Pierwszy raz od kilku tygodni pada. Meksyk tonie w deszczu, a chłopak siedzi w pokoju z gitarą, chcąc pograć dopóki jego ojca nie ma w domu. Gdyby był, on nie mógłby śpiewać, grać, pisać piosenek, ponieważ nie tak chce jego ojciec. To jego pasja, włoch uwielbia grać, a i zabawia tym siostrzyczkę, która słodko śmieję się, kiedy słyszy jak brat gra. Ta idzie do pokoju, zatrzymuje się przed drzwiami i puka małą piąstką, a gdy słyszy, że może wejść idzie do brata z uśmiechem, trzyma w rączce swojego różowego słonika, którego mocno ściska. Siada na kolana Matteo i nalegała żeby zaczął śpiewać, a ten śmieje się i ucisza ją, bo już nie wie, czy wrócił, czy nie, ale zgadza się i sięga po gitarę. Śmieję i zaczyna śpiewać specjalnie dla siostry, która już czeka — Yo soy lo que siento, te sueno y me pierdo, si me engano Para estar, vacio en esta libertad — kończąc jeszcze słabo uśmiecha się do siostry, a ta mocno tuli się do niego i mówi za chwilę, że zaraz idzie na ogród i bierze ze sobą pluszaka.On natomiast myśli o tej dziewczynie, która od tak weszła w jego życie. Sprawiła, że inaczej już spogląda na świat, bardziej docenia to, co ma. Jednak też wie, że pomimo własnych problemów wspiera go, choć krótko się znają i tak naprawdę można pomyśleć, że wcale. Są dla siebie wsparciem, ale nie wiedzą jak to okazać, jak zareagować, jeśli ktoś wyzna uczucia, niewiedzą jak się zachować. Delfina zniszczyła chłopaka po zdradzie, a meksykanka została zniszczona przez chorobę i kuzyna. Przez niego chciała zapaść się pod ziemię, ale gdy poznała młodego Balsano, wiedziała, że są ludzie którym można zaufać, powierzyć problemy i pozwolić pomóc sobie. Tak jak i ona stopniowo pomagała jemu.
Chłopak odkłada gitarę na miejsce i idzie zobaczyć co robi jego ojciec jak i siostra.Musi zanieść jej deszczak, by za kilka dni nie była chora, tak jak jeszcze miesiąc temu. Codziennie się o nią troszczy i uwielbia to, ale też chce spełnić obietnice daną matce przed jej śmiercią. Wychodzi na taras i szybko przechodzi do małej Andzi, zakłada jej płaszczyk w kolorze fioletowym i wchodzi do domu, kieruje się do gabinetu ojca i wchodząc widzi jak rozłącza się przez telefon. — Co robisz? Mała jest na ogrodzie – mówi dość spokojnym tonem chcąc uniknąć kłótni, chcąc unikać awantury.
Mężczyzna odkłada telefon służbowy na biurko i spogląda na syna, który czeka aż mu odpowie. — Synu rozmawiałem z Panem Valente, teraz będziemy pracować razem. — mówi do niego obojętnym tonem, nawet na niego nie patrząc, tylko patrzy gdzieś w papiery. — Ten człowiek, to strzał w dziesiątkę dla firmy.
Kolejny raz jego ojciec uznał, że praca jest najważniejsza. To już któryś raz, kiedy ten mężczyzna nie zwraca uwagi co się dzieję z jego dziećmi. Chłopak wątpi w to, że jego ojciec zmieni się sprawi, że oni znów będą szczęśliwą rodziną jaką byli kiedyś. — Jasne, tato.
Obserwował go jeszcze przez chwilę i poszedł do pokoju na górze. Zastanawiał się co go czeka, myśli o studiach, które zaczną się w październiku. Teraz ma najlepsze rozwiązanie może studiować tu na miejscu. Wcale nie musi wyjeżdzać stąd, może jeszcze mieć te życie, co kiedyś — szczęśliwe z kimś u boku, z kimś kogo kocha. Nie wie, kiedy pozna tą osobę, ale może ona jest obok i czeka?On tłumaczy sobie, że już miał czas na miłość, a to co jest między nim, a Luną to początek przyjaźni, która już przeszła swoją pierwszą próbę, przez jego zachowanie. Po piątkowym wieczorze przestał się do niej odzywać i tak po prostu udawał, że jest mu obojętna podczas, gdy dziewczyna potrzebowała wsparcia, to na chwilę zostawił ją. Wrócił oznajmił, że razem wystąpić na konkursie i spotkał się z jej sercem. Sercem, które powoli się otwiera się przed nim, powoli rany zamykają się, ale w każdej chwili rany mogą się otworzyć, przez ból, ataki paniki, zadane słowa. Rozczarowanie zadane przez kogoś, na kim jej zależy. Takie jej pierwsze rozczarowanie odbyło się ze strony szatyna, a zabolało ją to, ponieważ brunetka wyznała mu problemy i bolesną tajemnice, a on potem udawał, że jej nie zna. Nie odzywał się.
CZYTASZ
Alla Voy - Lutteo
Fanfiction"Pojawił się niespodziewanie, i równie niespodziewanie zniknął ,a ona o nim myślała , już nie tak samo jak wcześniej , kiedy obok był ..." On zjawił się i postawiłaś mu na drodze światło , dzięki czemu wiedział dokąd idzie.Po jakimś czasie dałaś mu...