XX.

244 11 0
                                    

- O ja jebie.. Kurwa mać z Wami!

- Majka wyjdź proszę, zostaw nas samych.- Maciek nadal trzymał mnie w mocnym uścisku, a ja w końcu oprzytomniałam.

- Nie Maciek. To Ty wyjdź i zostaw mnie w końcu w spokoju. Nie zbliżaj się do mnie na weselu.- mierzyłam Go groźnym spojrzeniem, a w jego oczach dostrzegłam ból.

- Ja.. nieważne... bądź szczęśliwa..- oderwał się ode mnie i minął nas nie rzucając nawet spojrzenia.

- Kurwa Stara... Ciągnie Cię do niego na maksa!

- Nie.. Przecież ja zakochałam się w Antku..- Majka podeszła do mnie i mocno objęła.

- Moje kochanie.. Nie oszukasz swojego serduszka.- I chyba miała rację...


Po udanych zakupach miałam pojechać do Antka, ale po incydencie w przymierzalni nie miałam na to ochoty. Jednak rozum wygrał walkę z sercem i pojechałam do mężczyzny. Po kilkunastu sekundach byłam już w ramionach Antoniego.

- Dzień dobry, jak udały się zakupy?- zaprowadził mnie za rękę do salonu i posadził sobie na kolanach.

- Chyba dobrze, Majka kupiła przepiękną suknię ślubną, ale i ja coś upolowałam.- wyjęłam z torby sukienkę wybraną przez Maćka i serce zaczęło mi mocniej bić na myśl, o tym co działo się w przymierzalni.

- Wow, jest boska.. Musisz mi się w niej pokazać.. Julka? Wszystko ok? Dostałaś rumieńców.- wybudziłam się z moich myśli i spojrzałam na Antka.

- Co? A, tak wszystko dobrze, to przez ten upał. Obiecuję, że ją ubiorę, ale nie dzisiaj.. Mam ważne pytanie..

- Pytaj o co chcesz Kwiatuszku..

- Pójdziesz ze mną na wesele?- Antek zaśmiał się i pocałował mnie w czoło.

- Jasne, że tak..- wstał ze mną na rękach i skierował się do sypialni.

- Co będziemy robić?- zapytałam niewinnie.

- Okaże się..- położył mnie delikatnie na łóżku i pocałował w usta, a ja modliłam się, żeby nie poczuł zapachu, który zostawił na mnie Maciek. Rozpiął guziki mojej bluzki i ściągnął ją, rzucając za siebie. Rozpiął biustonosz, a oczy zaświeciły mu się, gdy ujrzał moje nagie piersi.- Bardzo je lubię.- złapał sutka zębami, a drugiego pieścił w palcach.

- One też Cię bardzo lubią...- ledwo mogłam się odezwać. Chciałam przejąć inicjatywę i przekręciłam nas tak, że to on leżał pode mną. - Co mam z Tobą zrobić?

- Kochaj się ze mną...- uśmiechnęłam się słodko i rozerwałam jego koszulę tak, że guziki poleciały w każdym, możliwym kierunku.

- A co jeśli nie umiem?

- To ja Cię nauczę..- udawałam, że się nad tym zastanawiam, ale nie spodobała mi się jego propozycja.

- Nie. Być może spodoba Ci się to co potrafię zrobić...- rozpięłam jego spodnie i zsunęłam je tak, żeby mieć dostęp do jego kutasa. - Witaj kolego...- ucałowałam go na czubku i wsadziłam powoli do buzi, delektując się jego wielkością. Poczułam go w gardle i ścisnęłam dłonią u nasady. Zaczęłam poruszać głową w górę i dół, aby nadać odpowiedni rytm. Wzięłam Antka za dłoń i położyłam ją sobie na głowie, bo być może sam chciał nadać idealny rytm. Jednak poczułam, że nic takiego nie robi, więc oderwałam się od niego i z pełną perwersją chciałam Go zachęcić.- Chciałabym żebyś wyruchał mnie w usta.. Głęboko i mocno..- Antek uniósł się na na ramionach i spojrzał na mnie zniesmaczony.

- Nie żartuj... Chodź zmienimy pozycję..- że co kurwa? Skamieniałam i poczułam się jak kawał ścierwa. Nie poddałam się jednak i popchałam Go na materac. Usiadłam na nim okrakiem i nadziałam się na jego fiuta. Poczułam go głęboko w sobie i zaczęłam się poruszać. Najpierw wolno, a potem co raz szybciej. Nachyliłam się do Antka i ugryzłam Go w szyję, a on wydał z siebie jęk niezadowolenia i odepchnął mnie od siebie.- Jezu Julka co z Tobą? Zróbmy to tak jak zawsze, przecież wtedy jest tak miło..- chciał złapać mnie za łokieć i położyć pod sobą, ale szybko wstałam i zaczęłam się ubierać.

- Wrócę do siebie.. Mam słaby dzień..

- Co się z Tobą dzieje?

- Nic.. Zdzwonimy się..- ucałowałam go w policzek i wyszłam najszybciej jak się da..


Wróciłam do domu i udałam się pędem do mojego pokoju. Walnęłam wszystkie rzeczy w kąt i w ekspresowym tempie się rozebrałam. Ułożyłam się wygodnie na łóżku, zamknęłam oczy i zaczęłam się dotykać. Najpierw piersi, brzuch i na koniec cipka. Kręciłam palcami kółka wokół łechtaczki i masowałam wejście, żeby wsadzić w siebie dwa palce. Wyobraziłam sobie siebie z Maćkiem i nasze wspólne uniesienia. Jęczałam tak jakby on tu był i sprawiał mi doznania. Antek był wspaniały i dawał mi uczucie miłości i szczęścia, ale Maciek wiedział co i jak zrobić z kobietą. No i miał fantazję, której Antkowi brakowało. Przyśpieszyłam ruchy i doszłam tak, że nogi zaczęły mi się trząść, a krzyk wydobył się niekontrolowanie z mojego gardła. Jezu, jak ja się opamiętam na weselu?

Kodeks Na MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz