe amorek "
Pierwsze co poczułam to radość że się z nim spotkam będę mogła znowu zatopić się w tych morskich oczach, usłyszeć ten miły głos .... Zrobiło mi się gorąco ... Ale ...no tak powinnam spojrzeć realnie na tą sytuacje. Wszystko super ale muszę pamiętać że mam Tomka z którym jestem pół roku a Daniela znam od kilku dni i tylko jako policjanta na służbie nie wiem jakim jest człowiekiem po pracy a może to taki typowy podrywacz... No to czar prysł i to by było na tyle.
Długo biłam się z myślami. W końcu uznałam że kawa to nie zdrada i nie wybaczyłabym sobie gdybym nie poszła .

Policjant. (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz