Chaos 《pt.21》

273 14 5
                                    

⏤͟͟͞͞★

W tym samym czasie Jimin i inni nadal byli w klubie.

Jimin właśnie wtedy zauważył swojego przyjaciela, Taehyung'a.

"Taehyung!", zawołał, szczęśliwy że znowu może widzieć swojego przyjaciela.

Lecz uśmiech nie został na Jimin'a twarzy dość długo, kiedy zauważył w jakim stanie jest Taehyung.

Taehyung siedział przy barze, trzymając w dłoni szklankę z, bardzo prawdopodobne, alkoholem.

"Taehyung?", Jimin usiadł na przeciwko swojego przyjaciela.

Taehyung tylko wziął duże łyki ze swojej szklanki, nie patrząc na Jimin'a nawet raz.

"Stary, nie poznaje cię. Co się z tobą dzieję.", powiedział Jimin, opierając się plecami o oparcie swojego krzesła.

Chłopak na przeciwko tylko się uśmiechnął. Ten sam uśmiech, z tym samym znaczeniem.

Jimin podniósł jedną brew, widząc Taehyung'a zachowującego się tak bardzo inaczej, od tych innych lat ich przyjaźni.

"Wszystko robię źle.", nagle Taehyung się odezwał.

Jego słowa sprawiają, że Jimin czuję się jeszcze bardziej zagubiony w tej sytuacji.

Taehyung kontynuował, jego głos łamiący się, "Straciłem ją. Zraniłem ją. To przeze mnie trzymała swoje łzy. Jestem kompletnym idiotą."

"O czym ty gadasz? Co jest w tej szklance, upiłeś się.", powiedział Jimin.

Taehyung mu szybko przerwał, "Y/n."

Jimin odrazu wstał i podszedł do Taehyung'a, kiedy widział jak on zaczyna płakać, "Taehyung-"

Taehyung'a gorzki głos przerwał Jimin'owi, "Dlaczego nie mogłem jej zostawić kiedy mnie o to prosiła? Doskonałe wiedziałem, że nie powinien się do niej zbliżać. Dlaczego jestem takim idiotą? Teraz ona cierpi."

Jimin położył dłoń na ramieniu swojego przyjaciela, który mocno trzymał szklankę w dłoni, tak mocno że zaczął się martwić, żeby nie pękła.

Kiedy Taehyung chcę wziąść następne łyki, Jimin mu nie pozwala, zatrzymując jego rękę.

"Taehyung, nie. To ci nie pomoże z Y/n."

Taehyung mocno ugryzł swoją dolną wargę, kiedy usłyszał twoje imię, nawet słysząc tylko twoje imię czuję jak jego serce przerywa się na kawałki.

"Chodź. Musisz odpocząć, zaprowadzę cię do twojego domu.", Jimin pomógł Taehyung'owi wstać.

Wyszli z klubu. Jimin wziął Taehyung'a rękę na swoje ramię, dając mu balans.

Wtedy razem zobaczyli ciebie z Jungkook'iem. Byliście bardzo blisko siebie, a wasze usta prawie były połączone.

Jimin spojrzał na Taehyung'a z empatią i zmartwieniem.

"Zabierz mnie do domu.", powiedział Taehyung swoim typowym niskim głosem, mając głowę do dołu. Nie chciał już patrzeć na to, co jest przed nim.

Jimin zaprowadził go w inną stronę od ciebie i Jungkook'a.

~

"Jungkook, ja nie mogę. Potrzebuję czasu.", powiedziałaś, zatrzymując jego ruch.

Jungkook westchnął, "Rozumiem."

"Przepraszam."

"Nie, nie przepraszaj.", pocałował cię delikatnie w czoło, "Będę na ciebie czekał, tyle, ile muszę."

Czułaś ciepło na policzkach. Nie spodziewałaś się tego.

"Chcesz wrócić do domu? Odprowadzić cię?", spytał.

"Oh. Nie, nie. Dam radę, wezmę tranwaj. Idź do reszty."

"Jesteś pewna?"

Kiwnełaś głową na tak.

"Zgoda.. Tylko uważaj na siebie.", pogłaskał cię po głowie i wszedł z powrotem do klubu.

Wzięłaś powietrze z ulgą i poszłaś na stację, żeby wrócić do domu.

~

Jimin nadal odprowadzał Taehyung'a do domu. Nie wiedział jednak, jak jego przyjaciel teraz żyje.

"To tu..", Taehyung powiedział cicho.

Jimin spojrzał się na drzwi obok niego. Nie wyglądały za dobrze.

"Nie wiedziałem, że się wyprowadziłeś od wujka.", powiedział Jimin, takim głosem, żeby nie zranić Taehyung'a.

Taehyung nic do tego nie powiedział, tylko wyjął klucze z kieszeni spodni i podał je Jimin'owi.

Jimin wziął klucze i otworzył drzwi. Jego oczom ukazał się mały, skromny i niezadbany pokój, z jedną kanapą, małą kuchnią w koncie, szafą z lustrem i jednymi drzwiami, prawdopodobnie do łazienki.

Taehyung uwolnił się z uścisku Jimin'a i padł na kanapę.

Jimin był w szoku. Zdał sobie sprawę, że tak bardzo nie wiedział co się dzieje w życiu swojego przyjaciela, i to go bolało.

Spojrzał na leżącego Taehyung'a, "Dlaczego nigdy mi nie mówiłeś, że masz jakieś kłopoty?"

"Nie było o czym rozmawiać.", powiedział Taehyung zimnym głosem.

Jimin nie mógł tego tak zostawić.

Kucnął mając Taehyung'a pomiędzy nogami i pociągnął go za koszulę tak, że podniósł Taehyung'a do góry.

"Jak to nic?! Przecież dobrze wiesz żebym mógł ci ze wszystkim pomóc!", powiedział Jimin głośniejszym i łamiącym się głosem, nadal trzymając Taehyung'a za koszulę.

Taehyung patrzył w dół, jego włosy zakrywały jego szklane oczy.

"Myślałem, że dam radę sam. Wszyscy mówili, że nic nie umiem sam.", Taehyung podniósł wzrok do Jimin'a, kontynuując, "Mój wujek nigdy nie rozumiał mojej straty. Myślał, że mam u niego dobrze, bo nie trafiłem do domu dziecka i nic nie musiałem robić."
Przerwał, polizał swoje usta i dodał, "Chciałem mu pokazać, że się myli. Chciałem zrobić to sam. Tylko.. źle wybrałem ścieżkę. Teraz jestem w tym bagnie, i nawet nie mogę poprosić o pomoc bo inaczej trafię za kratki. Teraz naprawdę muszę robić wszystko sam."

Jimin puścił koszulę Taehyung'a. Miał sobie za złe, że nic nie widział, że nic nie zrobił.

"Jaka to była zła ścieżka?", Jimin spytał delikatnie, patrząc w dół, przybity. Ale nie wiedział że prawda, będzie tak szokująca.

"Stałem się członkiem siatki."

⏤͟͟͞͞★

My Boy | kth ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz