W sumie taki rozdzialik z okazji urodzin Neville'a, bo jeszcze jest 30 lipca, chociaż opisuję grudzień.
~
Grudzień.
Megan od zawsze kojarzyła ten czas ze świętami, spędzonym w gronie rodzinnym. Dlatego też miała zamiar wrócić do domu na święta, jak co roku.
Grudzień w szkole był też miesiącem, kiedy nauczyciele zadawali bardzo dużo zadań, gdyż zaraz miał być koniec semestru.
Zarazem jednak wiele osób wspominało Bal Bożonarodzeniowy sprzed dwóch laty, gdy wszystko wydawało się prostsze i lepsze. Gdy nie było jeszcze wojny, a oni nie musieli się bać, że ich bliscy zostaną zaatakowani przez śmierciożerców.
Dla nielicznych małą odskocznią miało być przyjęcie Klubu Ślimaka. Mimo tego, że było robione tylko dla wybranych osób przez Slughorna, to jednak było wydarzeniem omawianym przez wiele osób w szkole. Była to spora atrakcja, a to, kto z kim szedł, budziło ciekawość prawie wszystkich uczniów.
- Zobaczysz, będziecie z Neville'm cudnie wyglądać razem - zapewniała Alice kuzynkę, gdy kilka godzin przed przyjęciem siedziały razem z Tilly, Natalie i Susan w dormitorium Puchonek.
- Czy wy bawicie się w swatki? - - zapytała Megan, a pozostała czwórka dziewczyn zrobiła zaskoczone miny.
- Skądże, po prostu taka prawda. Naprawdę ładnie wyglądasz w tej sukience, musisz mu się spodobać - stwierdziła Natalie, na co Megan westchnęła.
Puchonka zdecydowała się na założenie sukienki w malinowym odcieniu. Kreacja sięgała jej do kolan i rozszerzała się u dołu. Sukienka miała dlugi rękaw i mały dekolt. Do tego jeszcze czarne buty na niskim obcasie, oraz mała torebka na podręczne rzeczy. Włosy były rozpuszczone, a dziewczyna czuła się rzeczywiście trochę inaczej.
Przypomniało jej się, jak kilka lat wcześniej szykowała się na Bal Bożonarodzeniowy. Pomimo tego, że przyjęcie było trochę skromniejsze, to i tak była trochę podekscytowana.
Jej kuzynka oraz pozostałe Gryfonki również były już przygotowane. Alice miała na sobie granatową sukienkę do kolan z rękawem trzy czwarte, a długie włosy również zostawiła rozpuszczone. Natalie założyła czarną koszulkę i żółtą spódniczkę, oraz miała upleciony warkocz. Tilly jako jedyna postanowiła, że woli pójść w czarnych spodniach, białej koszuli i włosach związanych w kucyk. Wszystkie były już gotowe do wyjścia.
Megan szkoda było tylko Susan, która miała zostać sama. Dlatego więc, gdy Gryfonki opuściły dormitorium, Jones usiadła obok przyjaciółki na łóżku i zapytała się:
- Jak się czujesz? Nie chcę, żebyś czuła się samotna, mogę z Tobą zostać, jeśli chcesz.
Rudowłosa pokręciła przecząco głową.
- Dobrze się czuję, idź się bawić. Powiem ci, że ja też mam plany na dzisiaj - rzekła Susan tajemniczo. Megan zdziwiła się, że dopiero teraz się o tym dowiaduje.
- Jakie plany?
Bones przez chwilę rozejrzała się, jakby sprawdzała, czy nikt ich nie podsłuchuje, po czym powiedziała trochę ciszej:
- Nie mów nikomu, ale umówiłam się z Seamusem na spotkanie. Spotkamy się w kuchni, wiem, że to miejsce twoje i Neville'a, ale nie chcemy chodzić za bardzo po zamku, żeby nie złapał nas Filch. No wiesz, gdybyśmy się trochę zasiedzieli po ciszy nocnej.
Megan słuchała uważnie, po czym powiedziała:
- W takim razie udanego spotkania! I jakie miejsce moje i Neville'a, każdy przecież każdy może tam wchodzić, jak wie, gdzie to jest. Mam nadzieję, że będziesz się dobrze bawić!
CZYTASZ
Babeczka z malinami | Neville Longbottom ✅
Fanfiction🍓 Chcesz babeczkę z malinami? Chętnie. Co babeczki mają wspólnego z wojną? Niby nic, ale zawsze można się nimi pożywić, gdy wokół zapada mrok, a Voldemort zbiera swoją armię. Zawsze można też w niego rzucić, raczej się tego nie spodziewa. Całe uniw...