2

572 82 10
                                    

Nastolatek z duszą na ramieniu podniósł wzrok z podłogi i dokładnie przyjrzał się trójce dorosłych siedzących za stołem na przeciw. Nie wyglądali tak jak na teledyskach czy koncertach. Ich twarzy nie pokrywały niedbale zawinięte bandaże, a zamiast garniturów z krawatami zawiązanymi w dość niechlujny sposób, mieli zwykłe ubrania, które nie wyglądały na drogie, markowe ciuchy mimo, iż po takich gwiazdach można by się ich spodziewać. Szybko obrzucił ich wszystkich wzrokiem starając się na nich nie gapić.

Najbardziej po lewej siedziała brunetka z włosami spiętymi w niedbałego koka. Na jej nosie spoczywały okrągłe okulary, a na ustach gościł szeroki pokrzepiający uśmiech. Brodę oparła na dłoniach wspartych o stół i mierzyła go ciekawym wzrokiem. Hanji "Han" Zoe. Była dokładnie taka, jak wydawała się być. Widać było, że jest pozytywną i miłą osobą. Przy drugim końcu stołu siedział milczący blondyn. Jego twarz nie zdradzała zbyt wiele. Był perkusistą, rzadko udzielał wywiadów. Zdawał się nie być wcale zainteresowany tym wszystkim, co się tu dzieje. Ściągnięte brwi i zaciśnięte w cienką linię usta nadawały mu złowrogi wyraz, przez co wiele osób błędnie uznawało, iż Mike "Mi" Zacharias jest nieprzyjemny. Jednakże prawdziwym potworem tego zespołu był jego główny gitarzysta i wokalista Levi "L" Ackerman. Niepewny wzrok chłopaka przeszedł z bawiącego się telefonem perkusisty na rzucającego mu wyzywające spojrzenie niebiesko-szarych tęczówek lidera. Na ustach niższego mężczyzny gościł złośliwy, kpiący uśmiech, który wyrażał mniej więcej tyle samo niechęci, co zainteresowania. L zmierzył go oceniającym spojrzeniem i niechętnie zdjął nogi z blatu. Krzesło, na którym huśtał się jeszcze chwilę temu, opadło z ciężkim hukiem na podłogę. Eren rozejrzał się dookoła aby nie skupiać się zbytnio na tym, przed kim za chwilę będzie musiał występować. Dostrzegł, iż brunetka coś zanotowała po czym dłonią wskazała mu wysokie krzesło stojące przed stolikiem. Powoli podszedł nieco bliżej i usiadł na stołku. Delikatnym płynnym ruchem wyjął swoją ukochaną gitarę z pokrowca, ponieważ w dalszym ciągu nie mógł sobie pozwolić na zakup pożądnego masywnego futerału. Czarny materiał rzucił niedbale u swych stóp i odetchnął ciężko. Lewą nogę oparł o poprzeczkę zamontowaną w krześle i wsparł na swoim udzie pudło rezonansowe po czym podniósł wzrok na przypatrujące mu się trio.

- Więc jak się nazywa nasza ostatnia deska ratunku? - zaśmiała się okularnica, jednak po chwili pisnęła z bólu łapiąc się za ramię, gdy brunet siedzący obok mocno uderzył ją niezadowolony jej słowami.

- Eren. Eren Jeager - powiedział stanowczym głosem starając się nawet na chwilę nie pozwolić swoim oczom uciec z twarzy rozmówcy w stronę wokalisty.

- Mhm... - ciche skrobanie ołówka na kartce było jedynym dźwiękiem, który po dłuższej chwili przerwał ciszę. Zielonooki zdziwiony uniósł brwi i spojrzał na ołówek, który nie był nawet odpowiedni do pisania, na pierwszy rzut oka dało się stwierdzić, że to narzędzie do szkicowania, które najpewniej znaleźli w sali artystycznej - Ah...to? - kobieta dostrzegła jego spojrzenie i podrapała się zakłopotana po policzku - Długopis mi się wypisał, a wzięłam tylko jeden... - po jej słowach blondyn uśmiechnął się pobłażliwie, a czarnowłosy prychnął nie ukrywając rosnącej w nim niecierpliwości - Więc Eren... Opowiedz nam coś o sobie...

- E to...hmm... - jego serce zabiło szybciej. Co mógłby powiedzieć żeby nie wyjść na idiotę i nie pokazać, że jest ich aż tak wielkim fanem? Może powinien zacząć od tego jak długo się uczy grać? Tak! To dobry pomysł. Raczej nie mieli tu dzisiaj jeszcze kogoś, kto miałby tak dużo lat nauki za sobą - No więc...

- Wyduś coś z siebie! - irytacja w czarnowłosym kumulująca się już od początku tego nieszczęsnego przesłuchania wreszcie znalazła drogę ujścia. Pech chciał, że mężczyzna wyładował swoje napięcie na chłopaku, który na prawdę może uratować ich od zguby. Zielonooki mimo, że bardzo chciał spuścić wzrok i przeprosić nie ugiął się pod morderczym spojrzeniem starszego i uśmiechnął się wymuszenie.

- Chodzę do tego liceum. Słucham was od samego początku, a gram na gitarze już od dziesięciu lat. Oprócz tego umiem też coś tam śpiewać - przechylił lekko głowę i uśmiechnął się promiennie. Zawsze umiał się dobrze zareklamować.

- Oh? Od dziesięciu lat? - wreszcie przemówił milczący dotąd blondyn siedzący na końcu stołu - To dużo. Ile ty tak właściwie masz lat? - mruknął z niedowierzaniem w głosie.

- 17 - odparł przepełniony dumą. Jest dobrze. Zdobył punkty już na samym początku, a jeszcze nawet nie zaczął grać.

- Phi - warknięcie wydobywające się spomiędzy ust czarnowłosego szybko i brutalnie sprowadziło go na ziemię - To, że robi to tak długo nie oznacza, że robi to dobrze - prychnął i rzucił chłopakowi pogardliwe, przelotne spojrzenie. Zielonooki zacisnął usta w cienką linię czując, jak buzuje w nim złość. Zna swoją wartość i jeszcze pokażę temu zarozumiałemu chamowi na co go tak na prawdę stać!

- Dobrze dobrze. Już spokój Levi. Eren nie masz nic przeciwko abyśmy nagrali cały twój występ? - nastolatek spojrzał na kobietę, która zachowywała się bardziej jak menadżer, niż jak członek zespołu i uśmiechnął się lekko. Jego emocje znów były pod kontrolą. Kiwnął głową na znak, że wcale mu to nie przeszkadza i wyjął delikatnie kostkę z kieszeni, po czym zaczął ją obracać w palcach starając się odrobinę odprężyć

- Nie potrzebujesz chwili dla siebie? - mruknął niższy, jakby od niechcenia opierając brodę na dłoni - Może chcesz sobie nastroić gitarę, czy coś...

- Masz mnie za idiotę? - warknął nabuzowany nastolatek. Jak on śmie pytać o coś takiego? Ma go za kompletnego żółtodzioba? - Raczej nikt normalny nie przyszedłby na casting bez nastrojonej gitary - prychnął i zacisnął palce na gryfie czując pod palcami przyjemny chłód strun. Przecież przez całą noc siedział jak głupi i stroił struny aby dźwięk przy każdym nawet małym przypadkowym muśnięciu był idealny mimo, że później i tak musiał to zrobić jeszcze raz już w poczekalni przed salą przesłuchań.

- Już już... - okularnica rzuciła im obojgu nieprzyjemne spojrzenie przedszkolanki karcącej kłócące się dzieci i westchnęła - Możesz zaczynać?- zwróciła się do młodszego. Zielonooki kiwnął głową i przeciągnął palcami pomiędzy, którymi trzymał kostkę po strunach przygotowując się do zagrania starannie wybranej piosenki.

Na wstępie chce bardzo podziękować wszystkim wam, którzy zgodzili się zostać moimi informatorami w kwestii muzyki i grania na instrumentach. Bardzo wam dziękuję, a w szczególności Darkynorth

ZAWIESZONE The rhythm of love *Riren*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz