11.Pocałuj mnie

1.6K 61 2
                                    

Po rozmowie z Loganem, a właściwie wymianie kilku słów, nie umiałam skupić się na lekcji. Byłam w innym świecie. Teraz wiem, że sprowadzenie się do Aleksa było samym kłopotem. Co ja sobie wtedy myślałam? Z krainy moich myśli wyrwał mnie dźwięk dzwonka na przerwę. 

W końcu.

- Emma. - usłyszałam nauczycielkę, więc spojrzałam w jej kierunku. - Przygotuj się na następną lekcje. - dodała i wróciła do swoich czynności.

- Super. - powiedziałam pod nosem i zaczęłam pakować swoje rzeczy do torby.

- Emi co się dzieje? - zapytała blondynka obok. - Jesteś jakaś nie obecna. - powiedziała zmartwiona.

- Nic takiego, po prostu musiałam coś przemyśleć. - mruknęłam. 

- Czy przez Logana twój chłopak jest zły?

- Aleks to nie jest mój chłopak. - odpowiedziałam wściekła.

- Więc o co chodzi? - zapytała idąc krok w krok za mną.

- Mia to sprawy rodzinne, nie chce Cię w to mieszać. - stanęłam i odwróciłam się w stronę dziewczyny.

- Wiesz, że na mnie zawsze możesz liczyć? Nawet w sprawach rodzinnych.

- Wiem i dziękuję. - odpowiedziała przytulając ją. - A teraz przepraszam Cię, ale muszę już lecieć na autobus.

- Jasne leć. Do zobaczenia jutro! - krzyknęła, gdy byłam już przy drzwiach głównych i opuściłam ten straszny budynek.

Do przystanku nie miałam daleko, bo jakieś trzy, może cztery minuty. Wyciągnęłam z kieszeni spodni telefon. Szłam w spokojnym tempie, bo miałam jeszcze pięć minut, aż usłyszałam obok siebie trąbienie samochodu. Odwróciłam się w tamtym kierunku i spotkałam się z brązowymi tęczówkami.

- Wsiadaj. - powiedział i zatrzymał swoją furę tuż obok mnie.

Uśmiechnęłam się do bruneta, co oczywiście odwzajemnił i zajęłam miejsce pasażera.

- Co tu robisz? Nie mówiłeś, że po mnie przyjedziesz. - powiedziałam, gdy zapięłam pas.

- Nie mówiłem, bo znów rano uciekłaś. - wyjaśnił.

- No tak. - odpowiedziałam cicho, ale raczej to usłyszał.

Resztę drogi do szkoły Lili pokonaliśmy w ciszy. Cisza panowała w samochodzie, bo w mojej głowie toczyło się istne tornado. Aleks zaparkował na parkingu przed moim dawnym budynkiem szkolnym, a zaraz po tym moja siostra wybiegła ze szkoły.

- Zawiozę was do domu i wracam do firmy. - odparł, a ja tylko przytaknęłam głową.

~~~

Mijała sekunda po sekundzie, minuta po minucie, dzień po dniu, tydzień po tygodniu. Ostatnio, gdy odwiedziłam matkę odbyłam z nią poważną rozmowę. Sama i ona stwierdziła, że skoro mnie i Aleksa nic nie łączy jesteśmy z Lili dla niego ciężarem. Widzę, że mama się zmieniła i nie chce wracać do poprzedniego życia. Cieszę się, bo mogę oddać siostrę w jej ręce. Dziś była sobota, Lili po szkole zaprowadziłam do mamy, gdzie spędzi ten weekend, a ja muszę się przygotować przez tern czas na poważną rozmowę z Aleksem. Sama nie wiem jak mu to powiedzieć. Czuję się tu naprawdę dobrze i bezpiecznie mając go obok. Gdy wstałam, go już nie było. Zostawił jedynie kartkę w kuchni, że idzie pobiegać. Postanowiłam, więc zrobić mu śniadanie. Wyjęłam potrzebne składniki na naleśniki, a po czterdziestu minutach wszystko było gotowe, ale jego nie było. Siedziałam przy stole i wpatrywałam się w zegar, gdy upłynęło dziesięć minut, a go dalej nie było postanowiłam wyjść się przewietrzyć na taras. Moje myśli krążyły wokół rozmowy, którą już dawno powinnam z nim przeprowadzić. 

Muszę się sprzedaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz