Rozdział 15: Ochrona za pomocą uczuć

965 28 1
                                    


Betty podciągnęła nogi na krześle i oparła policzek na kolanie, gdy wpatrywała się w klatkę dla ptaków w mieszkaniu Popa. Była zmęczona i miała wrażenie, że się rozpada i nie wiedziała, jak to zatrzymać. 

Trzy noce z rzędu miała koszmary. Chick zabijał Jugheada we wszystkich, a wczorajsza noc była tak przerażająca, że ​​obudziła się z krzykiem, a Jughead z niepokojem próbował ją uspokoić. Z ramionami mocno owiniętymi wokół niej i zaciskającymi wargi pocałunkami na włosach, płakała do snu.

Betty znów widziała się z terapeutą dzień wcześniej i po raz kolejny nie była w stanie zagłębić się w przeszłość ani lata niewoli. O ile wiedziała, że ​​to pomoże jej poradzić sobie ze swoim strachem i niepokojem, nie była gotowa stawić temu czoła i chociaż czasami próbowała o tym mówić beztrosko, nawet żartując, zawsze była obecna, strach, że będzie skończy z Chickiem, że Jughead nie odniesie sukcesu.

- Nie wyglądasz tak dobrze, kochanie - powiedział cicho Pop, gdy przyszedł z nią usiąść. 

Betty podniosła głowę i uśmiechnęła się do starca. Stał się jej cenny, prawie jak ojciec i zawsze miał mądre słowa, kiedy czuła się zagubiona.

„Ostatnio mam trudności”, westchnęła, przeczesując palcami włosy. „Koszmary”.

„Złe koszmary?”

„Czy istnieją dobre?”  zachichotała. Nie odezwał się, czekając, aż ona będzie kontynuować. „Ciągle śnie, że mój brat zabija Jughead.”

„Ach, rozumiem i oczywiście, skoro zakochałeś się w moim wnuku, to może być dość przerażające” Pop uśmiechnął się.

„Cóż, nie… to znaczy… Betty potknęła się o jej słowa, zaskoczona jego obserwacją, i zaśmiał się cicho.

„Och, moja droga, to bardzo oczywiste i nie ma potrzeby temu zaprzeczać. Wiem, że zależy ci na Jugheadzie. "

Przez chwilę miała wrażenie, że nie jest w stanie oddychać, a potem postanowiła przejąć kontrolę nad swoimi myślami i uczuciami i stawić im czoła.

„Nie chciałam go tak bardzo polubić”, wydała drżący szept.

„To dobry człowiek i pomimo życia, które postanowił prowadzić, zawsze będzie dobrym człowiekiem. Łatwo jest troszczyć się o Jugheada, nawet jeśli trzyma ludzi na dystans. Widzą w nim dobro. ”

- Tak, ale nie interesuje mnie Jughead - powiedziała Betty, czując, jak oczy pieką ją od łez.

"Dlaczego?" - zapytał cicho Pop.

„Ponieważ ja… obiecałem sobie, że tego nie zrobię. Wiem, co on sądzi o związkach i obiecałam, że nie pozwolę, aby do tego doszło, że będziemy po prostu przypadkowi, że nie wywrę presji na siebie i na niego, a teraz... teraz znajdę zostanę z tymi wszystkimi uczuciami i Bogiem, jestem taką idiotką - wyszeptała, a po policzkach spłynęły jej łzy.

„Betty…”

„Czy wiesz, że powiedział o mnie Jellybean?”  przerwała. „Jest na niego taka zła i wiem, że jeśli do tego dojdzie, to jeśli on będzie musiał wybrać, on wybierze ją, i to jest w porządku, całkowicie rozumiem, ponieważ ona jest rodziną, ona jest wężem i nie należę tutaj . Jestem osobą z zewnątrz i w pewnym momencie wiem, że będę musiała pójść dalej…"

oko za oko / bugheadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz