Leniwe slonce powoli rozswietlalo pokoj na jaskrawopomaranczowy kolor dajac znac ze juz swita. Nie mogac sie przekrecic na plecy otworzylam oczy i uzmyslowilam sobie, ze Magnum trzyma mnie mocno przy sobie bojac sie ze mu gdzies uciekne. Mowia ze czlowiek podczas snu nieswiadomie przezywa swoje obawy czy pragnienia. Jego mowa ciala wskazywala na jedno, ze nie chce mnie puscic. Patrzac z zaciekawieniem na niego myslalam coraz czesciej o tym czy nie ulec mu i oficjalnie nie zostac jego dziewczyna. Juz tyle razy wspominal mi o tym, ze chcialby gdzies normalnie wyjsc ze mna za reke, nie czekac na mnie dwie ulice dalej od szkoly czy spotykac sie po kryjomu, a przed znajomymi udawac, ze nas nic nie laczy. Ta jego spokojna twarz we snie sprawiala ze wydawal sie taki niewinny, ale to tylko pozory. Ten jego wloski temperament dawaj o sobie znac w sytuacjach stresowych nie potrafil racjonalnie myslec, byl jak burza strzelal gromami i byl nieprzewidywalny, a teraz tak spokojnie spiac mogla bym sie zgodzic, ale nie moge sie zaangazowaz to by bolalo upasc z wysokiego konia jakim jest Magnum. To juz drugi raz kiedy razem spimy i nie miala bym nic przeciwko temu, ale pora wracac z tej bajki do rzeczywistosci. Dlugie czarne rzesy zakrywaly jego blyszczace oczy jak czarne wegliki, parodniowy zarost na mocnej szczece i powoli unoszaca sie klatka piersiowa i tatuaz na wewnetrznej stronie to caly Magnum. Zaczelam wodzic wzrokiem po jego umiesnionych rekach naprezonym bicespie zjezdzajac w dol zahaczylam o brzuch – marzenie – pomyslalam.
- Dlugo tak bedziesz mi sie przygladac truskaweczko? –
Na te slowa pisnelam lekko bo uzmyslowilam sobie ze tak z zaciekawieniem go obserwowalam, ze nie zauwazylam jak sie obudzil i zakrylam twarz rekoma myslac ze sie spale ze wstydu i z hukiem polozylam sie na plecy. Chcialam sie zapasc w poduszki jak za pomoca czarodziejskiej rozdzki stac sie nie widzialna – co za upokorzenie – pomyslalam.
- Ej Jul nie wstydz sie mnie, nie zakrywaj tych slodkich rumiencow, jeszcze nie raz bedziesz miala okazjae mi sie z bliska przyjrzec – mowiac to puscil do mnie oczko i sie nachylil, chwycil za moje rece uwalniajac je z twarzy i delikatnie pocalowal.
- Chodz musimy sie zbierac, odwioze cie pod blok, bo musze z chlopakami pare rzeczy zrobic, jak sie wyrobie to sie spotkamy wieczorem. - Mowiac to wstal i poszedl do lazienki sie przebrac.
Wspaniale pewnie wygladam jak siedem nieszczesc makijaz na bank rozmazany przez pana loveboya nawet nie mam nic na przebranie. Nie zastanawiajac sie dlugo podnioslam z podlogi bluze Dsquared, ktora mial wczoraj na sobie Magnum i ubralam na siebie. Dwa rozmiary za duza, trudno ale przynajmniej nie bede w samym koronkowym topie.
- Pasuje ci principessa – stanal w drzwiach i mi sie przygladal z zaciekawieniem.
Wow – pomyslalam patrzac na niego. Eleganckie czarne spodnie i do tego pasujaca taliowana koszula podwinieta w lokciach, pierwszy raz mialam okazje zobaczyc go eleganckiego. Jezeli mi sie wydawalo ze wczesniej Magnum byl piekielnie przystojny to teraz byl jak demon, ktoremu oddajesz bez zastanowienia swoja dusze. Wyminelam go i poszlam do lazienki zobaczyc ten obraz rozpaczy, ktory mialam na sobie. Dobralismy sie do siebie jak w korcu maku. On bogaty przystojny jedynak, ktory zmienia dziewczyny jak rekawiczki ja normalna dziewczyna niczym sie nie wyrozniajaca z bloku. -Dlaczego sie mna interesuje przeciez nie pasujemy do siebie. Jestesmy jak woda i ogien, mial okazje dzisiaj w nocy mnie miec, ale jednak tego nie zrobil, czego on chce ode mnie? – oplukalam twarz woda i wyszlam.
Wzial kluczyki z jadalnianego stolu w kuchni i ruszylismy na podworko w strone aut. Ominal swoje Subaru. Podchodzac blizej Mercedes klasy G dal znac, ze kluczyki znajduja sie blisko, rozchylil lusterka i zapalil swiatla.
- Poczekaj, nie wsiadaj jeszcze, odwroc sie i zamknij oczy – rozkazal
- Magnum co ty kombinujesz –
- Zaufaj mi principessa – mowiac to odchylil moje wlosy i zalozyl mi na szyje zloty naszyjnik Christ z literka M, tak jakby chcial mnie oznaczyc i pocalowal mnie czule w szyje zostawiajac delikatny mokry slad. - Wszystkiego najlepszego Jul – mowiac to poczulam ciarki na swoim ciele wywolane jego oddechem.
- Jest piekny, dziekuje bardzo –
- Przynajmniej w ten sposob bede mogl cie publicznie przy wszystkich dotykac, nawet jak mnie nie bedzie przy tobie to ten naszyjnik ma ci przypominac do kogo nalezy, a uwierz mi Jul nie naleze do osob cierpliwych jak zobacze, ze ktos sie kreci wokol ciebie to bede mial w dupie twoje ustalenia -
Wsiadl do auta i trzasnal drzwiami. Dobry nastroj szlag trafil, mial racje jak to mowil nie chcialam zeby ktokolwiek sie o nas dowiedzial. Balam sie odrzucenia i opinii innych, ze szybki Magnum kolejna zaliczyl, pobawil sie i rzucil. Usiadlam na siedzeniu pasazera i myslalam o nas, czy to ma sens dalsze spotykanie sie, cos nas do siebie ciagnelo ale tylko on potrafil to powiedziec na glos ja sie caly czas balam przyznac do tego ze chcialabym sprobowac byc z nim. Poczulam jak kamienie z podjazdu zazgrzytalu pod kolami, jak tylko wyjechalismy na asfalt Magnum dodal gazu silnik V8 zamruczal i 400 koni nagle ozylo pod maska. Nie patrzac na przepisy wciskal pedal gazui jechalismy na tyle ile mu pozwolil ruch uliczny. Lubil dynamiczna jazde, ale teraz przemawiala przez niego furia, byl wkurzony, a ja nie chcialam bardziej go denerwowac i upominac ze lamie zakazy i tak w ciszy jechalismy az pod sam moj blok.
- Badz gotowa o dwudziestej przyjade po ciebie – zlapal za zlota literke obrocil ja sobie w palcach i zacisnal mocno szczeke, wysiadlam i uslyszalam jak z piskiem opon odjezdza.
Weszlam do domu i rzucilam sie plecami na lozko nie mogac uspoic oddechu. Magnum. Wyscig. Szybka jazda. Furia. Piekne chwile. Furia. Szybka jazda. Zrobilam w myslach bilans zdarzen i dominowaly tylko szalone, niestety ten jego chaos coraz bardziej mnie pociagal. Sms od Iwy wybudzil mnie z zamyslen. Byla ciekawa jak sie udal wczorajszy wieczor, obracajac telefon w rece nie wiedzialam co jej odpisac, nie moglam jej powiedziec ze noc spedzilam u Magnuma. Postanowilam skrocic wersje wydarzen do samego wyscigu i lancuszka z literka M.
CZYTASZ
Przewrotny los
RomanceLos lubi byc przewrotny, lubi zadrwic czasami i nakierowac na nas pewne osoby. Z pozoru obce niedostepne by po chwili zdac sobie sprawe ze tam gdzies na drugim koncu znajduje sie polowa nas samych.Ta sama mala czastka, ktora jest w nas sprawia ze tl...