eight

284 16 34
                                        

Nick pov.
Siedziałem sobie i oglądałem jakiś denny serial , który aktualnie szedł w telewizji. Nie miałem co ze sobą zrobić. Byłem aktualnie sam w domu. Z jednej strony to były plusy - Emilly nie krzyczała na cały dom. Niestety ale zaczęły rosnąć jej zęby. Katorga , zarówno dla nas jak i dla niej. Biedna dziecina. Nagle usłyszałem huk , a zaraz po tym do salonu wyparowały dwie , nawet za dobrze znane mi sylwetki.

- Co ci się stało Finn?! Wybiegłeś z tej kawiarni jak poparzony ! - krzyczała Betts.

- A nie widziałaś co tam się stało ?! - chłopak podniósł głos.

- Widziałam , ale to jej życie ! Nie rozumiesz , że musisz się od niej odciąć ?! Koniec tamtego życia ! - ryknęła dziewczyna.

Spokojnie spojrzałem w kierunku dziecka. Oczywiście tak jak się spodziewałem , mała była bliska płaczu.

- Idealni rodzice - wstałem i zabrałem Emilly od Betty , czego dziewczyna nawet nie zauważyła.

- Może ja nie chcę się od niej odciąć ?! Nie pomyślałaś o tym ?!

- Że co ? - powiedziała zdenerwowana. - ty wciąż kochasz ...

- Mam tego dość rozumiesz ? Pojawiłaś się i wszystko rozjebałaś , całe moje życie legło w gruzach! - chłopakowi stanęły łzy w oczach.

- Hej , hej dzieci stop ! - wstałem i podszedłem do nich.

W tej samej chwili telefon zaczął mi wibrować . Wyciągnąłem go z kieszeni i spojrzałem na wyświetlacz.

- Halo ? Nick? Przepraszam , że tak przez telefon ale nie mam za bardzo czasu Ina...- dziewczyna wydawała się bardzo zdenerwowana .

- Wera , mordo spokojnie. Po prostu mów o co chodzi , okej ?

Kiedy dwójka , która jeszcze przed chwilą się kłóciła usłyszała z kim rozmawiałem , zaczęła patrzeć się na mnie. Wyczekiwali po co dziewczyna do mnie dzwoni. Sam tego chciałem wiedzieć.

- Więc - westchnęła. - Chciałabym ciebie oraz Finna I ... Jego rodzinę zaprosić na moje wesele. Odbędzie się ono za tydz...

Po tych słowach dosłownie się wyłączyłem. Ona będzie brała ślub . To nie mieściło się w głowie. Automatyczne spojrzałem w kierunku Finna. Chłopak się załamie. Chociaż może to już czas by o niej zapomnieć ? Ślub będzie tylko dopełnieniem tego , że już nie warto o niej myśleć.

- Przyjdziecie ? - dziewczyna spytała z wyczuwalną nutką nadziei.

- Hm? Ah, tak jasne. Przyjdziemy. Powiedz jeszcze raz kiedy ono będzie i gdzie , okej?

- A więc , będzie ono w Polsce. Dużo nad tym myśleliśmy bo wiesz jednak tam mam dużo rodziny , a Louis chce polskie wesele także . I będzie ono za tydzień

- Czyli przydało by się polecieć do Polszy jakoś ... Jutro ?

Na me słowa Betty wybałuszyła oczy. Liczyła pewnie , że już zostaniemy w Vancouver. Miała tu niebo na ziemi. Imprezy , imprezy i jeszcze raz imprezy. Żyć nie umierać. Do tego kochany wujek będzie z chłopakiem pilnować bombelka bo Betty musi się wyszaleć.

- No tak , przepraszam ale muszę kończyć . Do zobaczenia

- Siema - rozłączyłem sie.

- O co chodziło ? - podziewał poddenerwowany chłopak.

- Jedziemy na wesele. Do Polski

- Że co kurwa ? ZAPROSIŁA NAS ?! KURWA MAĆ JA NIE DAM RADY!

- Już wiesz ? No cóż to chyba jej decyzja , czyż nie ?

- Ale on jest inny niż jej się to wydaje ! Muszę jej coś powiedzieć

- To raczej już w Polsce mój drogi - podrapałem się po głowie  i ponownie usiadłem obok Emilly.

Będzie się działo. Tyle wiem i tego jestem pewny.

Authors note :
Kto gotowy na polskie wesele ?

That guy//Finn WolfhardOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz