𝚟𝚒𝚎𝚛

134 13 6
                                    







。.。:∞♡*

❝ 𝗄𝖺𝗓̇𝖽𝗒 𝖽𝗈𝗍𝗒𝗄 𝗍𝗐𝗈𝗋𝗓𝗒ł 𝗆𝗂𝖾̨𝖽𝗓𝗒 𝗇𝖺𝗆𝗂 𝖼𝗂𝖾𝗇𝗄𝖺̨ 𝗇𝗂𝖼́. 𝗉𝗈𝗃𝖾𝖽𝗒𝗇𝖼𝗓𝖾 𝗉𝖺𝗌𝖾𝗆𝗄𝖺 𝗓𝖺𝖼𝗓𝖾̨ł𝗒 𝗓𝖺𝗐𝗂𝗃𝖺𝖼́ 𝗌𝗂𝖾̨ 𝗐 𝗆𝖺𝗍𝖾𝗋𝗂𝖺ł, 𝖺𝗓̇ 𝗐 𝗄𝗈𝗇́𝖼𝗎 𝗌𝗄𝗈𝗇́𝖼𝗓𝗒 𝗌𝗂𝖾̨ 𝗇𝖺 𝗍𝗒𝗆, 𝗓̇𝖾 𝗓𝗈𝗌𝗍𝖺𝗇𝗂𝖾𝗆𝗒 𝗈𝗄𝗋𝗒𝖼𝗂 𝗉𝖺𝗃𝖾̨𝖼𝗓𝗒𝗇𝖺̨ 𝗓 𝗇𝖺𝗌𝗓𝗒𝖼𝗁 𝗎𝖼𝗓𝗎𝖼́.  ❞

           *♡∞:。.。  





Dni powoli mijały, a para zaczęła coraz bardziej sobie ufać. Opowiadali sobie o rzeczach, o których nikt inny ze szkoły nie wiedział, a oni sami czuli jakby wreszcie mogli zrzucić ciężar noszonych na chudych barkach tajemnic.

Co nie zmieniało faktu, że dalej nie znali tak prostych informacji jak choćby swoich imion.

Z czasem zaczęli też coraz śmielej proponować sobie wspólne wyjścia na miasto, bo mimo wszystko, chcieli chociaż udawać normalnych nastolatków ze szczęśliwym dzieciństwem. Nie czuli takiej potrzeby, ale od czasu do czasu coś pchało ich do robienia tego, co robili inni. A nie było to takie złe, w końcu kto by się spodziewał, że zwykłe wyjście do kina może sprawić tyle przyjemności, gdy robi się to z osobą, którą darzy się przyjaźnią.

Nie wiedzieli jak to się stało, ale pewnego dnia propozycja o wspólne spotkanie na seans w kinie nie było już żartem, tak jak kilkanaście razy wcześniej. I oboje powiedzieli w tym samym czasie ❝ czyli jednak nie żartujesz?  ❞ po czym szczerze się zaśmiali.

Było jeszcze kilka osób, które śmiały się wtedy wraz z nimi, między innymi nauczyciele, którzy widząc jak między młodymi ludźmi rozwijała się ta delikatna relacja, po prostu nie mogli się uśmiechnąć. Gdyby ktoś kiedyś im powiedział, że ten Xander miałby przyjaciela, to pewnie tylko przewróciliby oczami. A tu proszę. Rudowłosy znów ich zaskoczył.






I tego wieczora faktycznie przestali żartować sobie ze wspólnych spotkań. Po raz pierwszy zobaczą się w normalnych ubraniach, w innym miejscu niż szkoła. Dziewczyna miała szansę zdjąć szkolny mundurek, i założyć coś ładniejszego, a rudowłosy wreszcie mógł ubrać swoją ulubioną marynarkę. Inne osoby powiedziałyby, że takie stroje, w jakie wtedy się ubrali, pasują raczej do teatru, aniżeli prostolinijnego kina, do którego się wybrali, ale kim byłaby ta para, gdyby przejmowali się innymi, gdy byli razem?

Chłopak przyszedł do miejsca ich spotkania jako pierwszy. Do umówionej godziny zostało jeszcze kilka minut, ale on miał tak, że lubił przychodzić wcześniej. Przez całą swoją drogę myślał, czy nie powinien kupić jej jakichś kwiatów, ale w końcu   odrzucił tę myśl.

❝  to nie jest jakaś cholerna randka ❞ — myślał chłopak.

Stał przy ścianie obok wejścia. Ubrany był w swój ulubiony, jasno brązowy garnitur w kolorze kawy z małą ilością mleka. Buty były czyste. Zadbał o każdy szczegół swojego ubioru.

Rozgladał się za Tully, szukał jej w tłumie, co nie było łatwym zadaniem.

Wzdrygnął się, gdy niespodziewanie poczuł jej dotyk na swoim ramieniu.

business suit → jeremiah valeska ← Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz