I.

2.6K 121 131
                                    

-Dabi-

Obudził mnie dźwięk wiertarki, podniosłem się do siadu i rozejrzałem nieprzytomnym wzrokiem po pokoju. Nic nowego, te same ściany, to samo łóżko...i ci sami wkurwiający sąsiedzi. Wczoraj dostałem zlecenie, miałem porwać jakiegoś dzieciaka i dowiedzieć się gdzie jest kryjówka jakiejś ligi. Chyba Ligi Złoczyńców ale nie jestem pewien, rzadko kiedy w pełni słucham tego co się do mnie mówi. Plan był prosty, od informatora wiem, że chłopak będzie dzisiaj około 20:00 w barze niedaleko. Namierzę go i dorzucę mu coś do drinka, a później zrobię to co zwykle, czyli wyciągnę od niego informacje i szybko się go pozbędę.
Nic nowego, każdy dzień wygląda tak samo, już powoli mnie to nudzi.
Wstałem, ogarnąłem się i zjadłem jabłko. Bo przecież „śniadanie to najważniejszy posiłek dnia". Nie wiem kto to wymyślił, ale wątpię żeby był zdrowy na umyśle.
Zacząłem przekopywać szufladę w poszukiwaniu jakiejś substancji którą mógł bym mu dosypać. Tylko był pewien problem...nie wiem które saszetki mają w sobie proszek po którym zacznie gadać, a które jakieś tabletki gwałtu. Nawet nie wiem po co mi tyle tego syfu ani skąd ja to mam.
-To chyba będzie to- powiedziałem do siebie i wziąłem jedną z saszetek.
Wsadziłem ją do kieszeni płaszcza który wisiał przy drzwiach i usiadłem z książką żeby zabić jakoś czas.

Po dość długim czasie czytania sprawdziłem która godzina. Cholera, już 19:34. Zerwałem się z kanapy, wziąłem płaszcz i wyszedłem z domu. Szybkim krokiem ruszyłem w stronę baru w którym powinienem znaleźć obiekt zleceń. Chłopak powinien mieć niebieskie włosy prawie do ramion, bladą skórę i...rękę na twarzy. Co za debil w ogóle wymyśla te opisy, mogli by dać zdięcie, a nie coś takiego. Wszedłem do baru i rozejrzałem się. Przy ladzie siedział drobny chłopak który pasował do opisu, i rzeczywiście miał dłoń na twarzy...tylko nie swoją ale mniejsza, w to chyba akurat wole nie wnikać.
Jak by nigdy nic usiadłem obok niego i zamówiłem pierwszego lepszego drinka. Dyskretnie spojrzałem w bok i zobaczyłem, że na przeciwko mojego obiektu zleceń stoi szklanka z jakimś kolorowym płynem. Teraz tylko czekać na odpowiedni moment.

__________________________

Heyoo
To moje pierwsze ff w tematyce shigadabi więc możecie pisać swoje opinie.

Do napisania go zainspirowała mnie Tomura_-_Shigaraki

Shigadabi-Plan Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz