Wróciłam ze szkoły ubrana w różową sukienkę z wieloma kokardkami. Mama kupiła mi ją w zeszłym roku za dobre oceny na świadectwie. Jako dziewięciolatka zbierałam bardzo wiele pochwał. Otrzymywałam wiele dyplomów między innymi za wzorowe zachowanie oraz świetne wyniki z angielskiego. Dumna kroczyłam przez podwórko, niosąc dwie różyczki od Macia i Tymcia. Czułam się dorosła z myślą, że dostałam podarunki na dzień kobiet, choć fizycznie jeszcze nią nie byłam. Z uśmiechem otworzyłam drzwi i skierowałam się do salonu, po pięknie zdobiony wazon. Nalałam do niego wody i wsadziłam oba kwiatki tak, jak zawsze robiła to mama. Zaczęłam wspinać się po schodach, bardzo uważając, by nie potknąć się i nie wypuścić z rączek wazonika. Będąc w połowie, usłyszałam za sobą charakterystyczne odchrząkanie mojego ojca. Drgnęłam. Powoli się odwróciłam i zobaczyłam postać żółtookiego pulpecika, który intensywnie przyglądał się mojej osobie. Chciałam jak najszybciej znaleźć się w moim pokoju, jednak jego słowa mnie zatrzymały.
— Oglądałem dziś twoje oceny. Pomimo tego, że zamiast szóstek widzę wiele piątek i czwórek, to dziś przeszłaś samą siebie — oznajmił, podnosząc ton. Nerwowo przełknęłam ślinę i czekałam na jego dalsze słowa. — Trója z przyrody! Wstydź się, mama wszystko ci wytłumaczyła i poświęciła wiele godzin, żeby twój mały móżdżek pojął cokolwiek. Wiesz przecież, że miała wiele pracy, a ty tak jej się odwdzięczasz?
— Ale tato... Ten sprawdzian był naprawdę trudny, starałam się, jak tylko mogłam! — Pojedyncze łzy zaczęły mimowolnie kapać po moim policzku. Nawet najmniejsze podniesienie głosu miało na mnie zły wpływ.
— Milcz paskudo i nie rycz! Teraz ja wytłumaczę ci to tak, że następnym razem przyniesiesz szóstkę. Co prawda przyda ci się to w wyższych klasach, jednak będę miał pewność, że tę lekcję zapamiętasz na zawsze.
Odesłał mnie do pokoju, żebym zaniosła wazon i odłożyła plecak. Nie zapytał od kogo dostałam kwiatki. Nie zaciekawił się, co takiego wymyśliłam na szkolnym boisku. Czy w ogóle interesowało go moje życie towarzyskie, moje szczęście? Mym jedynym promyczkiem nadziei był fakt, że w pokoju czekał na mnie mój ukochany przyjaciel – Rudzio. Królik, którego miałam już prawie pół roku. Bardzo się z nim związałam, kochałam spędzać z tą rudą kuleczką każdą wolną chwilę.
Odłożyłam na parapet bukiet i wyjrzałam przez okno. Po drugiej stronie wielgaśnej łąki stał Tymek wraz ze swoim tatą. Kopali wspólnie piłkę i strzelali do bramek. Kiedy synowi udało się trafić gola, mężczyzna od razu biegł go wyściskać i przybić piątkę. Wpatrywałam się w postacie z radością i trzymałam kciuki za udane strzały koleżki. Cieszyłam się, że blondyn może tak przyjemnie spędzać czas ze swoim ojcem.
Tę piękną scenę przerwał pośpieszający mnie krzyk, dobiegający z parteru. Przed „lekcją" z Edwardem wręcz musiałam przywitać się z moim małym kompanem. Niestety jego klatka zniknęła. Bardzo się przestraszyłam. Zbiegłam szybko na dół i ujrzałam moją puchatą bestię na kuchennym stole. Przy niej stał mój ojciec. Gestem ręki kazał mi usiąść na specjalnie przyszykowanym krześle. Ze strachem usiadłam i wsłuchałam się w jego nieprzyjemny głos.
— Tu jak widzisz, jest żywy organizm. — Wyciągnął zwierzę z klatki i niezbyt delikatnie je objął. Chciałam upomnieć go, że w ten sposób nie powinien go trzymać, jednak bałam się, że jeszcze bardziej go rozzłoszczę. — Charakteryzuje się tym, że ma dwa główne centra dowodzenia, zupełnie jak my. Wiesz jakie?
— Serce i mózg?
— Mniej pytania, więcej odpowiadania! Tak. Niektóre z nich potrafią żyć bez głowy. Dla przykładu, jeśli obetniesz kurzą głowę od reszty ciała, ta przez kilka minut dalej będzie biegać. — Wzdrygnęłam się. Tyle że nie tą biedną kurą, tylko tym, że w dłoń chwycił potężny nóż kuchenny. — Może się też zdarzyć, że centrum dowodzenia stanie się mózg, kiedy serca w jakiś sposób zabraknie. Jednak tematem dzisiejszej lekcji jest coś innego. Jeśli odpowiednio to złapie, to jednym sprawnym ruchem mogę włożyć to tu. Nie jest to przyjemne, ale bardzo szybkie, popatrz tylko.
CZYTASZ
Return to home
AdventureW każdym, nawet najbardziej dopracowanym planie możemy doszukać się luki. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć przyszłości, która bardzo może nas zaskoczyć. Wybuch całkiem nowej sytuacji na świecie pokrzyżuje plany wszystkich. Nieprzewidywalny los, ob...