25.

211 12 14
                                    


Coś jej nie pasowało. On jej nie znał i nie miał sygnetu chroniącego go przed nieodpowiednimi zaklęciami . Czuła jego niepewność,a jego warga mimowolnie zadrżała . Odwrócił się by zostawić ją w oszołomieniu ,lecz nie dała się zbyć . Złapała go za rękaw szaty,a ten szybkim ruchem przyszpilił jej nadgarstki do ściany . Utkiwł w jej twarzy morderczy wzrok,lecz widziała jak płytki oddech mu towarzyszył .

-Czego ode mnie chcesz?-warknął na co zadrżała . Puścił jej nadgarstki na co wyprostowała się . Westchnęła cicho i przyłożyła swoją rękę do jego policzka . Spojrzała w jego oczy i dała mu możliwość zajrzenia w jej głowę . Chłopak mino sprzeciwu uważnie badał wszystkie wspomnienia i oderwał się od niej. Zaniepokojony nie mógł zrozumiec tego co zobaczył. Cofnął się na dwa metry i powoli próbował odejść. -Nie wiem kim jesteś i nie chce wiedzieć dlaczego próbujesz mi zrobić pranie mózgu. -odparł hardo i ruszył w stronę dormitorium. Blondyn wszedł do swojego pokoju i oparł się o drzwi. Jego głowa buzowała od myśli i wspomnień ,które nie dawały spokoju i pojawiały się znikąd . 

—-

Kasztanowłosa siedziała pod starą wierzbą pogrążona w lekturze,jednak ciągle czuła jak jej myśli obciąża osoba Malfoy'a. Coś jej tu nie grało. Wszystko było niewyobrażalnie dziwne i nierealne . Jej skupienie przerwał nagły poryw wiatru pobudzając jej kosmyki włosów do tańca . Złapała się za ramiona czując jak gęsia skórka okrąża całe jej ciało . Gdy usłyszała ciche łkanie szybko uniosła wzrok i zbladła na widok drobnej dziewczyny ubranej w mundurek Durmstrangu. Jej czarne włosy źle wyglądały w kontraście z jej bardzo bladą cerą. Zdawała się mieć ją daleko gdzieś upadając na kolana i zanosząc się większym szlochem .

-Wszystko w porządku?-spytała niepewnie wstając z pod drzewa. Dziewczyna wzdrygnęła sie i utkwiła w niej przerażone spojrzenie 

-Mogę wrócić?-załkała

-Wrócić gdzie?

-Do życia.. nie chciałam umierać .-płakała bardziej,a Ślizgonka czuła jak traci grunt pod nogami. W jej głowie pojawiło się milion myśli,a oddech stał się płytki. 

-Jesteś na haju?-spytała uspokajając się nieco 

-Jesteś w tym nowa...-zauważyła i westchnęła cicho 

-Nowa w czym?-spytała z niepokojem 

-Jesteś kluczem. Portalem między światem zmarłych,a żywych. Czarna Pani nie bez pwodu cię nim mianowała.-odparła podnosząc się na nogi 

-Kim jest..-nie dokończyła,bo zmarła przeszła przez jej ciało. Riddle zadrżała i upadła na kolana czując silny ból paraliżujący jej ciało . Nie była w stanie przetrwać tego paraliżu i powoli straciła przytomność .

—- 

Kilka godzin później ocknęła się w skrzydle szpitalnym. Poderwała się do pozycji siedzącej i próbowała uspokoić oddech,który towarzyszył sercu,które łomotało jak szalone. Udało jej się to zrobić dopiero ,gdy w drzwiach stanął Zabini z jakąś kartką w ręku . Podszedł uśmiechnięty i usiadł na skraju łóżka uważnie wertując jej twarz.

-Jak się czujesz?-spytał z lekką troską

-Jak na haju.-mruknęła pod nosem -Uwierzysz mi jak ci powiem,że zmarli przeze mnie przechodzą?-spytała z rozbawieniem na co wybuchł śmiechem 

-Czasami jesteś niemożliwa.-powiedział z niedowierzaniem i podał jej papier -Idziesz tam dzisiaj i nie przyjmuje odmowy.-dziewczyna wzdrygnęła się i zaczęła analizować zaproszenie na imprezę u Ślizgonów.

-A mogę..

-Nie.-nie pozwolił jej dokończyć. Nastała głucha cisza,która nie trwała nawet minuty,bo wybuchli głośnym śmiechem . Przez dłuższy czas rozmawiali na temat imprezy i zdecydowali się na wyjście ze skrzydła . Z lekkim spóźnieniem wparowali na lekcje transmutacji i zajęli miejsca na tyle klasy. Raven wyjęła książki i otworzyła na podanej stronie ,jednak jej uwagę nie przykuwały obrazki w podręczniku tylko konkretna osoba znajdująca się w sali. Na samym końcu przy oknie siedział sam Malfoy,który nie mógł skupić się na lekcji tak samo jak ona. Jej uwagę przykuło mocne drżenie jego rąk,na które nikt nie zwracał uwagi. Coś się zmieniło. Arystokrata był zawsze oazą spokoju z lodowatą maską na twarzy. Była tak zajęta kolejnymi teoriami w swojej głowie,że nawet nie zdołała usłyszeć dzwonka. Jak wyrwana z transu widząc uczniów wychodzących z pomieszczenia pobiegła za blondynem,który szybko szedł w stronę dormitorium . Draco mimo swojego rozstrzepania był w stanie zauwazyc,że ktoś go śledzi. Odwrócił się szybko w jej stronę i lekko szarpnął ją za rękę .

-Czego ode mnie chcesz wariatko?-wycedził przez zęby na co wpiła się w jego usta. Zamknęła oczy i ponownie próbowała nawiązać połączenie,aby pokazać mu wszystkie wspomnienia,o których nawet nie miał świadomości. Całe ciało blondyna się spięło,ale chłopak nie odwzajemniał żadnego z pocałunków . Odsunęła się od niego i zmrużyła oczy,gdy zobaczyła jak jego ręka drży,a kolor włosów się zmienia na kruczoczarny. Tęczówki przybrały ciemny odcień brązu. Ubiór Ślizgona pozostawał jednak taki sam-szaty codzienne Slytherinu,więc również był to uczeń tego samego domu. Wzdrygnęła się i próbowała zrozumieć to co właśnie zobaczyła . Jej szok jednak doznał zenitu,gdy pojawił się zaraz klon stojącego chłopaka z włosami w kolorze jasnego brązu . Byli to bliźniacy. Bliźniacy,których pierwszy raz widziała na oczy. 

-Jesteś tak samo wścibska jak twoja matka.-burknął przybyły Ślizgon. Kasztanowłosa już miała coś odpowiedzieć,gdy poczuła szarpnięcie czyjejś ręki za jej szatę. Odwróciła się prędko i napotkała obok siebie zirytowanego brata,który utkwił morderczy wzrok w bliźniakach .

-Nie zbliżajcie się do niej,Lestrange.-warknął na co uśmiechnęli się pogardliwie 

-Nie macie szans z nami.-brunet powiedział dumnie 

-Kim wy jesteście do cholery?-spytała zdezorientowana Raven czując natłok myśli 

-Waszym najgorszym koszmarem.-mruknął jeden odsłaniając mroczny znak zza rękawy szaty. Seugi widząc to uczynił to samo i wyłonił rząd białych zębów .Odsunęli się nieco i odeszli zostawiajac rodzeństwo same.

-Skąd ich znasz?-spytał rozzłoszczony wlepiając w nią wzrok. Dziewczyna założyła ręce na piersi i przybrała surowy wyraz twarzy.

-Nie mam pojęcia kto to jest. Może ty mi wytłumaczysz?-podniosła głos 

-Kuzynostwo Malfoy'a. Nie chodzili z nami do Hogwartu,ale są niebezpiecznymi Śmierciożercami. Jak utrzymują z tobą kontakt to nie bez powodu.

-Jeden podszywał się za Malfoy'a.-mruknęła zamyślona 

-W takim razie,gdzie jest ten prawdziwy Malfoy?

-Stoi za wami.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 07, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Avada Kedavra   /Draco MalfoyWhere stories live. Discover now