12. Rzeczywistość

557 26 26
                                    

Pov. Hinata

Po tym co usłyszałem w stołówce nie mogłem tak zostać. Wyszłem z noclegowni i ruszyłem w stronę pobliskiego lasku. Gdy znajdowałem się gdzieś po środku niego dostałem napadu furi=kopałem napotkane krzaki, pięściami waliłem o każde drzewo, które mnie otaczało. Gdy cała złość w końcu opuściła mój umysł, postanowiłem wrócić do noclegowni. Przywitał mnie Kageyama, Daichi, Suga, Tsuki i Nishinoya, z tego co się dowiedziałem szukali mnie przez tą godzinę co mnie nie było.
-Hinata coś ty robił w tym lesie! Wszyscy cię szukaliśmy! Martwiliśmy się o ciebie. - powiedział zestresowany Kageyama, ale byłem nadal na niego zły o kłamstwo z przed godziny, a raczej z przed dwóch dni.
-Czemu jesteś tak poobijany i zadrapany cały? - dopowiedział Nishinoya i poleciał po apteczkę
-Choć opatrzę ci rany. - powiedział Suga i wziął mnie za nadgarstek i pociągnął w głąb "rezydencji".
W sumie nie dziwię się im że są zaniepokojeni, ponieważ moje rany wyglądały na bardzo poważne. Duże sińce i rany z których obficie lała się krew, czy też drzazgi w nogach i rękach, które nie możliwie piekły. Po opatrzeniu mnie podszedł do mnie Tsukishima i Yamaguchi z ofertą nocowania i nich przez jakiś czas, oczywiście już wiedzieli co się wydarzyło na stołówce i wiedzieli że z Kageyamą szybko się nie pogodzę. Przyjąłem ofertę i poszłem spakować najpotrzebniejsze rzeczy, gdy wychodziłem niestety napotkałem się na Kageyame.
-Hinata, błagam daj mi to wytłumaczyć. G-gdzie ty idziesz? Proszę porozmawiajmy, ja -
-Po pierwsze, nie zamierzam wysłuchiwać twoich wyjaśnień i przeprosin- zrobiłem głośny wdech, przerywając tym dramatycznie moją wypowiedź - dłużej niż przez 5 minut. - wysłuchałem jego wyjaśnień z całym moim skupieniem, i w skrócie z jego wypowiedzi wywnioskowałem tylko jedno = że okłamał mnie bojąc się jak zareaguje, a bardzo mnie kocha i nie chce mnie stracić, dodatkowo napisał do Oikawy po pomoc w sprawach miłosnych.
-Też cię kocham idioto, ale nic cię nie usprawiedliwia za okłamywanie mnie. Za karę spędzę kilka nocy u Tsukishmy i Yamaguchiego.
-Jesteś nadal zły? Bardzo przepraszam, naprawdę żałuję i jak bym mógł cofnąć cza-  nie chciało mi się już go słuchać więc skutecznie uciszyłem go pocałunkiem, siadając na niego okrakiem.
Od razu przejął kontrolę nad sytuacją i zyskał dominację w pocałunku, włożył ręce pod moją luźną koszulkę i jedną ręką pieszczył mojego sutka, drugą za to badał każdy milimetr moich pleców. Podczas przerwy między pocałunkami zrobił mi jak zwykle mnóstwo malinek, które widoczne były z daleka, a ręka niebezpiecznie powędrowała pod moje spodnie w kierunku mojego tyłka. Wtedy wymyśliłem bardzo dobry pomysł, dałem mu soczystego całusa, zrobiłem dużą malinkę na szyi i odeszłem w kierunku drzwi.
-To twoja kara, dokończymy to innym razem, Bakeyama. Pokazałem mu język, na to on tylko ze zdumieniem krótko odpowiedział
-Kocham cię, ale twoja kara będzie większa. Ja poczekam, tylko dla ciebie i tylko na ciebie- i z rumieńcami  przesłał buziaka w moją stronę.
-Też cię kocham, Kags.
Wyszłem prędko z pokoju powolnym krokiem udając się do tego na dole.

Pov. Kageyama

Hinata mnie podniecił po czym jak gdyby nigdy nic wyszedł zostawiając mnie samemu sobie. Ja już miałem sprytny plan na ukaranie go, a dokładniej mówiąc = kazanie ubrać mu strój pokojówki z bardzo krótką spódniczką, który robi bardzo brzydkie rzeczy. Ale z moich brudnych myśli wyrwała mnie rzeczywistość, która niestety miała na imię Oikawa. Nienawidzę go, ale nie mogę mu się przeciwstawić bo wiem że zdolny jest do wszystkiego...

Słów~ 555~ Czego tak naprawdę boi się Kageyama? Czy Oikawa obierze sobie następny cel?
Do następnego 🧡💙

Miłość? [Kagehina] [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz