nine

263 14 78
                                        

Gabriella pov.

Szłam sobie spokojnie przez ulice Nowego Jorku. Nic nie miało nawet szans mnie zaskoczyć . Kolejny zwykły dzień . Niestety ale po przeprowadzce rutyna wkradła się do mojego życia. Nic nie było tak jak dawniej. Mimo to moje życie nie było takie zwykłe. Dlaczego ? Byłam teraz w związku z chłopakiem moich marzeń - Yazan Diab. Na myśl o nim robiło mi się jakoś cieplej na sercu. Miałam się z nim spotkać w piątek , a że był poniedziałek to miałam sporo czasu. Nagle z zamyśleń wyrwał mnie krzyk paru dziewczyn. Mogło to oznaczać dwie rzeczy : albo coś się stało , albo właśnie spotkały swojego idola. To drugie było bardziej prawdopodobne. Jednak to Nowy Jork , dużo tu celebrytów i nie trudno ich spotkać. Jednak ja wciąż nie mogłam spotkać moich idoli. Fakt widziałam już ich , a tak dosłownie to raz w życiu. To był totalny przypadek , że wtedy byłam DJ na imprezie urodzinowej siostry Wery. Nie spodziewałam się ani tego , że to jej dom ani tym bardziej tego , że będą tam takie osoby jak Noah , Millie czy Finn. Oczywiście kocham cały cast lecz najbardziej zależało mi na spotkaniu Noah. Nie zamieniłam z nim ani słowa. Byłam wtedy kompletnie pijana więc wolałam się nawet nie narażać i nie podjąć rozmowy z chłopakiem. Szłam wciąż w stronę mojej ulubionej kawiarni , a krzyki dziewczyn tylko się nasilały. Nagle zauważyłam sporą grupkę wcześniej wspomnianych nastolatek otaczających samego Noah Schnappa. Biedak nie widział co zrobić. Zaczął rozglądać się na wszystkie strony. Nie mogłam się powstrzymać i wybuchnęłam niekontrolowanym śmiechem. Chłopak szybko przerzucił na mnie wzrok i zmarszczył brwi.

- Gabi ? - powiedział na tyle głośno bym mogła go usłyszeć.

Moje serce zaczęło szybciej bić . Mój idol mnie rozpoznał ?

- Um , tak - zaśmiałam się nerwowo.

- Błagam pomóż mi - popatrzył się na mnie , a z jego głosu jak również oczu można było wyczytać nadzieję na to , że mu pomogę.

Podeszłam do jego pseudo haremu i wyciągnęłam ku niemu rękę. Chłopak złapał ją , a ja pociągnęłam go w moją stronę .

- A teraz spierdalamy - krzyknęłam i rzuciłam się do biegu.

- NIE MAM KONDYCJI - pisnął żałośnie chłopak.

- ŻYCIE

Uciekałam jak najszybciej się tylko dało . Noah biegnął tuż obok mnie co mnie zdziwiło. Mówił , że ma słabą kondycję , a zapierdalał jak Sonic .
Nagle skręcił w jakąś ciasną uliczkę , co także zrobiłam. Biegliśmy po jakichś schodkach i zanim się obejrzałam znaleźliśmy się na dość wysokiej platformie widokowej.
Noah szybko oddychał. Widocznie się zmęczył szybkim biegiem.

- M-mówiłem - wziął głęboki wdech-  nie mam dobrej kondycji

- Ale biegać potrafisz - oparłam się o barierkę i spojrzałam się na niego.

Praktycznie się nie zmienił od kiedy ostatni raz go widziałam.
Jego włosy były postawione na żelu tak jak zawsze. miał również na sobie jakieś jeansy i luźną koszulkę z napisem "Queen". Miał chłopak gust co do kapel.

- Skąd pamiętasz moje imię ? - musiałam go o to spytać ponieważ to pytanie nie dawało mi spokoju.

- Wera mi o tobie opowiadała dość sporo - chłopak uśmiechnął się .

- Ah , chyba że tak - w tym momencie zabrzmiał dzwonek przychodzącego połączenia w moim telefonie.- czekaj ktoś dzwoni

Wyciągnęłam telefon z kieszeni i ze zdumieniem wypisanym na mojej twarzy  odczytałam kto do mnie się dobijał. Bez wahania odebrałam.

- Halo ? Gabriella ? Masz czas ? - usłyszałam ciepły głos przyjaciółki.

- Wera ? Tak jasne , że mam - spojrzałam na Noah. On tylko gestem ręki pokazał bym kontynuowała rozmowę.

- Tak więc ... Nie wiem czy wiesz ale dużo się zmieniło przez ostatnie parę lat. I już nie jestem z Finnem.

- Jakbym nie mogła o tym wiedzieć , przecież wszędzie o tym pisali. Ale zadzwoniłaś tylko po to ?

- Nie , skąd , że znowu nie zawracała bym ci dupy takimi pierdołami. Chciałabym cię zaprosić na mój ślub

- czekaj co ? Przecież mówiłaś , że rozstałaś się z Finnem

- daj na głośno mówiący - szepnął Noah.
Ja tylko delikatnie kiwnęłam głową i zrobiłam to o co prosił.

- A czy mówiłam , że to ślub z Finnem ? Nie , moim przyszłym mężem jest Louis. Nie znasz go niestety ale polubiła byś go na milion procent

- oh , okej. Pojawię się na pewno . Kogo jeszcze zaprosisz ?

- zastanawiam się czy nie zadzwonić do Millie , Sadie I reszty. Ale nie mam już z nimi kontaktu ...

- Wiesz ja mieszkam w Nowym Jorku to mogłabym się z nimi jakoś zgadać czy coś  - powiedziałam i znów spojrzałam na Noah . Chłopak trzymał się barierki i uważnie słuchał całej rozmowy.

- Naprawdę mogłabyś to zrobić ?

- Jasne , wiesz muszę już kończyć - skłamałam.

- Okej , okej . Wyślę ci dokładne informacje SMS-em

- dzięki , do zobaczenia - rozłączyłam się i schowałam ponownie telefon do kieszeni.- co o tym myślisz ?

- myślę , że będzie niezła akcja jak Finn się upije na tym weselu. Dlatego trzeba go przypilnować

- czyli wybierasz się na nie ? - założyłam rękę za rękę.

- No jasne , przecież to moja stara koleżanka muszę chyba tam być. Jednak ona zasługuje na szacunek. I poinformuje resztę o tym wydarzeniu więc nie musisz się zbytnio trudzić

- Dzięki Noah , jesteś zajebisty - uśmiechnęłam się . - ale ja już muszę spadać

- Oh , tak. Do zobaczenia w Vancouver - chłopak uśmiechnął się co ja również odwzajemniłam.

-  Do zobaczenia - odpowiedziałam i zbiegłam ze schodów.

Moje życie pierwszy raz odbiegało od rutyny. Lecz jedyne na co wtedy czekałam to piątek. Musiałam opowiedzieć dla Yazan co się stało. A i było jeszcze to cholerne wesele.

Author note:
Witam moje drogie bomble. Wreszcie nowy rozdział ! I MOJA WENA SIĘ POJAWIŁA. Więc musiałam to w jakiś sposób wykorzystać. Dzisiaj trochę niecodzienny rozdział bo pisany z perspektywy kogoś zupełnie innego. I wreszcie pojawił się ktoś z castu st. W przeciągu kolejnego tygodnia powinien się pojawić kolejny rozdział ,a po nim będzie już wspomniane wesele. Opiszę jak najbardziej tylko się da takie typowe polskie. Będzie oczywiście rosołek ~ Czupaczupsik

That guy//Finn WolfhardOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz