Rozdział 11. Grzmocenie

1.8K 8 3
                                    

Obudziłam się w nocy i było mi mega goronco. Za oknem padał deszcz i była też burza i trochę się zesrałam bo nie ufam burzy odkąd walnął we mnie pierun jak byłam na obozie harcerskim >:( Pamiętam to jak dziś, mieliśmy kurcze zrobić zdjęcie rzadkiego rodzaju wiewiórki która występuje wyłącznie w Bieszczadach i już nawet ją wytropiłam bo zapachu gówna i weszłam na drzewo i zaczęło grzmić. Moja kochana przyjaciółka Nati natychmiast mi powiedziała żebym schodziła bo zaraz mnie coś trafi, ale ja byłam zdeterminowana żeby zdobyć odznakę Wiewiórszukacza (wiecie ocb te odznaki na szarfe) i wypatrzyłam tą wiewiórkę i w momencie gdy już robiłam zdjęcie akurat trafił piorun w drzewo i mnie poreził i to było Owowowoowow całkiem fajne, ale potem leżałam w szpitalu w śpiączce podobno 2tygodnie ale już w sumie nic nie pamiętam. Ale do rzeczy. Wienc leżałam naga w pięknej pościeli Harrego i zaczynałam się cykać burzy. I się chciałam odwrócić do Harego żeby mnie przytulił i ochronił swoimi męskimi, silnymi ramionami ale wiecie co
CHUJA KURWA NIE BYŁO!!!
No serio, nie było harego, zostało tylko po nim wolne miejsce. Na początku się wkurzyłam bo poczułam się wyruchana (dosłownie i w przenośni) ale potem się wystraszyłam.. A CO JEŚLI HAREGO KTOŚ PORWAŁ? ALBO UMARŁ HARY I JUŻ GO NIE MA?A CO JEŚLI POJECHAŁ NP DO ŻABKI I ZGINĄŁ W WYPADKU? Wymacałam renkom mojego iPhone 6s żeby zadzwonić po policję i CBŚ ale sobie przypomniałam że jest burza i nie wolno dzwonić. Kurdekurdekurdekurdecorobićcoobićcorobić DDDD: W końcu przypomniałam sobie że Harold ma tu telefon stacjonarny! Wstałam więc i owinięta drogą pościelą Harego z Eurofiran wyszłam na korytarz i poszłam prosto... było ciemno.. nagle poczułam że brakuje mi gruntu pod stopami i wyjebałam się na schody i sturlikałam się na duł.. au au au ale dorba żyje, ważniejsze żeby uratować Haharego. I jak już znalazłam się na dole to usłyszałam że ktoś gra na pianinku harego i kurde teraz się serio zesrałam bo to było dziwne i akurat byłam obok kuchni więc delikatnie wyjęłam patelnię z szafki żeby przywalić komuś nieproszonemu w tym domu i poszłam do salonu gdzie było pianino i przyczaiłam się za rogiem ściany i delikatnie wyjrzałam i tam siedział ON. HARY. HARY Z GOŁYM ADONISOWYM TORSEM W SAMYCH SPODNIACH OD PIŻAMY. Gdy go zobaczyłam poczułam w sobie na przmian złość, podniecenie i strach ahh ale on sie mnom bawi uczuciowo... i podeszłam do niego od przodu. I on się na mnie spojrzał. Ah.
- Dlaczego nie śpisz?
- Lepiej mi powiedz czm TY nie śpisz.
- Nei, najpierw ty mi powiedz
- nie
-tak
-nei
-tak
- no dobra, masz mnie (skubany zawsze umiał wyciągać od mnie informacje) bo obudziłam się bo była burza a ja nie lubię burzy s cb nie było przy mnie i ahh hary hary nie odchodź ode mnie bo odkąd mnie posiadłeś nie umiem już normalnie myśleć...
Hary spojrzał się na mnie swoimi zielonymi kocimi oczami
- Chodź do mnie dziewczynko
Poszłam więc i usiadłam na jego kolanach
- Ej a wgl to po co ci patelnia
yyy ok urde zapomniałam ją odłożyć... musiałam wymyślić na szybko wymówkę
- Yyy pojutrze mam konkurs z podrzucania naleśników. - powiedziałam po czym rzuciłam patelnią w kąt, i jprdl stukłam stół wysadzany diamentami Swarovskiego.
-JPRDL PRZEPRASZAM HARY krzyknęłam
- nie ma za co kamilo i tak mi się NEI podobał odparł kochany hary po czym odwinął mnie z kołdry i zaczął całować namiętnie po ciele.
Ohhhh haryyyy, harrry położył mnie na pianinie i uchylił nieco spodnie i zaczął znów mnie seksować. Omgg runda 2.
- Harryyyyy ja sie boje burzyyyyy.
Hary na chwilę przestał
- Spokojnie słonko, w zeszłym tygodniu założyłem nowy piorunochron 😎
AAAAAA NAZWAŁ MNIE SŁONKIEM
- AAAHhHhh hahaHaryy mam w dupie burze po prostu mnie wysexuj!
Uśmiechnął się bezczelnie i zaczął delikatnie masować palcami muj odbyt....
JesUu jak sSUPERRrddr
A potem złapał mnie za bary i przycisnął do siebie i nadział mnje na swoją maczugę i mną potrząsał i poczułam się jak na takiej beczce w wesołym miasteczku ale nie było wesoło tylko zajebiscie kurna ze ahaHHhH i hary mnie tak grzmocił i grzmocił a za oknem była sobie burza i haryy robił to co raz szybciej i w pewnym momencie trzasnął piorun w blok i hary mi sie akurat znowu spuścił i poczułam się tak jakby mnie przeleciał ZEUS
- Oh hAruhY - wysapałam - czy ty jesteś synem Zeusa?
- Nie, Mondka i Anki Stylesów.
- Ah no wiem głupolu, wgl nie umiesz w brudne słówka...
- Ja ci zaraz pokaże prawdziwy brud suczko
- ok boomer, fck me daddy
- o ty gnojuwo już nie żyjesz - powiedział podniesionym głosem harry i zaczął pieścić moja dopiero co używaną pusię i znowu dupe jednoczesnie i poczułam że zaraz odpadnie mi krocze z tej rozkoszy i chciałam to powiedzieć ale hary przytknął mi usta do moich ust i powiedział dobitnie
- milcz
Odopwiedziałam mu w myślach
- okej
I znowu walnął piorun i dostałam orgazmuuuuUuUuUuUuUuUuUuUuUuUuUuU
Tak silnego ORGAZMUUUUUUUUUU ŻE SIE OSZCZAŁAM KURWA JAKI WSTYD
HARY BYŁ  C A Ł y w moich SIUŚKACH OD POŁOWY TORSU DO DOŁU
- HARY PRZEPRASZAM COŚ MI SIE STAŁO, TAK MNIE MASOWAŁEŚ ŻE MI PRAWIE CIPKA ODPADŁA JA PIERDUKAM
I WIECIE CO
Hary powiedział
- O to mi chodziło zdzirko
JEUSUSUuuduasususu poczułam sie wyruchana profesjonalnie
- Dobrze, a teraz chodź, umyję cię - powiedział hary i wziął mnie na ręcę i zaniósł do łazienki...
<btw jak szliśmy to jego wciąż nabrzmiały penis odbijał mi się od uda Oiajashshususj>

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 06, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Plastikowa Łopatka (remastered)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz