Zaskoczenie, malujące się na twarzach Sarithy i Tomlinsona warte było utrwalenia, a może nawet Oscara. Para za nic w świecie nie spodziewała się, że ta dwójka już się znała, a co więcej - byli w przyjaznych i dość bliskich relacjach, z tego co wywnioskował Louis z wyrazu twarzy Malika. Brunet był wręcz rozanielony, widząc Elsę. Blondynce również wyraźnie ulżyło, gdy okazało się, że tajemniczym przyjacielem chłopaka jej koleżanki był właśnie Zayn.
"To wy się znacie?" Zapytała zdziwiona, ale w pozytywnym sensie tego słowa, Saritha. Obydwoje zgodnie pokiwali głowami, gdy Malik zajął miejsce dokładnie naprzeciwko Rayburn. To właśnie on zdecydował się uchylić rąbka tajemnicy i opowiedzieć, w jakich okolicznościach nawiązali znajomość.
"Chłopiec, którym opiekuje się Elsa, jest moim pacjentem. Poznaliśmy się w szpitalu, podczas wizyty kontrolnej." Wyjaśnił krótko, cały czas nie spuszczając wzroku z blondynki, choćby na chwilę. Skanował całą jej postać - od czubka głowy, poprzez kolejną czerwoną sukienkę, która jego zdaniem była zdecydowanie zbyt seksowna i odczuwał to dotkliwie w swoich spodniach.
"Co ona ze mną robi? Zachowuję się jak napalony gówniarz." Pomyślał, utrzymując z nią kontakt wzrokowy. Speszona jego spojrzeniem Elsa spuściła głowę tak, że włosy zasłoniły jej pół twarzy. Jednak kilka sekund później poczuła palce Zayna na swojej brodzie.
"Nie chowaj się." Szepnął z lekkim uśmiechem, unosząc jej twarz do góry. Miał gdzieś fakt, iż Louis i jego dziewczyna obserwują tę scenę z nieskrywanym zaciekawieniem, które przerwał sam Tomlinson, pytając.
"Ktoś napije się wina?"
Ręka Elsy od razu powędrowała do góry, podobnie jak Sarithy, która puściła oko blondynce. Szatyn gestem przywołał kelnera i zamówił butelkę czerwonego pół słodkiego wina oraz złożył zamówienia za całą czwórkę, wcześniej pytając, na co każde z nich ma ochotę. Zayn nie zamierzał pić, gdyż prowadził, a nie bardzo uśmiechało mu się wracać taksówką i zostawiać auto pod restauracją.
Gdy ich potrawy wraz z winem znalazły się już przed nimi, atmosfera wyraźnie się rozluźniła. Może przez odrobinę alkoholu, a może przez żarty Lou, którymi ten sypał jak z rękawa. Elsa co chwilę się śmiała, tak samo jak Jones, a Malik widząc szczery uśmiech blondynki, sam nie mógł się nie cieszyć.
Jakiś czas później Rayburn opuściła towarzystwo, tłumacząc się potrzebą skorzystania z toalety. Nie minęły dwie minuty, gdy Malik zrobił to samo i ulotnił się od Sarithy i przyjaciela, pod pretekstem zapalenia papierosa. Owszem, musiał zapalić, ale jednak teraz stał pod damską toaletą, czekając na jasnowłosą dziewczynę.
"Zayn?" Spytała zaskoczona, widząc go tuż przed sobą.
"Chcę ci coś pokazać. Proszę, chodź ze mną." Na twarzy bruneta gościł mały uśmiech. Natomiast w jego piwnych oczach Elsa dostrzegła wręcz błagalną prośbę, więc nie mogła odmówić. Złapała dłoń, którą wystawił w jej kierunku i razem udali się w stronę schodów.
__________________________________________________________
a/n tadam ; D. nic dodać, nic ująć. jak się postaracie i zostawicie tu dużo głosów i komentarzy to ja postaram się już dziś dodać kolejny. ciao x
CZYTASZ
night changes II z.m
FanfictionJej wewnętrzny monolog przerwał szept bruneta, zapatrzonego w ciemne, nocne niebo. "Nie doprowadza cię to do szaleństwa?"Zapytał, zerkając na Elsę z ukosa i kontynuował, nie czekając na jej odpowiedź."To, jak szybko zmienia się noc? Wszystko, o czym...