Rozdział 13 ⚡

1.2K 65 18
                                    

Siedziałam na kanapie cały czas trzymając w rękach kartkę, którą zostawił mi Piotr. Obracałam ją w palcach jakby to miało rozwiązać wszystkie moje problemy.

Chwyciłam za telefon i połączyłam się z bratem na facetimie. Przywitała mnie jego roześmiana twarz.

-Hej Polcia, o której będziesz u nas?

-Jestem umówiona z Werką, że będę o 14:30 więc jeszcze trochę.

-Brzmisz jakby się coś stało.

-Niby się nie stało, ale jest jakoś tak nieprzyjemnie. Pogadamy wieczorem?

-No pewnie, przecież od tego masz brata. Jeśli będzie trzeba to pogadamy, a jeśli będzie trzeba to obije mordę każdemu kto Cię skrzywdzi. Proste.

Roześmiałam się na słowa chłopaka, był bardzo pocieszny.

-Karol i jeszcze pozostaje sprawa z rodzicami, mieliśmy się z nimi spotkać.

-Ustaw to jakoś, miejmy to za sobą ok?

-Dobrze, do zobaczenia niedługo.

Pomachałam w jego stronę, a on zrobił to samo i się rozłączył.

Aby pojechać już do domu Ekipy z czystą głową postanowiłam załatwić sprawę z rodzicami jak najszybciej, tym razem wybrałam numer taty, może on będzie potrafił znaleźć czas w ich napiętym grafiku.

-Hej córeczko, coś się stało że dzwonisz?

-Stało się, potrzebuje się z Wami pilnie spotkać. Pasuje jutro, wtorek, 18.00 w Waszej restauracji?

-Tak, znajdziemy jakoś chwilę wtedy. Powiesz chociaż o co chodzi?

-Dowiesz się jutro, zaznaczę tylko, że przyjdę z kimś.

-Ooo czyżby jakiś przystojny kawaler na horyzoncie?

-Przystojny kawaler to się zgadza, ale nie mój. Widzimy się jutro o 18. Nie odwołajcie przy najmniej jednego spotkania ze mną. Do jutra.

Rozłączyłam się.
Byłam tak oschła, że aż sama siebie nie poznawałam.

Stwierdziłam, że przyszedł czas na kawę i szybkie śniadanie, a w sumie to lunch, bo już po 12, a ja dalej nic nie jadłam.

Włączyłam ekspres, złożyłam na szybko jakąś sałatkę z tego co miałam w lodówce, przygotowałam mój ulubiony dressing i z tak przygotowanym posiłkiem powędrowałam z powrotem do salonu. W telewizji nie było jak zwykle nic ciekawego więc odpaliłam jeden z filmów Karola i zajadałam się sałatką.

Spakowałam cały mój kufer i ruszyłam w drogę do mojego dzisiejszego "miejsca pracy".

Na podjeździe zobaczyłam białą Alfę Romeo i już wiedziałam, że czeka mnie konfrontacja. Wzięłam swoje rzeczy, przed drzwiami wejściowymi stał nie kto inny jak Piotr Twardowski z papierosem w buzi. Nie odezwał się do mnie ani słowem.

-Cześć?-bardziej zapytałam kiedy przeszłam obok niego pukając do drzwi

-Hej-nawet na mnie nie spojrzał.

-Miałam rację, nie rozumiem Cię Twardowski.-powiedziałam to bardziej do siebie, ale jestem pewna, że usłyszał.

Kiedy drzwi się uchyliły wyrwał wręcz z moich rąk kufer, krzesło i wszystkie te rzeczy zaniósł do salonu, bez najmniejszego słowa.

Miałam ochotę zapytać go co on sobie wyobraża i wydrzeć się na niego na cały dom, ale w porę zorientowałam się, że to nie mój dom i może kulturalniej byłoby nie wszczynać awantur.

Przywitałam się ze wszystkimi i zaczęłam rozkładać mój sprzęt robiąc jeszcze jedną rundkę do samochodu.

Ustawiłam krzesło, lampę i na stoliku, z którym pomógł mi Łuki rozłożyłam wszystkie kosmetyki. Werka aż pisnęła kiedy zobaczyła to wszystko.

-No, no siostra. Jestem pod wrażeniem.-nagle obok mnie pojawił się Karol przytulając mnie mocno.

-Może w końcu zacznę tego wszystkiego używać-zaśmiałam się i zaczęłam przygotowania do pracy.

_______________________________________

Podoba się?
Dzisiaj na pewno pojawi się jeszcze jeden 🖤

Buziak
@lady_nnn ⚡🖤

Which one? | Tromba / PiotrulloOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz