MARINETTE
Dziś mamy się spotkać z kolejną czarownicą. No nie tylko czarownicą, ale też mają być jej przyjaciółki.
Zaraz po ostatnim dzwonku ruszyliśmy w stronę wieży Eiffla. Udało mi się załatwić dzień wolny od jakichkolwiek zajęć. Kiedy doszliśmy na miejsce nie było jeszcze znajomych Emmy.
Po paru minutach zjawiły się cztery postacie. Chwila! Wczoraj była mowa o trzech osobach!- Cześć wam. Maddie nie mówiłaś, że będzie Diego. - powiedziała Andy.
- Tak wyszło. Chyba wam to nie przeszkadza? - spytała Katie.
- Nie no co wy. Przyda się mi się towarzystwo znajomego chłopaka. - zaśmiał się Jax.
- Cześć wam- przywitał się z nami chłopak stojący koło Maddie. - Diego jestem - podał mi i Adrienowi rękę.
-Jestem Marinette.
- A ja Adrien.
- A ja jestem Maddie - odezwała się blondynka. - To są Sopfia i Katie.
- Skoro wszyscy się już znacie to Chodźmy do mistrza Fu. - powiedziała Andy.
Napisałam coś. Nie jest najlepiej ale cóż... Życie jest okrutne.
CZYTASZ
Żyj po swojemu *miraculum* (cz. 1)(zakończone)
FanfictionJeden dzień wystarczył, by zycie bohaterów się zmieniło. By zmieniło się wszystko. By ich życie wywróciło się do góry nogami. Czy jest jakiś sposób by to naprawić czy tak już zostanie? Zmnienilam opis. Mialam to w planie juz dawno, ale nie miałam...