5

1.2K 108 96
                                    

^
|
|

Nie lubię mojej pani od Historii xD

.
.
.
#Todoroki

Ręce miałem całe we krwi , ponieważ próbowałem zatamować krwawienie.

Klęczałem na kolanach i przyciskałem swoją koszulkę do rozległej rany. Robiłem wszystko co mogłem by utrzymać funkcje życiowe drobnego chłopaka leżącego przede mną.

Krwotok nie ustawał a ja nie wiedziałem co mam robić na domiar złego  było słychać   syreny policyjne i wiedziałem , że muszę uciekać , ale bałem się , że jeżeli zostawię zielonowłosego samego ten umrze .

Gdy zauważyłem kilku bohaterów biegnących w naszą stronę dopiero w tedy odszedłem od Izuku mając pewność , że odpowiedznie osoby się nim zaopiekują.

Dopiero teraz zdałem sobie sprawę jak wielkim kretynem byłem .

Kilka godzin wcześniej

-To tutaj - powiedział Dabi stojąc na jakiejś górce.

-Hmm... a gdzie Shigaraki-chan ? - zapytała słodkim głosem Toga.

- Dzisiaj będą nam towarzyszyć inne osoby niż on i Kurogiri - odpowiedział znudzony chłopak.- Musimy tylko poczekać aż oni przyjdą - mruknął i usiadł na szczycie wzgórza .

Po około 40 minutach wszyscy byli już na miejscu.

- Znacie już plan - powiedział mój starszy brat - za piętnaście minut bądźcie gotowi - dodał i wstał wymijając wszystkich - Gdy zobaczycie gaz i moje płomienie to oznacza , że już się wszystko zaczęło.- wszyscy tylko przytakneli i rozeszli się na swoje stanowiska.

Ja miałem zaatakować Izuku , który aktulanie rozmawiał z jakimś dzieckiem . A reszta uczniów grała w jakąś grę co było dla nas korzystne , ponieważ byli oni rozproszeni.

Kilka minut później nad drzewami zaczął się unosić gaz a Dabi przez komunikatory dał znak na rozpoczęcie.

Założyłem na twarz maskę i założyłem kaptur . Z głosu nie powinien mnie rozpoznać , ponieważ się zmienił.

Wyszedłem zza skały i stanąłem przed niskim czarnowłosym chłopcem.

Jedyne co udało mi się zobaczyć to zielone błyskawice i dziecka już nie było.

Spojrzałem zdezorientowany przed siebie i zobaczyłem mojego starego przyjaciela , który schował chłopca za siebie.

- Ukryj się gdzieś - rozkazał czarnowłosemu i swoją uwagę skupił na mnie - Czego od nas chcesz !? - zapytał groźnym głosem jednocześnie utrzymując bezpieczny dystans .

- To nic osobistego - powiedziałem - po prostu jesteś moją kartą przetargową - wyznałem i skróciłem między nami odległość - czyli po prostu muszę cię zabić , żeby coś dostać - dodałem a zielonowłosy się cofnął.

- Łapy precz od mojej szkoły! - krzyknął i zaatakował mnie swoim darem , był szybki i to bardzo , brakowało jedynie kilku milimetrów a nie uniknąłbym uderzenia.

Jednak chłopak na jednym ciose nie zaprzestał i nie dawał mi chwili wytchnienia.

Gdy w końcu udało mu się mnie uderzyć ja również zacząłem walczyć na poważnie.

Posłałem lód w stronę Izuku a on nie zdążył go uniknąć i zamroziło m nogę , ale  szybko zareagował i rozwalił sopel.

W ciągu następnych pięciu minut nabawiłem się sporo siników , ale zielonowłosy również nie pozostawał bez obrażeń.

~ ᴜᴍɪᴇʀᴀᴊ ᴡʀᴇꜱᴢᴄɪᴇ~ᴛᴏᴅᴏᴅᴇᴋᴜ ♪ ᴛᴏᴅᴏʀᴏᴋɪ ♪Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz