Rozdział 17

1.1K 103 164
                                    

Pierwszymi osobami jakie przyszły były Hiszpania i Japonia.

- Dzięki, że jesteście trochę szybciej - powiedział Ame, odbierając od Hiszpanii dwie butelki piwa. Ja próbowałem zrozumieć, o co mu chodzi.

- No właśnie, dlaczego napisałeś do nas, że mamy przyjść wcześniej? - spytał Hiszpania, na co Ameryka cicho się zaśmiał.

- Dzisiaj rano Finlandia krzyczał na swojego partnera i szarpał go za sweter, a gdy Rosja chciał go powstrzymać prawie został uduszony. Myślę, że przydałoby mu się utrzeć nosa - powiedział, a na twarzy Hiszpanii pojawił się uśmiech.

- Więc jaki jest plan - spytał.

- W kuchni są jajka, bardzo dużo jajek. Możecie je rozbić do jednej miski, a później wejść na balkon, który znajduje się nad wejściem. Finlandia jest zaproszony na imprezę, więc powinien przyjść. A kiedy będzie pod wami to wiecie co robić. Nie pomogę wam, ponieważ muszę przyjmować gości, ale zawołajcie mnie, kiedy przyjdzie. A, i Japonia - zwrócił się do niej - musisz to nagrać.

Gdy zadzwonił domofon Ameryka powiedział do nas:

- Zabierzcie miskę i jajka na pierwsze piętro. Jak tam będziecie od razu ujrzycie balkon.

Dosłownie moment zajęło nam znalezienie największej miski, zabranie jajek i pójście po schodach do góry. Faktycznie od razu dostrzegliśmy balkon. Był na końcu korytarza i żeby na niego wyjść trzeba było otworzyć szklane drzwi. Jednak my zdecydowaliśmy się na razie zostać wewnątrz. Moglibyśmy za bardzo rzucać się w oczy. Poza tym przez szkło doskonale widzieliśmy, kto idzie. Więc już po chwili razem z Hiszpanią zacząłem rozbijać jajka do miski, a Japonia wypatrywała naszego celu.

Praca szła nam dość szybko. Nie wiedzieliśmy, kiedy Finlandia przyjdzie, więc musieliśmy być gotowi w każdej chwili. Usłyszałem z dołu, że kilka osób przyszło, a muzyka powoli zaczynała grać. Muszę przyznać, że byłem tak podekscytowany, że aż ręce mi się trzęsły.

- Zostaw jedno opakowanie - powiedziałem do Hiszpanii, gdy sięgał po ostatnią paczkę. - Będziemy nimi mogli rzucać.

- Racja, dobry pomysł - powiedział siadając na podłodze. - Tak w ogóle to co dokładnie widziałeś, wiesz, dzisiaj rano?

- Gdy wchodziłem do szkoły zobaczyłem, jak ta dwójka się kłóci - odparłem. - Oczywiście kłótnie w związkach są normalne, ale Finlandia był bardzo agresywny wobec swojego partnera i stwierdziłem, że muszę zareagować. Gdy chciałem go odciągnąć on rzucił się na mnie i próbował udusić. Ale ostatecznie zrezygnował z tego pomysłu. Chyba wiedział, że ktoś mógłby to zobaczyć i go zgłosić.

- Łał, ja bym się chyba tak nie zachował - powiedział po chwili zastanowienia. - Nie sądzę bym miał tyle odwagi. Właściwie to muszę przyznać, że całkiem spoko z ciebie gość. Szczerze mówiąc na początku dziwiłem się Ameryce, że się z tobą kumpluje, ale teraz widzę, że jesteś naprawdę okej.

- Dzięki - odparłem i podrapałem się po karku.

- Idą - powiedziała podekscytowana Japonia, a my wyjrzeliśmy za szybę.

Byli oddaleni od wejścia jakieś 20 metrów. Finlandia szedł w towarzystwie Szwecji (który był po jego prawej stronie) i Norwegii (który był po jego lewej stronie). Cała trójka głośno ze sobą rozmawiała i była zbyt zajeta by móc nas dostrzec. Za nimi szedł jeszcze Estonia, wpatrujący się w żwirową ścieżkę. Dlaczego z nim nie zerwie?, przeszło mi przez myśl.

- Ameryka, chodź! - zawołałem i po chwili usłyszałem kroki wchodzenia po schodach.

Nasza cała trójka (a później Ameryka) weszła na balkon. Japonia wyciągnęła telefon i zaczęła nagrywać, a Hiszpania postawił miskę na balustradzie. Chwyciłem ją z drugiej strony. Wszyscy w napięciu czekaliśmy, aż Finlandia będzie wystarczająco blisko.

Następca MordercyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz