Pov. Hinata
Kageyama dziś dziwnie się zachowywał. Nie opuszczał mnie na krok, a za każdym razem gdy rozmawiałem z Kenmą lub Kurro podchodził, odciągał na bok i całował przy okazji macając mnie za tyłek lub robiąc malinki. Gdy zacząłem tylko rozmowę o tym, że ma przestać to zaczynały się kłótnie że go zdradzam ponieważ, już go nie kocham. Cały mecz musiałem wręcz błagać aby mi podawał piłki, przez co prawie przegraliśmy. Gdy Nekoma wyjeżdżała już od nas, nigdzie w pobliżu nie zauważyłem Kageyamy, więc po ich odjechaniu zacząłem go szukać. Oczywiście znalazłem go pod drzewem, pijącego jego ulubione mleko w pudełku.
-Kageyama? Co z tobą nie tak?
-Prawie przegraliśmy mecz przez moją zazdrość. Przepraszam.
-Głupiutki Kageyama. Czemu miałeś być zazdrosny o mnie? Kocham tylko ciebie i ty kochasz tylko mnie, prawda? - siadłem obok niego i oparłem głowę o jego ramię.
-Oczywiście że tylko ciebie!
-To nie był twój pierwszy raz w przeciwieństwie do mnie, prawda? Już kogoś kochałeś... Nie wrócisz do niego? - zapadła niezręczna cisza
-Nigdy do niego nie wrócę
-Obiecujesz?
-Obiecuję
-Na mały paluszek? - spytałem z usmieszkiem wyciągając rękę w jego kierunku
-Na mały paluszek - odpowiedział z jeszcze większym uśmiechem, plącząc nasze małe palce w spiralkę. Pocałował mnie delikatnie po czym wstał wyciągając dłoń w moim kierunku pomagając tym samym, mi wstać.
Ścigaliśmy się w kierunku noclegowni, oczywiście to ja wygrałem! Tylko że za późno za hamowałem i przy dzwoniłem nosem w drzwi powodując lekki wyciek krwi z mojego nosa. Kageyama pomógł udać mi się do Ukai, który miał zaopatrzoną apteczkę w potrzebne przyrządy do opatrunku. Potem udaliśmy się do naszego pokoju, aby wspólnie zasnąć w naszych ramionach.
Następnego dnia wstaliśmy szybciej,ogarnęliśmy się i powolnym krokiem udaliśmy się od razu na trening.
-Chłopaki mam wiadomość od Trenera Ukai! - powiedział głośno Daichi powodując zebranie.
-Nasze ostatnie półtorej tygodnia spędzimy razem z drużyną z liceum Aobajosai. Mam nadzieję że to będą owocne treningi bez kłótni.
-Tak jest! - odpowiedzieli wszyscy jak jeden mąż.
Kageyama był lekko zły i zestresowany, więc na poprawę humoru dałem mu długiego i słodkiego buziaka.
-A to za co? Zazwyczaj to ja daje buziaki.
-Zauważyłem że jesteś jakiś przygnębiony. Rozumiem twoją przeszłość, ale zadręczanie sie nią nie ma sensu.- posłał mi delikatny uśmiech i wziął mnie za rękę.
Zakochałem się w nim i mogę oddać mu swoje życie.Pov. Kageyama
Hinata nie zna prawdziwego powodu mojego odejścia z drużyny. To że wszyscy się ode mnie odwrócili nie było głównym powodem. Był nim sam Oikawa, z którym wtedy chodziłem. Muszę powiedzieć to Hinacie zanim wyjdzie to w nieporządnym momęcie. Wziąłem go za rękę i zaproponowałem krótki spacer, gdy byliśmy przy studzience zacząłem delikatnie rozmowę.
-Pamiętasz? Tu po raz pierwszy cię pocałowałem. - zaśmiał się słodko
-Pamiętam, ledwo serce mi nie wyskoczyło z piersi.
-Muszę Ci coś wyznać. - stanął na przeciwko mnie i popatrzył się tylko pytającym wzrokiem.- chodzi o to, że kiedyś chodziłem z O-Oika-Oikawą i nie mówię tego żebyś był zazdrosny! Tylko żeby nie wyszło to w praniu czy coś. Chcę poprostu powiedzieć że kocham tylko ciebie i nie interesuje mnie Oikawa, tylko Ty! - zaśmiał się głośno wycierając łezkę w kąciku oka.
-Ba-ke-ya-ma! Wiem że kochasz tylko mnie przynajmniej mam takie złudzenie, ponieważ gdy się tak słodko tłumaczysz=jąkasz się ze strachu że źle zrozumiem Twoje słowa i zerwę z tobą. Jeżeli nic się nie wydarzy, i jeżeli nie będziesz mnie okłamywał zostanę z tobą na zawsze. - odpowiedź ta była miodem dla moich uszu, z ulgą kamień spadł mi z serca, ale nie wiedziałem co wydarzy się jutro.
Wstałem wcześnie rano i obudziłem krewecię. Poszliśmy razem pod prysznic, ubraliśmy się po czym zeszliśmy na śniadanie gdzie czekała już drużyna z liceum Aobajosai. Wszyscy sparaliżowali mnie wzrokiem, ale dzięki dłoni Hinaty, który cały czas podtrzymywał mnie na duchu z dumą przywitałem się z dawną drużyną i usiadłem z Hinatą jedząc kanapki ze stołówki.
-Część Tobio. Co u ciebie mój były? - odezwał się Oikawa
-Po pierwsze, nie odzywaj się tak do mojego chłopaka. Po drugie on nie zamierza z tobą rozmawiać, więc zrób nam taką przyjemność i opuść nasze towarzystwo. - powiedział dość sprawnie i szybko Hinata, który patrzył się na niego morderczym wzrokiem. On tylko zaśmiał się lekko pod nosem.
-Ty jesteś Hinata, prawda? Mała i szybka marchewka, jestem ciekaw czy w łóżku też jesteś taki pyskaty, może spróbujemy.
-Spróbuj go tknąć a połamię ci wszystkie palce u rąk. - powiedziałem stanowczym głosem bo, wiem że właśnie przez to iż te kilka lat temu nie odpowiedziałem na jego zaczepkę przecząco, stało się to co się stało=wykorzystywał mnie, a każdemu nawet mi, wciskał kit że ze sobą chodzimy.
-Moje nauki były pomocne? Czy może jeszcze cię podszkolić w łóżku, Kags? A może popiszemy ze sobą ukrywając się przed Hinatą, jak dwa dni temu? Oj, wygadałem się? - wtedy wiedziałem już jaką minę ma Hinata, nawet nie patrząc na niego.
-Mówiłem Ci, że jeżeli nie bedziesz mnie okłamywał, wszystko będzie w porządku, ale oszukałeś mnie i to się teraz liczy. Myślałem że mnie kochasz, najwyraźniej się myliłem.Słów ~829 ~
Czy Hinata zerwie z Kageyamą? Czego Oikawa chce od Kageyamy? Czy Hinata zrobi coś głupiego, aby związek z Tobim przetrwał?
Wszystko w następnych rozdziałach, do następnego 👋🧡
CZYTASZ
Miłość? [Kagehina] [ZAKOŃCZONA]
RomanceWszystko dobrze się układa, Kageyama i Hinata zostali przyjęci do drużyny razem z Tsukim i Yamaguchim. Lecz trener widząc nie dogadywującą się dwójkę postanawia zorganizować obóz integracyjny, który jednocześnie będzie wspaniałym treningiem do zbliż...