6.A co byś chciał?

2.1K 113 10
                                    

Tydzień później:

Od tygodnia nie było mnie w szkole przez co mam sporo wiadomości od Mii i innych znajomych. Nie chciałam ich okłamywać, ale nie było wyjścia wszystkim odpisałam, że jestem chora i lekarz kazał mi siedzieć w domu. Z szkołą Lili też łatwo nie było, ale udało mi się to załatwić. Wypisałam usprawiedliwienie podrabiane pismem matki, w którym oznajmiłam, że siostra jest chora, a wychowawczyni dziewczynki powiedziałam o małym problemie z cukrzycą co również było kłamstwem. Aleks kilka dni temu spotkał się z moją matką, której powiedział, że jeśli chce nas jeszcze kiedyś zobaczyć musi zmienić swoje życie. Kobieta go wyśmiała oraz zagroziła policją jednak to chłopak koniec końców zakończył tą rozmowę ostrzegając ją, że zgłosi do opieki społecznej o odebranie jej rodzicielstwa. Matka z tego co wiem załamała się słowami Aleksa, a on wręczył jej wizytówkę z numerem telefonu, dzięki któremu może się z nim spotkać i spróbować załagodzić tą sprawę. Wczoraj dzwoniła i poprosiła o spotkanie na dzisiejszy wieczór. Wspomniała też o zobaczenie mnie i Lili, jednak chłopak na to nie pozwolił. Chciałabym się zobaczyć z matką, ale tylko wtedy gdy się zmieni. 

- Emiiiii... - do mojego pokoju wpadła siostra.

- Co się dzieje? - zapytałam i podniosłam się do siadu, gdy ona zdążyła wskoczyć pod kołdrę.

- A dlaczego już nie chodzimy do szkoły? - zapytała wpatrując się we mnie.

- Jesteśmy na wakacjach. - wyjaśniłam. - Nie cieszysz się?

- Cieszę fajnie tutaj jest. - uśmiechnęła się co odwzajemniłam. - A kiedy wrócimy do domu? - to pytanie zostało wypowiedziane z jej ust po raz pierwszy od dnia wyprowadzki.

- Już nie długo. - ledwo odpowiedziałam i wstałam z łóżka. - Mierzyłaś już cukier? - spytałam chcąc zmienić temat.

- Jeszcze nie. 

- To leć zmierzyć, a ja zrobię nam śniadanie. Dobrze?

- Dobrze.

Założyłam chapcie, które mi i Lili kilka dni temu zakupił Aleks. Dużo zasad zostało wprowadzonych przez niego z powodu, że nie odnajdywałyśmy się w tym domu. A może bardziej ja. Czułam się nieswojo, gdy przychodził tu jego kolega. Jutro przyjedzie na grilla ze swoją narzeczoną bym ich poznała. Kobieta podobno bardzo wypytywała o mnie, gdy się tylko dowiedziała, że się tu wprowadziłam i koniecznie chciała w jak najbliższym czasie poznać. Chłopak wspominał też, że jeśli bym chciała mogę zaprosić swoją przyjaciółkę tylko bez żadnych imprez, a ja nawet nigdy bym na to nie wpadła. Bardzo chciałam ją tu zaprosić, ale bałam się jak zobaczy Aleksa wiem, że wtedy będę musiała jej to jakoś wytłumaczyć, a nie mam do tego teraz głowy.

- Aleks? - zdziwiłam się widząc go stojącego przy lustrzanej szafie na korytarzu.

- Cześć. - odpowiedział zawiązując krawat.

- Nie poszedłeś do pracy?

- Tak szybko chciałaś się mnie pozbyć? - zaśmiał się i spojrzał na zegarek. - Dopiero ósma. - odparł i wrócił do poprawiania tym razem koszuli.

- Naprawdę jest tak wcześnie? - zdziwiłam się. - Jadłeś śniadanie?

- Tak, ale chętnie jak wrócę zjem obiad jak przygotujesz.

- A co byś chciał?

- Zdam się na Ciebie. - odwrócił się w moim kierunku i posłał mi swój cudowny uśmiech.

Aleks naprawdę cudownie się uśmiecha.

- No dobrze to coś specjalnego tym razem wymyśle. - odwzajemniłam uśmiech, a na schodach pojawiła się Lili.

Muszę się sprzedaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz