Smile 《pt.18》

304 15 27
                                    

⏤͟͟͞͞★

Słysząc kogoś jęk wołający jego imię.

Czułaś jak wszystko się zapada wokół ciebie.

Opuściłaś butelkę wody, którą trzymałaś w ręce, nie miałaś w tej chwili na nic siły.

Te dźwięki natychmiast zatrzymały się, "Co to było?"

Twoje nogi wydawały się być jak z waty.

"Nie wiem."

Jego głęboki głos. Głos który kiedyś sprawiał, że czułaś się dobrze i czułaś motyle w brzuchu, teraz czujesz tylko jak bardzo twoje łzy chcą wypłynąć.

To naprawdę był on.

On z kimś innym.

Robili to, co ty i on w twoim pokoju.

Nie dałaś już rady. Łzy zaczęły lecieć po twoich policzkach.

"Wszystko z tobą w porządku?"

Jej głos wydawał ci się znajomy.

Ten sam denerwujacy głos.

Podniosłaś na nią wzrok.

Tania.

Zeskanowałaś ją od stóp do głowy. Jej bluzka była pognieciona i wyciągnięta, włosy chaotyczne, a szminka rozmazana.

Ten widok sprawił, że chciało ci się zwymiotować.

Lecz to nie było wszystko.

Taehyung wyszedł z jednej z szatni, ale nie wyglądał na zaskoczonego.

"Przepraszam, nie wiedzieliśmy, że ktoś tu będzie.", powiedziała to tak, jakby w ogóle się nie przejmowała tym, że słyszałaś części ich show.

Zaśmiałaś się sarkastycznie, "No pewnie, nasz Pan 'nie obchodzi mnie trening' zapomniał że akurat w ten dzień i o tej godzinie mamy trening!"

Tania odezwała się, "Znacie się, Tae?"

Spojrzałaś na Taehyung'a, czekając na jego odpowiedzi.

Ale nie wiedziałaś, że jego słowa, mogą cię tak zranić.

"Nie. Nie znam jej. Nie chodzę już na treningi."

Twoje serce właśnie krwawiło z bólu.

Nie zwróciłaś uwagi na swoje rzeczy, poprostu chciałaś z tamtąd wyjść.

Wybiegłaś z szatni, zostawiając ich znowu samych.

Nie trzymałaś już swoich łez.

Non stop wypływały z twoich oczu nowe łzy, sprawiając że nie widziałeś gdzie biegniesz.

Nagle wbiegłaś w kogoś, i to tak mocno, że upadłaś do tyłu.

"P-przepraszam..", powiedziałaś trzęsąc się i ukrywając twarz.

"Y/n? Y/n, wszystko w porządku?", jego łagodny i z empatią głos sprawił, że już nie trzymałaś tego w sobie.

"Kook... On.. On...", nie mogłaś wydusić z siebie słowa.

Jungkook nie wiedział co się stało ale i tak się nie zatrzymał.

Podszedł do ciebie, kucnął na kolanach, i przyciągnął do siebie, żeby następnie obijać cię swoimi ramionami.

Dał ci się wypłakać na swoim ramieniu. Głaskał cię po plecach, dopóki się nie uspokoiłaś.

Po paru minutach, tylko twój szloch i wciąganie nosem było słyszane na pustych schodach.

"Kook...", twój głos się łamał. Jungkook nadal trzymał cię przy sobie, "Kook.. On to zrobił.."
Jungkook przestał cię głaskać i skupił się na tym co chcesz powiedzieć, "On mnie tylko wykorzystał..."

Pojedyncze łzy sypnęły ci po policzku, tak bardzo te słowa cię ranią.

Jungkook pomyślał chwilę, "Kto, Y/n."

Wzięłaś głęboki wdech, "T-Tehyung."

Twarz Jungkook'a odrazu zciemniała.

Złapał cię za ramiona, żeby spojrzeć tobie w oczy, "Y/n. Idź do domu. Powiem Hoseok'owi, że źle się dzisiaj czułaś."

"Ale-"

"Żadnych ale. Musisz odpocząć. Przyniosę ci twoje rzeczy po treningu, zgoda?"

Nie chciałaś być tą słabą.

"Kook, nie chcę. Daj mi tylko przemyć twarz w łazience. Chcę być obecna na treningu."

Jungkook'a oczy nie opuszczały ciebie. Był zdumiony, jak ślina chciałaś być.

W końcu, uśmiechnął się, "Dobrze. To ty idź przemyj twarz, a ja pójdę się przebrać, tak?"
Kiwnełaś głową na tak, i powoli wstałaś. Jungkook ci pomógł wstać z powrotem na nogi. Kiedy miałaś już iść, złapał cię za rękę i obrócił do siebie. Wytarł twoje nowe łzy które moczyły nadal te już suche, "Nie płacz. Nikt nie jest tego wart od ciebie."

Nadal byłaś w szoku, więc nie wzięłaś sobie słowa Jungkook'a za bardzo poważnie.

Znowu kiwnełaś głową, a Jungkook dał tobie pójść do toalety.

Kiedy znikłaś z jego pola widzenia, jego twarz stała się znowu ciemniejsza.

Zszedł na dół po schodach, kierując się do szatni, pewnym krokiem.

Kiedy otworzył drzwi do szatni, nastał Taehyung'a przy twoich rzeczach.

Jungkook spojrzał na niego, Taehyung miał włosy w każdą stronę, pół rozpiętą koszule i ślady sminki na jego białej koszuli, jak i na jego szyji i twarzy.

Jungkook zacisnął pieści.

Podniósł głos, "Co jej zrobiłeś?"

Taehyung nadal stał niewzruszony.

Jungkook podszedł do niego i chwycił go za koszulę, "Co jej zrobiłeś! Dlaczego!?"

Mały uśmiech pojawił się na ustach Taehyung'a, sprawiając że Jungkook nie umiał się już kontrolować.

Uderzył Taehyung'a w twarz pięścią, którą zaciskał od wejścia do tego pomieszczenia.

Taehyung upadł na ziemię. Miał tylko schyloną głowę w bok. Tak, żeby uniknąć spojrzenia Jungkook'a.

"Po treningu, ma cię tu nie być. Nie chcę, żeby Y/n musiała cię znowu widzieć.", powiedział Jungkook chłodnym głosem.

Jungkook nie wiedział tego, ale Taehyung nadal się uśmiechał.

...Tylko że uśmiech może zakryć wszystko.
I nie każdy umie to zauważyć.
Uśmiech może zakrywać ból i rozpacz, ale także stać się maską którą zakrywasz prawdziwe uczucia...

⏤͟͟͞͞★

My Boy | kth ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz