XIX.

246 10 0
                                    

Umówiłam się z Majką na oglądanie sukni ślubnej i czekałam w salonie na przyszłą Panią Nowakowską. Drzwi się otworzyły,  a do środka weszła rozpromieniona panna młoda.

- Jestem taka podekscytowana! Nie wierzę, że wychodzę za Darka i to za niedługo! A teraz szczerze.. Co o tym wszystkim myślisz?- zawahałam się. Z jednej strony się cieszyłam, że mój bart i moja przyjaciółka odnaleźli wspólne szczęście, a z drugiej się bałam, znając naturę Darka, że zdradzi Majkę. Ale wolałam być dobrej myśli.

- Jestem zaskoczona, że podjęliście decyzję tak szybko, ale cieszę się waszym szczęściem..- uśmiechnęłam się do niej i mocno objęłam.- Dobra rusz tyłek do przymierzalni i mierz wszystko, co przygotowała Ci Pani Magda.- wskazałam na kobietę po czterdziestce w rudych włosach. Majka wydała z siebie pisk zadowolenia i ruszyła się mierzyć.- Właściwie powinnam zapytać o dwie sprawy.- sięgnęłam po kieliszek szampana i powiedziałam głośno, żeby Majka mnie słyszała.- Czy mogę przyjść z Antkiem? No i kto jest świadkiem?- Maja wyciągnęła głowę z przymierzalni i popatrzyła na mnie obojętnie.

- Hm.. Jeśli do tego czasu będziecie razem to możesz z nim przyjść.- pokazałam jej środkowego palca, a ona się zaśmiała i dodała beznamiętnie.- A świadkiem będzie Maciek. Co? Naprawdę Cię to dziwi?- zamknęłam buzię, którą wcześniej z wrażenia otworzyłam i uderzyłam się w czoło.

- Co za dziwne wesele się szykuje...

- A ja liczę na to, że ono znowu Was połączy... Dobra. Gotowa jesteś?

- Pokaż się księżniczko..- odłożyłam magazyn, który przeglądałam i czekałam na przyjaciółkę. Majka wyszła w białej, długiej sukni, z rozłożystymi falbanami na dole, ozdobionymi haftowanymi kwiatami. Góra była dopasowana, na cienkich ramiączkach i dekoltem w duże V. Wzruszyłam się patrząc jak wiruje, pokazując się z każdej strony.

- Majka, kurwa wyglądasz cudnie..

- Tak? Wygodna jest i pięknie podkreśla dekolt. Ok, na razie to mój numer jeden. Biorę się za następne.- i tak Majka przymierzyła może z sześć sukienek, ale w żadnej nie wyglądała tak bosko jak w pierwszej, więc zdecydowała się właśnie na nią.- A w czym pójdzie moja świadkowa?- zapytała mnie, gdy siedziałyśmy na kawie i odpoczywałyśmy po przymiarkach.

- Sama nie wiem, pewnie coś znajdę na ostatnią chwilę...

- O nie! Musisz wyglądać zajebiście jako moja świadkowa, więc razem coś wybierzemy. Chodź!- i tak czekały nas kolejne wybory...


Ubierałam w przymierzalni kolejną sukienkę wybraną przez Majkę, ale żadna mi się nie podobała. I od razu wpadła mi do głowy niepotrzebna myśl, że Maciek miał świetny gust co do wyboru kiecki. Cóż, pewnie dlatego, że trochę ich w życiu ściągał z wielu kobiet.

- Majka jesteś gotowa?- obejrzałam się w lustrze ostatni raz i nadal nie byłam pewna co do tego wyboru. Sukienka była długa w kolorze bladego błękitu, z dużą ilością pastelowych kwiatów. Była na cienkich ramiączkach, z dużym dekoltem i rozcięciem na prawej nodze, sięgającym do końca uda.

- Y.. Tak wychodź !- odsłoniłam zasłonę i zamarłam. Obok mojej przyjaciółki stał Maciek, w białej koszuli z podwiniętymi rękawami i szarymi spodniami z wywiniętą nogawką przed kostkę. Wbił we mnie swoje zmysłowe spojrzenie, a ja poczułam, że czerwienię się na jego widok. Nie widziałam Go już z trzy tygodnie i nie pomyślałabym, że jego widok może mnie rozpalić. Zwłaszcza, że byłam potwornie zakochana w Antku.

- Co.. co Ty tu robisz?

- Byłem na małych zakupach i zobaczyłem Majkę. Ale.. Julka wyglądasz kwitnąco...- Majka mierzyła nas uważnym spojrzeniem po czym odezwała się do mnie.

- Ja się jeszcze rozejrzę..- i uciekła nam z pola widzenia. Gapiliśmy się chwilę na siebie i w końcu postanowiłam przerwać ciszę.

- Tak uważasz? Masz gust co do sukienek..

- Jest ładna, ale ukrywa twoje zgrabne nogi.. Jeśli pozwolisz wybiorę Ci coś...- dało się wyczuć między nami napięcie erotyczne.

- Jasne...- Maciek zostawił małą torebkę na fotelu przede mną, a ja skorzystałam z jego nieobecności i wzięłam kilka głębokich oddechów. Wrócił po chwili z kreacją w kolorze kobaltowym.

- Włóż tę..- podał mi ją, a ja schowałam się do przymierzalni. Sukienka idealnie leżała. Była wąska, sięgała od lewej nogi do kolana, a od prawej aż do kostki. Miała zabudowaną górę, ale była seksowna w swojej tajemniczości. Tylko miała zamek na plecach, więc musiałam poprosić Maćka o pomoc.

- Mógłbyś mi ją zapiąć?- Maciek wszedł do przymierzalni, gdzie nie miałam możliwości ucieczki. Jego palce złapały za materiał sukienki i sprawnie ją zapięły.

- Zdecydowanie wolę Cię z nich rozbierać... Teraz wyglądasz zabójczo.. Julka..

- Nie, nie rozmawiajmy o tym dziś..

- Nie mogę dać Ci gwarancji, że podczas wesela będę trzymał ręce przy sobie.- obróciłam się do niego i staliśmy tak twarz w twarz.

- Będziesz musiał, bo nie będę sama.. Bardzo dziękuję Ci za pomoc, a teraz wyjdź..- ale zamiast wyjść on złapał mnie za biodra i oparł o lustro. Jego usta wbiły się w moje i całowaliśmy się tak, jakby od tego zależało nasze życie.

- Zawsze będziesz moja..- podniósł moją odkrytą nogę i oplótł ją wokół swojej talii. Poczułam jego męskość na sobie i wydałam z siebie krótki jęk. Już miał rozpinać spodnie, a ja byłam gotowa to zrobić. Tu, w tej przymierzalni, ale usłyszeliśmy głos Majki.

- Dobra jestem, znalazłam Ci też kilka szpilek.- odsunęła zasłonę i zobaczyła nas w tej pozycji...

Kodeks Na MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz