06. "I can't be with you longer, sweety"

196 12 48
                                    

    Matteo dziś jest inny niż zazwyczaj, natomiast jest taki jak opisują go przyjaciele. Chcę więcej z nimi przeżywać, bo to chwilę, takie jak kilka dni temu łączą ludzi. Poranek zaczyna się w sypialni szatyna, a tam wpadają promienie słońca, parzącego słońca, które dziś wydaje się tak łagodne, a te chmury choć na chwilę zasłaniają gwiazdę, tak wielką, że oświetla cały świat. Chłopak zaczyna mrużyć oczy, kiedy czuję jak słońce razi go w twarz. Wczoraj długo siedział przy malutkiej,która jest chora, ale to nic poważnego, a ona i tak uśmiecha się, nawet kiedy źle się czuję.

Włoch spojrzał kontem oka na zegar powieszony i ujrzał godzinę ósmą.Wstał i sięgnął po swe kapcie, znajdujące się pod łóżkiem, założył i wstał kierując się do pokoju swej siostrzyczki, bo od razu po przebudzeniu zagląda do niej, a teraz musi bardziej uważać na tę osóbkę, jak jest przeziębiona. Kocha ją tak bardzo, że nie wyobraża sobie życia bez niej, ona jest dla niego takim słodkim człowieczkiem, a pomaga jak tylko może, żeby zobaczyć już na zawsze jego uśmiech.

  Szatyn nie puka do pokoju, tylko odrazu po cichu wchodzi i zauważa jak mała mocno tuli słonika.Ten gest dla niego jest trochę bolesny, ponieważ ta maskotka, którą tak kocha jego siostrzyczka jest dla niej całym światem, a ona jest mądra i wie, że dostała ją od mamy, więc dba o tę zabawkę, jak się tylko da, bo jest dla niej pamiątką. – Kocham Cię, księżniczko – mówi po cichu, gdy schyla się do niej. Rozgląda się po pokoju i nagle znajduje naszyjnik matki, jest dość spory i otwierany, a w środku znajduje się zdjęcie całej rodzinki w komplecie. Teraz już ojciec szatyna tego nikomu nie pokazuje, jakby bał się mówić o tym, jak bardzo kogoś kochał i nadal ona jest w jego pamięci, bo kocha się nawet ludzi, którzy odchodzą i zostawiają po sobie chwilę żalu, ale i piękne wspomnienia, które nigdy nie znikną, a tylko zostaną zachowane z tyłu gdzieś w sercu i w głowie. Ten naszyjnik, który teraz trzyma włoch nadal pachnie mamą i niemal chłopak czuję jak ona tuli go.
Rozmyślenia o przeszłości powracają, gdy kogoś z rodziny bierzę choroba i pojawia się ta myśl o śmierci danej osoby, kiedy tak naprawdę trzeba wierzyć, że będzie dobrze i wszystko wróci do normy, a jemu teraz przez myśl przechodzi okrutna rzecz, jaką jest śmierć, dokładnie przez sekundę myśli o śmierci matki i ból w sercu wraca.

Mała kręci się lekko, co oznacza że już niedługo obudzi się i rodzeństwo zacznie razem dzień, bawiąc się. On przystosował już wszystko dla niej, by ta wygrzała się w łóżku i szybko wyzdrowiała, bo nikt nie lubi być chory.

— Dzi dobry —  mówi mała z uśmiechem, a więc widać, że wyspała się. — Mattis czuje se lepiej —  dodaje, jakby wiedziała o czym myśli brat. Jej włoski są rozstrzepane, rumieńce na policzkach już blegną, a główka nie bije od gorąca. Niewiadomo jednak jeszcze jaka jest temperatura ciała tej drobniutkej, małej Balsano, więc chłopak podchodzi do niej z termometrem w ręku i sprytnie, szybko podaje jej go. Ma podejście do niej i dzięki temu wcale nie płaczę przez niego.Mała jest już na tyle duża, że pamięta okrutność ojca dla brata i często nawet chroni go, a to wygląda słodko, kiedy tak mocno niska osóbka jeszcze chroni prawie dorosłego chłopaka. Urządzenie pod pachą dziewczyny zaczyna piszczeć, co oznacza, że można już sprawdzić temperaturę.

— Masz trzydzieści osiem i dwa, skarbie. —  mówi smutno, bo tak by już chciał by mogła wstać, kiedy widzi jak wyrywa się do niego na ręce to ma ochotę ją wziąć, jak co ranek, lecz wie, że teraz może być jej trochę zimno i powstrzymuje się. — Podam Ci zaraz śniadanko i herbatkę z miodem, tak? — pyta śmiejąc się lekko, gdy widzi tą iskierkę w jej oczach. Kocha jej reakcję, na te wszystkie rozmowy, bo ona to robi nieświadomie, ale to zawsze sprawia, że każdy zakochuje się w niej. Kiedy chłopak już ma wyjść i iść do kuchni, słyszy jak mała sobie cicho nuci jego własną piosenkę, co sprawia, że dostaję skrzydeł.

Alla Voy - Lutteo Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz