część 11

1.5K 30 2
                                    

Airam Pov's

Gdy tylko odjechałam  z pod szkoły  zdałam Sobie sprawę że zgubiłam  jeden telefon
Bez hasła   i ze wspomnieniami tamten telefon dostałam właśnie od niego 
Mam nadzieję że nie widział

Teraz siedzę w  salonie  i zajadam się  lodami 
Chcę mi się płakać jestem bezsilna  tracę wszystko
Może tylko się zemszczę i skończę  z gangiem ? 

Po chwili usłyszałam mój telefon
" Nieznany ,,?
- czego ?
- czas na ciebie złotko - usłyszałam głos którego tak nienawidzę

- to czas na ciebie skarbie - wysyczałam  co nie spodziewał się tego
 
Rozłączył się  i chuj .niech spierdala  

Po chwili usłyszałam  otwieranie  drzwi  
- Airam jesteś ? - usłyszałam głos Marii

-  jestem - burknełam

- Jezu dziewczyno wystraszyłam się że coś ci się stało  - odpowiedziała  
Zaśmiałam się

- na mnie szycha niebezpieczeństwo które przed chwilą do mnie dzwoniło - zaśmiałam się jak jakaś wariatka 

-  dzwonił do ciebie morderca twoich rodziców - zapytał Aron

- tak ale nie spodziewał się że odpowiem że to na niego czas  i się rozłączył - uśmiechnęłam się
Po chwili  z mojego śmiechu wyszedł szloch  którego nikt się nie spodziewał   - jestem tak bezsilna nie mogę nawet was  ochronić - wybełkotałam   - nie mogę poradzić sobie z bezsilnością  nie mogę pogodzić się ze stratą rodziców   najbardziej z tym że jedna osoba której  chce wybaczyć nie mogę   chodzi ze mną do szkoły  i się widzimy  -  usiadłam spoworem na siedzenie    w którym siedziałam  wcześniej 

- Airam nie jesteś  bezsilna zobacz uratowałaś nas   my jesteśmy po przejściach  nasz były szef by był z ciebie dumny  jesteś    wspaniałą szefową   - odpowiedział  Eliot   - nie jeden ci zazdrości   tego wszystkiego co ty osiągnęłaś w cztery lata jak oni próbują od więcej lat zdobyć ociupinkę tego co ty masz - dodał tym razem Aron 

- przez te cztery lata mi go brakowało   .przepraszam  chwilę słabości idę się położyć - powiedziałam  i odeszłam - nie jedzcie lodów  to  lekarstwo na  to jak być mięczakiem - zaśmiałam się przez łzy  reszta zrobiła tak samo 

Gdy tylko byłam  na korytarzu do domu wbiegł Cody   który  gdy mnie zobaczył podszedł do mnie i  mocno się do mnie przytulił   
Chwycił mnie  w tali po czym zaniósł mnie do pokoju
Położył na łóżko i sam się położył obok 
I tak oto  w ten sposób zasnęliśmy

Bad SisterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz