[23] Are you drunk?

360 12 2
                                    




Telefon od Scarlett omal nie zwalił mnie z nóg. Nie spodziewałem się tego i tym bardziej nie wiedziałem, czego się spodziewać. Przez telefon nie chciała niczego mi powiedzieć. Poprosiła tylko o spotkanie, a ja nie mógłbym odmówić. Fakt, że zechciała ze mną rozmawiać dodawał mi nadziei, że jeszcze nie wszystko stracone.

Nie zastanawiając się nawet chwili, pojechałem po Scarlett. Zaparkowałem od strony, po której nie było monitoringu domu Johnsonów.

Nie miałem pojęcia, co takiego wydarzyło się, że Scarlett postanowiła wymknąć się z domu tylnym wyjściem i spotkać ze mną, jednak nie mogłem odmówić. Zbyt mocno zależało mi na tej rozmowie, a przede wszystkim na niej samej.

Po chwili zauważyłem jak blondynka wychodzi za bramę posiadłości i idzie w moim kierunku. Rozejrzałem się dookoła, upewniając się, że nikt nas nie obserwuje, po czym otworzyłem samochód.

- Co się stało? - zapytałem, kiedy znalazła się tuż przy mnie.

- Porozmawiamy u ciebie - odpowiedziała krótko i weszła do samochodu, nie dając mi dojść więcej do słowa.

*

Milczała całą drogę. Serce biło mi coraz szybciej, bo naprawdę nie wiedziałem czego powinienem spodziewać się po tej rozmowie. Zamknąłem za nami drzwi mieszkania i odłożyłem kluczyki na szafkę.

- Zacznij proszę coś mówić, bo oszaleję z niepewności - powiedziałam i stanąłem przed nią, gdy znaleźliśmy się w salonie.

Zrobiła pół kroku do przodu, zmniejszając tym samym odległość między nami do minimum. Dopiero teraz poczułem od niej alkohol.

- Jesteś pijana? - Zmarszczyłem brwi i przyjrzałem jej się. Teraz, w dobrym świetle, faktycznie mogłem dostrzec, że wyglądała na wstawioną.

- To nie ma znaczenia. - Pokręciła głową. - Justin. - Spojrzała na mnie. - Spójrz mi prosto w oczy i przysięgnij, że tego nie zrobiłeś. Powiedz, że nie zgwałciłeś tej dziewczyny - powiedziała śmiertelnie poważnie.

Uniosłem brwi w zdziwieniu, jednak nie zawahałem się ani chwili, przed odpowiedzią.

- Przysięgam - powiedziałem z pełną powagą. - Przysięgam, że nie skrzywdziłem tej dziewczyny i nigdy nie byłbym do czegoś takiego zdolny - dodałem. Nie marzyłem teraz o niczym innym, jak o tym, by mi uwierzyła.

Blondynka wpatrywała się intensywnie w moje oczy, szukając w nich prawdziwości moich słów.

- Przysięgasz na uczucie do mnie? - spytała, nie odrywając ode mnie wzroku. Złapałem jej dłonie w swoje.

- Przysięgam na wszystko, co do ciebie czuję, a jestem w tobie zakochany do szaleństwa - odparłem, patrząc prosto w jej błękitne oczy.

Przez chwilę panowała kompletna cisza, którą przerywały jedynie nasze oddechy. Czekałem na reakcję z jej strony, cholernie się denerwując. Nie mogłem jej stracić.

W tym momencie zrobiła coś, czego się nie spodziewałem. Położyła dłonie na mojej twarzy i przysunęła się, całując mnie. Emocje, jakie odczuwałem zmieniły się w kilka sekund. Choć mnie zaskoczyła, nie mogłem zaprzeczyć faktowi, że to mi się podobało.

Odwzajemniłem jej pocałunek, pogłębiając go. Położyłem dłonie na jej biodra, wsuwając język do jej ust, wciąż smakujących winem.

Potrzebowała kilku sekund, żeby rozgrzać mnie i sprawić, że dałbym się pokroić za jej ciało.

Błądziłem dłońmi po jej biodrach, a następnie pośladkach przez cienki materiał krótkiej sukienki. Pragnąłem jej, jak nigdy nikogo.

W pewnym momencie zabrała swoje dłonie, przerywając pocałunek. Spojrzałem na nią, czekając na reakcję, jednak zaskoczyła mnie ponownie.

Our Little SecretOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz