XXVII.

528 13 1
                                    

Stałam w pokoju Majki w jej rodzinnym domu i szykowałam ją na ten ważny dzień. Makijażystka z fryzjerką zrobiły przy nas i przy naszych mamach kawał świetnej roboty. Zapinałam suknię Majki, a kiedy skończyłam przyjaciółka się do mnie odwróciła. Spojrzałyśmy na siebie i nie mogłyśmy powstrzymać wzruszenia.

- Nie, kurwa nie płacz.- ścisnęłam ją mocno i sięgnęłam po pudełeczko na stole. - Mam dla Ciebie prezent, żeby pamiętała o swojej przyjaciółce i naszych wspólnych wyjściach jak już zostaniesz żoną.- wyciągnęłam kryształową bransoletkę i zapięłam na drobnym nadgarstku Majki.

- O Tobie nie da się zapomnieć jędzo.- usłyszałyśmy zamieszanie w przedpokoju i za chwilę wszedł do pomieszczenia Darek, a za nim Maciek w pięknym, czarnym garniturze. Nasze spojrzenia się spotkały, a mnie przeszedł dreszcz. Scena błogosławieństwa przez rodziców bardzo mnie wzruszyła, ale nie chciałam płakać. Stałam obok Maćka, a on wyczuł, że zaraz pęknę więc nie widocznie dla inny dotknął mnie za rękę..


Msza była piękna i zleciała szybko. Staliśmy pod salą i czekaliśmy na wielkie wejście nowożeńców, a ja porwałam Antka za rękę. Na szczęście ja i Maciek nie mieliśmy miejsc obok siebie, bo dzieliła nas para młoda, ale jestem pewna, że usłyszał moje dudniące serce z nerwów. Po pierwszym tańcu wesele zaczęło lecieć swoim rytmem, a mama, która tylko się przyglądała mnie i Antkowi nas zawołała. No tak, zaczyna się. Wzięłam niewinnie mężczyznę za rękę i podeszliśmy do rodziców. Maciek zerknął na mnie kontrolnie, ale chyba nie był zbyt zainteresowany moją osobą , bo obok niego siedziała piękność jakiej świat nie widział. Dziewczyna była wysoka, miała długie nogi, blond włosy w złotym odcieniu i delikatne rysy twarzy. Sukienka, która sięgała jej do kolan pięknie podkreślała jej figurę i eksponowała nogi. Ciekawe czy jej też wybierał kreację?

- Moje drogie dziecko wstydź się, nie przedstawiłaś nam tego uroczego dżentelmena.- Antek wstał i ucałował rękę mojej mamy, a z tatą wymienił mocny uścisk dłoni.

- Mamo nie było czasu, sama rozumiesz...

- Czym się Pan zajmuje?

 - Jestem redaktorem naczelnym w magazynie, w którym pracuje Julia.- mama spojrzała na mnie zaskoczona, a ja wzruszyłam ramionami. Fakt jest się czym chwalić.. Antek był pogrążony rozmową z moim tatą o jakiś wydarzeniach sportowych, kiedy poczułam na swoim ramieniu czyjś dotyk. Odwróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętego Maćka.

- Witam. Pani Aniu czy będzie Pani zła jeśli porwę waszą córkę na parkiet?

- Ależ skąd Maciusiu.- mama uśmiechnęła się do niego ciepło, a ja rzuciłam okiem na Antka, który nie był zadowolony.

- Chyba powinieneś zapytać o to mnie.

- Wybacz, gdzie moje maniery. Mogę porwać twoją kobietę do tańca?- złapałam Antka za rękę co sprawiło, że Maciek odwrócił wzrok.

- To tylko taniec..- Antek kiwnął głową na znak zgody, a ja wstałam i poszłam z Maćkiem na parkiet.

- Tylko taniec co? Gdyby tylko wiedział co z Tobą robiłem to by spadł z krzesła.- prawnik objął mnie ręką w talii, a drugą złączył z moją dłonią.

- Ładna ta twoja dziewczyna.. Jej też wybierałeś sukienkę?- Maciek przycisnął mnie do siebie mocniej i poczułam to zmysłowe ciepło.

- Ogarnij się zazdrośnico, bo to ja powinienem robić Ci jazdę..

- Nie jestem o Ciebie zazdrosna.. Rób co chcesz..- wyrwałam się mu i usiadłam na swoje miejsce.. Faceci...


Około pierwszej siedziałam otoczona koleżankami i nie myślałam o tym gdzie jest Antek i Maciek. Ten drugi pewnie skorzystał z okazji i bzyka się z tą lalą.

- Idę się przewietrzyć.- byłam lekko wstawiona i świeże powietrze powinno mnie orzeźwić. Wyszłam na zewnątrz i gdzieś w krzakach usłyszałam odgłosy kłótni.Podeszłam bliżej i zobaczyłam to czego nie chciałam widzieć.

- Jesteś śmieciem rozumiesz? Bzykasz wszystko co się rusza i nie myślisz o uczuciach drugiej osoby.

- Skorzystałeś z okazji i wyrwałeś Julkę gdy potrzebowała faceta..

- Co tu się kurwa dzieje?! Antek wracamy na salę, a Ty Maciek idź lepiej do swojej dziewczyny.

- Nie Julka wyjaśnimy wszystko tu i teraz..- popatrzyłam na Maćka zaskoczona i przerażona.- Antek wiesz, że przez ten cały czas spotykałem się z twoją dziewczyną i nieźle się przy tym bawiliśmy. Stary jeśli Ty nie przelecisz dobrze swojej laski to zrobi to ktoś inny.- ja pierdole!

- Julka... Kurwa co on mówi?- już i tak nie było sensu kłamać.

- Mówi prawdę... Zdradziłam Cię. Antek my do siebie nie pasujemy.. Jesteś wspaniałym facetem, ale dla innej kobiety...- stałam ze spuszczoną głową i usłyszałam głośny wdech Antka. Nim się obejrzałam przywalił Maćkowi w twarz. - NIE ! DOŚĆ!- spojrzał na mnie z pełną pogardą.

- Żegnaj Julka.- minął mnie i ruszył w swoim kierunku, a ja nie chciałam Go zatrzymywać, bo żadne słowa już nic nie naprawią.

- Na chuj się odzywasz?! Kto Cię o to prosił?! Sama miałam mu powiedzieć, ale na spokojnie! Chciałam dać Ci szansę, bo zrobiłeś wszystko żebym uwierzyła, że zależy Ci na mnie, ale nie prosiłam Cię w ingerowanie w moje życie!

- Zrobiłem to, bo miałem dość rozumiesz?! Dość udawania i ukrywania! Julka, zakochałem się w Tobie słyszysz! Kocham Cię jak nigdy nikogo ! - poczułam, że robi mi się słabo.

- Maciek teraz nie wiem co czuję i myślę, muszę pobyć sama ... - mężczyzna złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie. - Nie rozumiesz co mówię?- mówiłam szeptem, bo wiedziałam, że łzy zaraz polecą mi ciurkiem. Wyrwałam się mu i uciekłam na salę. Złapałam Majkę za rękę i pociągnęłam do mojego pokoju na górze.- Majka ja jakaś zjebana jestem. Co mam robić?

- Ochłoń kochanie i zastanów się czego chcesz. Ja już wiem co Ci jest potrzebne, ale Ty musisz sama to wiedzieć- ucałowała mnie w czoło i wyszła, zostawiając mnie z natłokiem myśli..  Nie wracam tam już.. Rozebrałam się z sukienki i poszłam spać.. Rano będę się martwić...


                                                                     KONIEC CZĘŚCI I

ZAPRASZAM NA DRUGĄ CZĘŚĆ ROZTEREK MIŁOSNYCH MAĆKA I JULKI.

Kodeks Na MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz