0.20 Maybe we should be brave

187 7 0
                                    

Chłopak nie wierzy w to, co przed chwilą usłyszał od własnego ojca. W tym samym gabinecie, z nieco inną atmosferą między dwojgiem ludzi wytwarza się napięcie. Napięcie spowodowane naglą decyzją. Wtrącaniem się w nie swoje sprawy. W pracę syna, który chce w życiu zacząć spełniać marzenia, a nie zatracać się w papierach i zostać pracoholikiem.
- Zaraz, co? Czy ja dobrze słyszałem? Mam pracować w twojej firmie, tak?

Zadaje tyle pytań na raz, dla niego czas się na chwilę zatrzymał. Nie wie zbyt wiele o obowiązkach ojca w firmie, ale to nie w tym rzecz. Jak ma zacząć pracować w dziedzinie, która go nie interesuje i tylko denerwować się, że nie robi tego, co chciał. Że jego plan na przyszłość, jaki układał w głowie zaczął tracić ręce i nogi.

- Matteo, zobacz! W taki sposób zdobędziesz doświadczenie. Będziesz stawał się coraz lepszy. Nauczysz się żyć wśród interesów! To dla ciebie najlepsze rozwiązanie.

Chłopak w jednej chwili traci grunt pod nogami. Nie wie co się dzieję z jego przyszłością, bo to nie on układa plany. Nie może. Gdyby sam podejmował decyzje, to wtedy by wiedział, jak żyć. On nie chce być taki jak jego ojciec. Zmienił się na pracoholika, jeszcze gorszego niż był. Kilka lat temu, a mianowicie w czasach, kiedy rodzina Balsano pożegnała osobę najważniejszą na świecie. Nauczyli się żyć z bólem w sercu, każdy na swój sposób. Od zawsze osiemnastolatek tak tłumaczył zachowanie swojego ojca. Praca jest dla niego najważniejsza.

- Nie mam ochoty tego słuchać. - mówi, opanowanym tonem. Nie chce zdenerwować się, bo wie, że usłyszy go malutka. Stopa po cienkim lodzie. Wstaje i już ma odchodzić, chce wyjść domu ochłonąć. Uspokoić się i teraz tylko tyle może zrobić. Nie podpisze tych dokumentów, ma gdzieś ta pracę, nigdy nie chciał pracować w firmie ojca. - Nie chce tej pracy. Tak samo jak nie chce tych studiów - podnosi się gwałtownie z krzesła i tylko widzi zdziwienie na twarzy Alvaro.

Odważył się mu postawić. Nie zgodzi się na jego warunki. Nie pozwoli zmienić się na młodego chłopaka, którego ni nie obchodzi. Chce zauważać w sobie radość, nawet jeśli przyjazd tutaj dodał mu nieco negatywnych chwil z ojcem. Przyjazd do Meksyku dał mu coś, czego nie zaznał nigdy. Znalazł dziewczynę, z którą uwielbia spędzać czas, sprawiać, że się uśmiecha. Sprawia w końcu, że nie zakłada na siebie fałszywego uśmiechu. Musi zacząć sam pisać historię swojego życia i nie ma na to czasu do stracenia. Będzie cieszył się każda chwilą spędzoną tutaj, a dzisiaj skończy udawać zachwyconego przed ojcem.
- Nie będę więcej udawał, że to, co robisz, jest dla mojego dobra. Rządzisz moim życiem i mam tego dość!

Chłopak odwraca się w stronę drzwi i szybko wychodzi z gabinetu. Wie, że powiedział ojcu prawdę i tak prędzej czy później musiał wyznać, jak jest naprawdę. Nie umiałby udawać długo, chociaż starał się pokazywać, że jest dobrze, tak jak jest. Teraz ma ochotę wyjść z domu i nigdy nie wrócić. Ma osiemnaście lat i zawsze się wszystkich słuchał ani słowa sprzeciwu. Zawsze na przegranej pozycji, choć teraz myśli, że w końcu coś uświadomił sobie i ojcu. Bierze swoją kurtkę dżinsową i wychodzi z domu. Powoli zbiera się na deszcz, ale chłopak wychodzi z posesji i idzie przed siebie. Ma na sobie czarne rurki, bluzę w kolorze szarym i zakłada kaptur na głowę. Powoli zaczyna padać, kiedy chłopak jest coraz dalej od domu. Czy te jego miejsce na ziemi, w Cancun faktycznie jest jego miejscem na ziemi?

Na początku nie chciał tu przylatywać z Argentyny, ale musiał opiekować się Angeliką dlatego razem z nią wsiadł do samolotu. Obiecywał matce, ze gdzie ona tam i on. Niebo robi się ciemniejsze i okazuje się, że będzie burza. Widać, jak się błyska i szatyn słyszy grzmoty. Zły, kiwa przecząco głową i wyjmuje z kieszeni komórkę, która jak się okazało jest rozładowana. Chowa ją spowrotem i postanawia iść do Gastona. Rozmowa z przyjacielem dobrze mu zrobi. W prawdzie nie wie czy jest w mieszkaniu razem z Niną, bo ta ostatnio mówiła coś, że jedzie na kilka dni do rodziców. Woli być z nim sam na sam dzisiaj. Najchętniej napiłby się z nim piwa i zapomniał o problemach.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 28, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Alla Voy - Lutteo Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz