Hate It 《pt.19》

315 14 13
                                    

⏤͟͟͞͞★

Jungkook wyszedł z szatni, zostawiając Taehyung'a samego.

Taehyung usiadł na ziemi, jego głowa nadal schylona w dół. Łzy napływały mu do oczu, kiedy znowu pomyślał o tym, co zrobił.

W końcu wstał i też wyszedł z szatni.

Wszedł do góry po schodach i poszedł na widownie, tam gdzie jest widok na całą halę. Nie potrzebował dużo czasu, żeby cię znaleźć. Widział jak nadal wycierasz policzki ze swoich gorzkich łez. Nagle serce mu zabiło, kiedy widział jak Jungkook do ciebie podchodzi.

Jungkook wziął twoją twarz pomiędzy swoje dłonie.

Taehyung zacisnął zęby na ten widok. Przewrócił oczami, żeby muc sobie wmówić, że go to nie obchodzi, i poszedł dalej.

Taehyung miał jeden wyraz twarzy przez cały ten czas, zimny i nie wzruszony. Ale połykał ślinę co sekundę, tak, że każdy mogłoby się domyśleć, że coś jest nie tak.

Z drugiego końca korytarza zauważył osobę, biegnącą w jego stronę.

"Taehyung?"

Taehyung spojrzał na osobę, która była już przed nim.

"Jimin.", powiedział swoim głębokim głosem.

Jimin spojrzał za Taehyung'iem i spytał, "Na pewno nie chcesz iść na trening? Potrzebujemy cię w drużynie, Tae."

Taehyung spojrzał na swojego przyjaciela, "Już podjąłem decyzję. Nie potrzebujecie mnie.", znowu zaczął iść do przodu.

"Nie wystartujemy, jeśli nie będzie odpowiedniej ilości osób.", Jimin próbował zatrzymać Taehyung'a.

Taehyung odpowiedział, nie odwracając się, "Wybacz."

Nagle Jimin złapał Taehyung'a za ramię, zatrzymując go.

"Taehyung, co jest."

Taehyung został cicho. Zabolało go to, ponieważ tęsknił za tym. Za swoim przyjacielem od najmłodszych lat. Przez to gdzie się znalazł, zrobił dystans pomiędzy Jimin'em a sobą.

On i Jimin razem zapisali się na koszykówkę, ale potem widzieli się tylko na treningach, aż do teraz.

"Ja..", głos Taehyung'a się łamał kiedy czuł ciepło swojego przyjaciela, pokazało mu to, że jednak o nim nie zapomniał.
"Muszę iść.", dodał na szybko, niechcąc się uginać.

Jimin dał mu odejść. Po czym poszedł na trening, zawiedziony.

~

Taehyung wyszedł ze szkoły. Wyjął telefon i zadzwonił do kogoś.

"Będę za 15 minut.", po tym rozłączył się.

Taehyung ruszył w stronę centrum miasta. Było popołudnie, niestety, nie może go spędzić jak chce.

Przeszedł koło baru gdzie widział cię raz, razem z Jungkook'iem i resztą. Szedł tak dalej, aż znalazł się przed tym opuszczonym budynkiem, trochę dalej od centrum, gdzie nie ma dużo ludzi.

Wszedł do budynku. Szedł prosto i nie wzruszenie, aż się zatrzymał.

"Gdzie tym razem?", spytał, nie odwracając wzroku od mężczyzny przed nim.

"Największy klub w mieście. Dostajesz tym razem całą noc."

Taehyung kiwnął głową na słowa mężczyzny.

Mężczyzna dodał, "Ubierz coś wyjątkowego, będzie na ciebie czekać przed barem. Powiedziała, że jest zadowolona do tej pory, i może zapłacić więcej, nawet dać tobie specjalną podwyżkę."

Uśmiech pojawił się na ustach mężczyzny, mówiąc o tej podwyżce. Doskonale wiedział, kim ona jest.

"Radził bym tobie robić to, co ona chcę. Chyba że chcesz skończyć gorzej niż wcześniej."

Taehyung zacisnął szczękę i znowu kiwnął głową.

"Jak będzie jak chcemy, dam ci kasę."

Taehyung połknął ślinę i odszedł. Musiał iść do domu, przyszykować się, tak jak kazał mu szef.

~

Po prysznicu wyszedł z łazienki, do dużego pokoju. Woda z prysznica nadal znajdywała się na jego dłuższych włosach, kiedy tylko ręcznik zakrywał jego dolną część ciała.

Spojrzał na sofę.

Odrazu obrazek ciebie i jego przeszły jego myśli.

Potrząsnął głową, próbując o tobie nie myśleć.

Wiedział, że jeśli będzie o tobie myśleć, trudniej mu będzie załatwić jego robotę.

Założył spodnie i białą koszulę, zostawiając dwa otwarte guziki na górze.

Spojrzał na małe drewniane pudełko w swojej szafie.

Otworzył je i wyjął jakąś biżuterię, która by pasowała i ją założył.

Jak skończył ze wszystkim, w końcu wyszedł z ciężkim sercem z domu. Jego kierunek, największy klub w mieście. Doskonale go znał, nie był tam tylko jeden raz.

Wszedł do klubu, odrazu kierując się do baru z alkoholem. I jak myślał, była tam. Jak zawsze. Siedziała tyłem do niego, miała krótką obcisłą sukienkę, odkrywającą jej plecy.

"Jestem", podszedł do niej.

Kobieta drazu odwróciła się w stronę jego tak charastycznego głosu.

"Wreszcie jesteś, zaczęłam się martwić, że nie przyjdziesz.", uśmieszek widoczny na jej ustach.

"Tania, błagam, do rzeczy.", Taehyung poprostu chciał mieć to z głowy.

"Oh no weź, Taehyungie. Daj nam czas na zabawę. Jakoś nie narzekałeś jak przyszłam cię odwiedzić w szkole. Sam tego chciałeś, kochany."

Taehyung połknął ślinę, czuł jakby miał coś w gardle.

"To nie tak, jak myślisz.", bronił się.

"Wiem. Ja też nie mam tego tak na myśli, poprostu, przypadłeś mi do gustu. Inaczej biorę starszych."

"Weź to, po co tak naprawdę przyszłaś. Nie potrzebujesz mnie, zapomnij o tym. Czemu mu o tym powiedziałaś?"

"Jak to dlaczego? Chcę cię na dłużej.", Tania wstała i położyła ręce za szyję Taehyung'a.

Taehyung wziął jej rękce na dół, i podał małą paczuszkę.

"Poprostu daj mi te pieniądze.", powiedział zimno.

Tania się uśmiechnęła, "Zły ruch. Doskonale wiesz jak jest. Musisz zrobić to, co ci karze. Inaczej, bye bye pieniądze."

Taehyung spojrzał w bok, nienawidził tego.

Był przez moment cicho, więc Tania wzięła to za tak.

Złapała go za policzki jedną dłonią, przekręcając głowę Taehyung'a w jej stronę i połączyła ich usta.

Taehyung nie czuł się z tym dobrze, ale musiał to zrobić.

I do tego, chciał zapomnieć.

Chciał zapomnieć o sobie i o tym co czuję.

Taehyung złapał Tanie za talię i przyciągnął ją do siebie, ich pocałunek mocniejszy, ale pusty.

Nagle coś popchnęło go w bok.

Spojrzał w stronę. Jego serce zatrzymało się, kiedy jego oczy spotkały twoje zaszklone.

Stałaś tam. Twoje oczy napełnione bólem.

Zranił cię, kolejny raz.

⏤͟͟͞͞★

My Boy | kth ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz