XXVI.

238 9 0
                                    

Zjedliśmy pyszne śniadanie i wyszliśmy posiedzieć na małej plaży pod domkiem. Była piękna lipcowa aura i taki upał, że żal by było nie skorzystać z kąpieli w jeziorze, ale niestety nie miałam ze sobą stroju kąpielowego.  Siedzieliśmy z Maćkiem na kocu, a ja położyłam mu głowę na ramieniu, nie myśląc jak potem spojrzę w oczy Antkowi.

- Może wskoczymy do wody?

- O nie, nie , nie mam stroju. Ale Ty idź jak chcesz.- Maciek wstał i ściągnął z siebie koszulkę i spodenki. Obserwowałam Go jak zanurza się w wodzie i musiałam przyznać, że był fantastyczny. Jego zachowanie też było godne pochwały. Nagle Maciek wyszedł z wody i ściągnął swoje bokserki. Moje oczy zrobiły się większe na widok jego męskości.- Y, a co Ty robisz?- podniósł mnie do góry i zaczął rozbierać.

- Skoro nie masz stroju to wykąpiemy się nago.-kiedy skończył wziął mnie na ręce i zaniósł do wody. Moje stopy dotknęły dna, a ciało przebiegł dreszcz. Przyjemny chłód idealnie orzeźwiał organizm. Maciek obejmował mnie w talii, a jego usta pieściły moje. Z łatwością owinął mnie sobie wokół bioder, a ja trzymałam go za szyję , pogłębiając pocałunki. Prawnik pieścił moją szparkę swoim penisem, pocierając go o nią.

- Robiłeś to już w wodzie?

- A prysznic się liczy?- uśmiechnęłam się na wspomnienie naszego dzikiego seksu pod prysznicem w jego mieszkaniu. Maciek wsunął się we mnie delikatnie, a ja odchyliłam głowę do tyłu. Poruszał się lekko, a po chwili przyśpieszył ruchy tak, że woda wokół nas mocno falowała. Z doznań przegryzałam wargi tego cudownego mężczyzny i doszliśmy wspólnie, ciężko oddychając.


Nie chcieliśmy wracać, ale wiedzieliśmy, że nas to nie ominie. Teraz nie byłam pewna moich uczuć do Antka, bo gdybym się naprawdę w nim zakochała to nie zrobiłabym takie świństwa. Może powinnam zakończyć tą znajomość? Może przejść na wyższy poziom w relacji z Maćkiem? Z zamyśleń wyrwał mnie dotyk prawnika.

- Wszystko dobrze?

- Tak, myślę sobie po prostu..

- Miło było tak spędzić czas sam na sam..- obrócił się w moją stronę i ciepło się uśmiechnął.

- Tak to prawda, ale teraz mam ogromny mętlik w głowie i muszę sobie wszystko poukładać.. Zawieziesz mnie pod moje mieszkanie?

- Jasne.- po godzinie staliśmy pod moją klatką. Nie chcieliśmy się żegnać mimo, że wiedzieliśmy, że jutro się zobaczymy. Niekoniecznie tak jakbyśmy chcieli, ale jednak.

- Muszę iść..- Maciek wpatrywał się w coś za mną i zapytał ze stoickim spokojem.

- To nie twój chłopak?- obróciłam się szybko i zobaczyłam Antka, który stał do nas tyłem i chyba czekał aż ktoś mu otworzy .

- Jasna cholera! Zawróć i zatrzymaj się dalej, żeby nas nie widział.- Maciek z rozbawieniem wykonał moje polecenie.- Nie śmiej się do chuja! Dobra tu może być. Idę, do zobaczenia!- chciałam wyjść, ale Maciek przyciągnął mnie za łokieć do siebie i pocałował z uczuciem.

- Muszę się jeszcze nacieszyć..

- Idę. - wyszłam i spokojnym krokiem szłam do mieszkania. Udawałam zaskoczoną gdy spotkałam Antka.- Kotek? A co Ty tu robisz?- mężczyzna obrócił się do mnie i obdarował pięknym uśmiechem.

- O jesteś. Majka mówiła, że masz jednak dzisiaj być w domu, bo ją porwała mama. - pocałował mnie w usta i objął delikatnie. Teraz zdecydowanie nic nie czułam. Zobaczyłam, że Antek ma ze sobą torbę i pokrowiec na garnitur. O nie, czyli chce zostać na noc..

- A Ty chcesz zostać dzisiaj u mnie?

- Tak, pomyślałem, że tak będzie wygodniej. A miałaś inne plany?

- Nie, nie. Oczywiście zostań...- weszliśmy do mieszkania, a ja dostrzegłam z daleka, że auto Maćka dopiero odjechało.


Tego wieczora całkowicie się zrelaksowałam i zadbałam o swój wygląd na jutrzejszy dzień. Wyszłam z łazienki do sypialni i zobaczyłam Antka czekającego na mnie niecierpliwie w łóżku. Nie ma mowy kolego.. Ułożyłam się obok niego i pogłaskałam Go po policzku.. Ach jesteś ideałem, ale nie moim...

- Idziemy spać.. - Antek ucałował mnie w szyję i zaczął dotykać moje ciało.

- A ja myślałem, że się troszkę zabawimy...

- Taa, ale nie dzisiaj..Muszę być wyspana..- cmoknęłam Go szybko w usta i obróciłam się na bok. Poczułam jego dłoń na swojej piersi i szept przy uchu.

- To ja się zajmę Tobą..- Antek zszedł niżej i ściągnął moje spodenki. Ok na minetkę mogę się zgodzić...


Kodeks Na MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz