Koncert dobiegł końca. Ludzie zaczynali kierować się albo w stronę wyjścia albo do kolejki po autografy, a Eren nadal drżący z nadmiaru emocji po części przez podekscytowanie po części przez strach stał w miejscu. Gitara, którą trzymał w rękach, a która przez cały występ była przewieszona przez jego ciało na skórzanym pasku aby było mu wygodniej grać teraz służyła mu jako podpórka. W jego umyśle nadal rozbrzmiewały ostatnie dźwięki piosenki. Nadal słyszał oklaski, krzyki. Nadal widział uśmiech na twarzach fanów. Nie tylko fani zdawali się być zadowoleni. Nawet Levi choć nie uśmiechnął się ani przez moment wydawał się być usatysfakcjonowany. W jego oczach czaiły się iskierki zadowolenia jakiego Eren nigdy wcześniej nie widział. Chciałby widzieć ten wyraz twarzy znacznie częściej niż inni. Był zmęczony. Dopiero teraz kiedy cała adrenalina zaczynała z niego zchodzić poczuł jak bardzo wycieńczający był ten dzień. Cieszył się, że nie musi wracać do domu. Członkowie zespołu postanowili wynająć pokoje w małym hotelu tuż obok. Po co hotel skoro pierwszy występ NN po długiej przerwie odbył się właśnie w ich mieście? Odpowiedź jest prosta. Od samego początku wiadomo było, że po zakończeniu koncertu niezależnie od tego jak bardzo udany lub też nie będzie poza sceną będzie lał się alkohol. Muzycy nie oszczędzali sobie dobrej zabawny nawet na chwilę, a fani, którym udało się dostać na backstage wykorzystywali to do coraz to większej ilości zdjęć, autografów zwierzeń czy nawet do flirtów. Eren przyciągał ciekawskie spojrzenia. Kilka osób z branży pogratulowało mu udanego debiutu jednak większość zupełnie go ignorowała. Przecież nie był znany i nawet jeszcze nie było wiadomo czy zostanie na stałe w zespole. W końcu to jeszcze dzieciak. Zawsze może się okazać, że to dla niego zbyt wiele i jak masa jego poprzedników po prostu wypisze się z tej w brew pozorom wyczerpującej i trudnej zabawy. Nastolatek nie był nawet w połowie tak oblegany przez fanki jak L. Czarnowłosy mężczyzna zdawał się nic sobie nie robić z otaczających go kobiet. Jedynie leniwie sączył alkohol ciągle świdrujący wzrokiem najmłodszego członka zespołu. Zupełnie jakby chciał zwrócić na siebie jego uwagę lub coś mu przekazać. Wokalista w przeciwieństwie do brązowowłosej basistki nie pił na umór. Powoli sączył swoje Brendy pozwalając aby rudowłosa kobieta jeszcze chwilę temu robiąca mu zdjęcia teraz przymilała się do jego boku siedząc na kanapie tuż obok niego. Levi zazwyczaj nie lubił innych ludzi, a tym bardziej nie lubił ich dotyku jednak teraz przez stres, który nawet po tylu katach niewątpliwie mimo licznych zapewnień nadał mu towarzyszył oraz przez alkohol wyglądał jakby wcale nie obchodziła go szczupła dłoń zaciskająca się na jego bicepsie, jakby nie zauważał biustu wręcz wylewającego się ze zbyt dużego dekoltu, jakby nie czuł podmuchu ciepłego oddechu tuż przy uchu. Zachowywał się jakby zupełnie nie widział jak rudowłosa pożera go wzrokiem, kokietuje i perfidnie bezwstydnie podrywa. Ciągle tylko wlepiał spojrzenie w zmieszanego nastolatka uparcie odmawiającego okularnicy alkoholu siedzącego cicho na fotelu niedaleko. Nim Eren się zorientował w jego szklance z sokiem znalazła się czysta wódką, która nawet po zamieszaniu z sokiem była jego zdaniem obrzydliwa, a Levi i jego niska adoratorka gdzieś zniknęli. Na początku nastolatek się zaniepokoił jednak w miarę ubywania prowizorycznego drinka ze szklanki z jego twarzy zniknął lekko zaniepokojony wzrok i zazdrosny rumieniec, z jego myśli zniknął Levi. Pozostała tylko pustka. Dopiero gdy "kameralna posiadówka" dobiegła końca, a fani podobnie jak znajomi członków zespołu opuścili backstage czarne plamy w umyśle chłopaka zaczynały nabierać kolorów, a on przypomniał sobie, że przecież nie zdążył nawet podziękować wokaliście mimo, że właśnie po to przyszedł na zaplecze. Był mu wdzięczny za wsparcie i wiarę w jego umiejętności i chciał mu to powiedzieć nawet jeśli zostanie zbyty zwyczajowym dla mężczyzny prychnięciem. Czując lekkie szumienie w głowie powoli chwiejnie podniósł się z miejsca i idąc krok w krok za brązowowłosą basistką poprawiającą okuraly na nosie, która zawsze w chwilach gdy lider gdzieś znikał przejmowała dowodzenia rozmyślał. Przez buzujący w jego żyłach alkohol nie do końca wiedział co tak właściwie zamierza zrobić, ale widział, że musi zobaczyć się z L'em. Zastanawiał się tylko dlaczego mężczyzna tak nagle znikną. Nie wydawał się być zmęczony, ale może po prostu dobrze to ukrywał. Gdzieś w tyle jego głowy pojawił się głos podpowiadający, że pewnie Levi jest teraz z tą irytującą rudowłosą kobietą, ale to nie mogło być nic pewnego, a nawet jeśli to dlaczego miałby się tym przejmować? L jest gwiazdą. Jest twarzą NN i wszyscy wiedzą, że lubi się zabawić. Legendy o niezobowiązującym seksie jaki proponuje fanom, którzy zainteresują go na backstage'u są znane w całym fandomie i Eren również dobrze je zna. Więc skąd u niego przyspieszony puls? Czemu chcę natychmiast wejść do pokoju czarnowłosego i upewnić się, że nie ma tam tej kobiety? Czemu jest zazdrosny skoro wcale się nie znają? Są zupełnie obcymi ludźmi i nigdy między nimi nic nie było. Zielonooki nie wykluczał, że może kiedyś się zaprzyjaźnią, ale to nadal nie uprawnia go do bycia zazdrosnym. Mimo wszystko gdy tylko znaleźli się w hotelu od razu udał się do jednego z ostatnich pokoi na ich korytarzu, który jak powiedziała mu Hanji był tymczasową sypialnią wokalisty. Nie myśląc ani chwilę gdy tylko poczuł mocny zapach alkoholu wymieszany z perfumami starszego, które znał aż nazbyt dobrze szybko nacisnął na klamkę i lekko zdziwiony, że zamek nie został przekręcony przez co nie stawił oporu wszedł do środka a właściwie tylko otworzył drzwi gdy do jego uszu doszedł cichy zduszony jęk. Ze zdziwieniem utkwił wzrok w parze ludzi znajdującej się na łóżku dokładnie naprzeciwko drzwi. Pokój był mały. Bardzo mały. Na podłodze leżały wymięte ubrania, a na łóżku kotłowały się dwa zmęczone spocone ciała, z czego jedno z nich niewątpliwie należało do wokalisty. Z uniesionym brwiami nie wiedząc co ma zrobić obserwował jak rudowłosa kobieta kusząco wypina pośladki klęcząc między nogami piosenkarza i z zadziwiającą łatwością bierze do ust niemalże całego penisa. Czarnowłosy najwyraźniej nie miał nic przeciwko takiej pieszczocie bo westchnął cicho i znalpal dziewczynę za włosy mocniej przyciskając ją do siebie. Jej złote tandetne bransoletka zabrzęczały podczas gdy ona próbując uspokoić oddech dławiła się penisem idola. Równo przycięte włosy łonowe drażniły jej nos co sprawiło ją w lekki chichot. Starszy nawet na chwilę nie zamierzał jej odpuścić. Nawet wtedy gdy jego wzrok spotkał się ze zdezorientowanym wzrokiem nastolatka nie przestawał wpychać swojego penisa do gardła kobiety, która tak łatwo mu się podłożyła tylko przez jego rozpoznawalność.
- Na co się gapisz?! - warknął mocniej łapiąc dziewczynę za włosy. Jego wzrok był zimny, a głos surowy. W niczym nie przypominał tego całkiem przyjemnego Levi'a, którego zaszczyt miał poznać Eren gdy byli sami. Był przerażająco inny co wywoływało w chłopaku lekki dysonans. Nie wiedział już sam czy to tylko maska czy może jego prawdziwa twarz. Nie wiedział też czemu gdzieś tam głęboko w sercu poczuł bolesne ukłucie smutku i złości, że jego przypuszczenia się sprawdziły. Był rozgoryczony. Co powinien teraz zrobić? Nie mógł się ruszyć. Zastygł w bezruchu obserwując fankę dającą się wykorzystywać wokaliście i muzyka, który postanowił wykorzystać sytuację żeby zaspokoić swoje rządzę.
- P-prze-praszam - wychrypiał szybko odwracając wzrok po czym z zaciśniętymi z nerwów szczękami odwrócił się na pięcie i z impetem zatrzasnął drzwi. Nie obchodziło go to, że mógł kogoś obudzić. Trudno. Nie obchodziło go to, że właśnie ujawnił wszystkie swoje emocje. Jakoś to wytrzyma. Obchodziło go teraz tylko to jak bardzo jest rozczarowany zarówno zachowaniem mentora jak i swoją naiwnością. Jak mógł być tak głupi żeby pomyśleć, że Levi nie wykorzystać okazji. Jak mógł myśleć, że plotki o jego przebojowości i powodzeniu są tylko plotkami? Przecież to przystojny muzyk. Nie może być długo samotny. A na pewno nie samotny w łóżku...
Mam nadzieję, że się podobało. Nie sprawdzone.
CZYTASZ
ZAWIESZONE The rhythm of love *Riren*
FanfictionWOLNO PISANE Levi - wokalista i gitarzysta znanego zespołu "No Name", 29 letni mężczyzna zawsze otoczony wianuszkiem fanek gotowych oddać wszystko za jedno przychylne spojrzenie, tajemniczy i zamknięty w sobie. Eren - wielki fan starający się o dos...