Kolejne tygodnie upływały spokojnie, niezmącone żadną rewelacją, zarówno pozytywną jak i negatywną, nie licząc jednej - Louis i Saritha ustalili datę ślubu na Boże Narodzenie, dokładnie w urodziny Tomlinsona.
Związek Elsy i Zayn również rozkwitł przez te kilka tygodni. Spędzali ze sobą każdą wolną chwilę, gdy Malik nie miał dyżurów w szpitalu, a El nie zajmowała się małym Luke'm.
Akurat tego dnia oboje mieli wolne, dlatego postanowili wykorzystać go na leniuchowanie w salonie Zayna, oglądanie filmów i zajadaniem się lodami waniliowymi.
W pewnej chwili Elsa poczuła się znudzona oglądaną komedią, więc usiadła na udach Malika i zaczęła obcałowywać całą jego twarz. Począwszy od linii szczęki, poprzez policzki, a na ustach skończywszy. Niepohamowany jęk wydostał się z warg bruneta, gdy Rayburn delikatnie je ugryzła. Ręce mężczyzny od razu znalazły się na biodrach blondynki i zacisnął je na niej mocno, schodząc niżej na jej pupę. Ich pocałunek z każdą kolejną sekundą nasiąkał pożądaniem rosnącym w powietrzu i niemal namacalnym. Malik wstał, a wtedy Elsa oplotła go nogami. Dłonie bruneta nadal znajdowały się na pośladkach blondynki. Przechodząc koło kuchni w drodze na górę, do sypialni, Elsa przyciągnęła jego twarz jeszcze bliżej i otarła się kroczem o pulsującą męskość Zayna, całując go namiętnie.
"Jeśli zrobisz tak jeszcze raz, nie będę w stanie się opanować i wezmę cię na stole kuchennym, El." Mruknął do jej ucha seksownym, pełnym pożądania szeptem. Dziewczyna zaśmiała się cicho i odpowiedziała.
"Myślę, że jednak nasz pierwszy raz powinien odbyć się w tradycyjnym miejscu."
Po chwili znaleźli się już w sypialni bruneta, na jego olbrzymim łóżku i w pośpiechu ściągali z siebie nawzajem ubrania. Zayn zajął się koszulą Elsy, którą podwinął do góry, a ta ułatwiła mu zadanie poprzez uniesienie rąk wysoko, a następnie rozpiął i zdjął z niej jeansowe rurki. Jego oczom ukazał się widok czarnej koronkowej bielizny, który kontrastował znacznie z niezwykle bladą skórą Elsy.
"Jesteś piękna." Szepnął, nawiązując z nią kontakt wzrokowy, a ona musnęła wargami jego usta. Zaraz potem zaczęła walkę z paskiem jego spodni, przez które widoczna była znaczna wypukłość. Brunet ruszył na pomoc dziewczynie, której trzęsły się ręce.
"Spokojnie, kochanie." Odezwał się, całując płatek jej ucha. Elsa kiwnęła głową i już po chwili oboje byli w samej bieliźnie. Blondynka położyła się na łóżku, podczas gdy Zayn zawisł nad nią i powoli obcałowywał linię jej szczęki, szyję i pocałunkami schodził coraz niżej.
W chwili, gdy usta Zayna zatrzymały się przy tasiemce majtek Elsy, jej telefon rozdzwonił się, niszcząc pełną erotycznego napięcia ciszę. Oboje postanowili jednak to ignorować, dlatego mężczyzna sięgnął do zapięcia biustonosza dziewczyny, które szczęśliwie dla niego znajdowało się z przodu, między piersiami. Wtedy też telefon zabrzmiał ponownie drugi, a potem trzeci raz.
"Poczekaj, może to coś ważnego." Powiedziała cicho Rayburn, wstając z łóżka mając na sobie tylko koronkowe figi. Jakże działały one na wyobraźnie Zayna. "Jane, hej. Czy coś się stało?"
Nagle dziewczyna pobladła i otworzyła usta, by zaraz zakryć je dłonią. Odpowiadała półsłówkami, tylko zaprzeczała lub potwierdzała coś, co mówił jej rozmówca. Brunet obserwował ją bacznie, szeptem pytając, co się stało, jednak nie uzyskał od niej odpowiedzi.
Kiedy po chwili się rozłączyła z impetem opadła na łóżko i sięgnęła po swój podkoszulek.
"Mama Luke'a miała wypadek, jej auto zderzyło się z ciężarówką. Na szczęście mały jest w przedszkolu ... Właśnie ją operują, walczy o życie." Ubrała koszulkę, a po jej policzkach zaczęły spływać łzy. "Muszę zająć się małym i ... jechać do szpitala, jest u ciebie ..." Wyjąkała, gdy Malik przyciągnął ją do siebie i mocno przytulił.
"Jedziemy." Szepnął, całując jej czoło. W błyskawicznym tempie ubrali się i znaleźli się na podziemnym parkingu, by po chwili gwałtownie odjechać w stronę pracy bruneta.
___________________________________________________________
a/n przepraszam, że tak długo nie było rozdziału, ale jakoś nie mogłam się zmusić do tego, by go skończyć, a wena chwilowo mnie opuściła. a od dwóch dni to już w ogóle nie mogę sobie jakoś znaleźć miejsca - mam oczywiście tu na myśli odejście Zayna z zespołu. z jednej strony moje serce rozpada się na miliony kawałeczków jak myślę sobie o 1D bez niego, albo jak słucham piosenek i akurat leci jego solówka ... jednak z drugiej - doskonale go rozumiem i szanuję jego decyzję. każdy ma prawo do własnego życia, prywatności, z dala od blasku fleszy. takie jest moje zdanie, dlatego cokolwiek by się nie wydarzyło - Zayn forever in my heart
xx
CZYTASZ
night changes II z.m
FanfictionJej wewnętrzny monolog przerwał szept bruneta, zapatrzonego w ciemne, nocne niebo. "Nie doprowadza cię to do szaleństwa?"Zapytał, zerkając na Elsę z ukosa i kontynuował, nie czekając na jej odpowiedź."To, jak szybko zmienia się noc? Wszystko, o czym...