I.

715 16 3
                                    

Siedziałam w kawiarni i czekałam na swojego starszego brata już dobrą godzinę, ale jest prawnikiem, więc być może wpadła mu jakaś nagła sprawa. Drzwi się otworzyły i wszedł Darek. Był wysokim, niebieskookim blondynem, na którego widok leciała każda laska. Ja znałam go nad zbyt dobrze i wiedziałam, że mimo swojego trzydziestego piątego roku życia nie chce bawić się w żadne związki. Z resztą wszyscy jego kumple z kancelarii tacy byli. Mimo różnicy trzynastu lat między nami, byliśmy do siebie podobni jak bliźniaki. Tylko ja nie odziedziczyłam tak dużego wzrostu. Darek odnalazł mnie wzrokiem i ruszył w moją stronę. Miał na sobie idealnie dobrany granatowy garnitur i brązowe eleganckie buty, a do tego teczkę i zegarek w tym samym kolorze.

- Witaj siostrzyczko, wybacz miałem coś do załatwienia.- ucałował mnie w czoło i usiadł na przeciwko mnie. Kelnerka wręcz podbiegła do naszego stolika.

- Dzień dobry coś dla Pana?

- Espresso poproszę. - uśmiechnął się do niej zalotnie, a ja byłam pewna, że jest gotowa ściągnąć majtki przed nim, tu i teraz.

- Już się robi.

- Co to za sprawa przez, którą się spóźniłeś?

- Ma na imię Ala i jest moją nową asystentką. Chciała dobrze poznać się ze swoim nowym szefem.- wskazał na malinkę zakrytą kołnierzykiem koszuli.

- Jesteś niemożliwy. Współczuję waszym asystentką, bo nie wiedzą w jakie pole testosteronu weszły.- kelnerka wróciła z kawą dla Darka i dość mocno się do niego pochyliła, ukazując mu swój dekolt. Te dziewuchy już wszystkie rozumy potraciły. Dziękuję Bogu za to ,że wiem z kim mam do czynienia i nie zadziała na mnie uśmiech jakiegoś fagasa w garniturku.

- Bardzo Pani uprzejma. Ma Pani wolny wieczór dzisiaj?

- Pracuję do osiemnastej, a potem jestem wolna.

- W takim razie przyjdę po Panią. - puścił jej oczko, a ona zachichotała w idiotkowy sposób.

- Nie wiem kogo bardziej mi żal. Was czy tych lasek.

- Już daj spokój. Spotkaliśmy się w zupełnie innej sprawie.

- No właśnie. Co wymyśliłeś Ty i twój nierozłączny kolega Maciek? Aż się dziwię czemu go tu nie ma.- Maciek był najlepszym przyjacielem Darka. Razem chodzili do liceum, razem zadecydowali, że pójdą na prawo i razem założyli kancelarię. Wszyscy myśleli ,że są parą , aż do momentu, kiedy zaczęli wspólnie wyrywać panienki. Maciek był równie wysoki ale miał ciemnie włosy i brązowe oczy, a do tego idealnie przystrzyżony zarost.

- Maciek ma rozprawę rozwodową ,co ciekawe trzecią w ciągu dnia. I jeszcze co ciekawsze broni żony.- zaśmiał się głupkowato, ale widząc moją minę przestał.

- Pewnie potem pociesza je w swoim gabinecie. Swoją drogę musi mieć dobrą kondycję.

- Już? Skończyłaś? To skup się, bo to ważne. Złapaliśmy naprawdę dobrego klienta i bardzo bogatego i mamy podpisać z nim kontrakt w najbliższą sobotę. Ale to bardzo dojrzały facet z zasadami i trzeba mu zaimponować.

- I co w związku z tym? Jak dobrze wiem nie macie żon, więc będzie ciężko i już Ci mogę powiedzieć braciszku, że raczej nie podpisze z Wami tego kontraktu, zwłaszcza widząc wasze wybryki.- oparłam się o krzesło i skrzyżowałam ręce na piersi.

- Podpisze jeśli Ty i Majka nam pomożecie.. - dawno nie widziałam żeby mój  brat był taki poważny jak teraz.

- Chyba nie rozumiem.. i nie wiem czy chce.

- Będziecie udawać nasze narzeczone!- wykrzyczał z takim optymizmem jakby wygrał w totka , a ja siedziałam z otwartą buzią i gapiłam się na to coś. Zmrużyłam oczy i już zapomniałam gdzie jestem.

- Kogo kurwa mamy udawać?! Jesteście chorzy czy jak?! Nie ma mowy radź sobie sam.- zerknęłam na zegarek i spostrzegłam, że zaraz koniec mojej przerwy między zajęciami.

- Julka proszę.- Darek złapał mnie za rękę .

- Dlaczego my?

- Bo jesteście porządne.- wybuchnęłam śmiechem i musiałam zakryć buzie. To jakiś absurd.- Spotkamy się jutro we czwórkę w moim mieszkaniu i omówimy wszystko. Błagam.- popatrzył takim wzrokiem, że nie sposób było odmówić. Już wiem na co lecą te laski.

- Dobra! Będziemy, a ja już muszę lecieć bo mam zajęcia. A i Ty płacisz. Przyzwyczajaj się.- wzięłam swoje rzeczy, ucałowałam Darka w policzek i wyszłam. Nie wyobrażam sobie tego. Ja i Maciek? Przecież to się wzajemnie wyklucza...

Kodeks Na MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz