Wstałam wcześnie rano, ponieważ mam do załatwienia jedną ważną sprawę, a mianowicie muszę zerwać z moim chłopakiem. wiem, że bardzo go tym zranię, ale nie potrafiłam mu tego wcześniej powiedzieć i odłożyłam to na ostatnią chwilę, myślałam , że będzie mi łatwiej, lecz wcale tak nie jest. Cholernie go kocham, ale muszę się z nim rozstać. Związek na odległość nie ma przyszłości wiec muszę to zrobić teraz, a nie potem przez Skype czy przez telefon.
Umówiłam się z Leonem o 13:00. Potem pojadę po Natalię i jej ostatnie rzeczy. Mamy razem wynająć jakieś mieszkanie w Londynie, znaleźć pracę.
Szybko się umyłam i ubrałam. Zrobiłam lekki makijaż i zeszłam na dół.
-Cześć
-Cześć. Wychodzisz gdzieś?-spytała mnie mama
-Tak. Muszę załatwić jedną ważną sprawę i pojechać po Natalię.-odpowiedziałam
-Dobrze, tylko wróć przed szesnastą, bo o osiemnastej wyjeżdżamy.
-Ok. To ja już lecę.- powiedziałam i wyszłam z domu.
Na podjeździe stało moje autko. Dostałam je na osiemnaste urodziny.
Z Leonem mam się spotkać w parku, niedaleko naszej podstawówki. Znamy się od zerówki. Chodzimy ze sobą dwa lata. W głowie przygotowywałam sobie scenariusz naszego spotkania, to co mu powiem. Po jakiś 15 minutach byłam na miejscu. On już tam czekał. Wysiadłam z samochodu i udałam się w jego stronę.
- Hej kochanie.- przywitał się ze mną
- Cześć - powiedziałam ze smutkiem w głosie co on od razu zauważył
- Coś się stało?- spytał zaniepokojony
- Musimy się rozstać.- po policzku spłynęła mi samotna łza
- Co? Alex, ale dlaczego?
- Wyjeżdżam.
- Gdzie? Kiedy? Na długo?- zasypywał mnie pytaniami.
- Do Londynu, dzisiaj, na zawsze- po kolei odpowiadałam na jego pytania, a łzy swobodnie spływały po moich policzkach.
- Czemu mi wcześniej ni powiedziałaś?- spytał mnie z żalem w głosie.
- Bo chciałam się tobą nacieszyć, żeby te ostatnie chwile były takie jak zawsze.
- Oh, Alex- powiedział i mocno mnie przytulił. Wiem, że go to bardzo bolało, ale starał się tego nie okazywać.
- O której wyjeżdżasz?
- O osiemnastej, ale muszę wrócić do domu przed szesnastą i jeszcze pojechać po Natalię.
- Pojadę z tobą po Nati i do 16:00 cię nie puszczę. Kocham cię. - powiedział i pocałował mnie.
- Też cię kocham.- Uśmiechnęłam się przez łzy i wtuliłam się w niego. Po 20 minutach wstaliśmy z ławki i udaliśmy się do samochodu i pojechaliśmy po Natalii.
Gdy dojechaliśmy na miejsce otarłam łzy i poszłam po Nati. Leon zabrał od niej walizki i włożył do bagażnika. Wszyscy zapakowaliśmy się do auta i ruszyliśmy odwieść Leona.
- To już tutaj. - powiedziałam, po czym wyłączyłam silnik.
- I co to już koniec, tak ?
- Na to wygląda, ale nadal będziemy utrzymywać ze sobą kontakt, tylko, że jako przyjaciele.
- Jasne, jako przyjaciele.- odpowiedział, smutny.
- Nie mamy innego wyjścia, Leon. Związek na odległość nie ma przyszłości.- powiedziałam i wysiadłam z auta. To samo zrobił Leon.
- No wiem, ale i tak cię kocham.
- Ja też cię bardzo kocham, ale musimy się rozstać.- znowu zaczęłam płakać, chyba z bezsilności.
- Musimy się już pożegnać.
- No tak, przecież nie możesz się spóźnić na samolot.
- Będę za tobą bardzo tęsknić- przytuliłam go a potem odeszłam, a on zdążył tylko powiedzieć, jak bardzo mnie kocha, że też będzie za mną tęsknił i życzył mi powodzenia.
Już za tobą tęsknię. - dostałam od niego SMS-a, kiedy tylko weszłam do domu.
Ja też tęsknię. - odpisałam mu.
Spakowałam ostatnie rzeczy i włożyłam walizkę do auta. Ostatni raz w tym domu. Przez długi czas nie wrócimy do Polski. Dopiero najwcześniej za rok, może dwa.
***
- Alex, już wychodzimy, pospiesz się.- słyszałam krzyki moich rodziców z dołu.
- Już schodzę. - odkrzyknęłam
- Gotowa?- spytała mnie mama, gdy zeszłam na dół.
- Chyba tak, sprawdzę ostatni raz czy czegoś nie zapomnieliśmy- odpowiedziałam.
Przeszłam po całym domu, ale niczego nie było. Wszystko spakowane, więc zeszłam na dół.
- Wszystko zabrane, nic nie zostało.
- Dobrze.
- Jedźmy już - powiedział tym razem mój tata.
Po tym bez słowa wsiedliśmy do samochodu. Nawet nie zauważyłam, kiedy zasnęłam.
- Alex, wstawaj. Jesteśmy już na lotnisku.- mówił do mnie tata.
- Chyba nie chcesz, żebyśmy się spóźnili na samolot ?- spytała mnie sarkastycznie mama.
- Jasne, że nie chcę, już wstaję. - odpowiedziałam jej .
Po 30 minutach zaczęła się odprawa. Niedługo potem siedzieliśmy już w samolocie. Oczywiście cały lot przespałam. Po kilku godzinach byliśmy już w Londynie. Wzięliśmy taksówkę i udaliśmy się do naszego nowego domu. Gdy dotarliśmy na miejsce, dopiero dotarło do mnie to, że to nasze nowe życie, że wszystko zaczynamy od nowa.
Obejżałam cały dom, był przepiękny. Wcześniej widziałam go tylko na zdjęciach i mi się strasznie podobał, ale w rzeczywistości był jeszcze lepszy. Ogromny salon, kuchnia i łazienka na dole. Wszystko było urządzone nowocześnie. Skórzana sofa i fotele, jasne szafki w kuchni i jasne ściany. Na górze było 5 sypialni, w każdej oddzielna łazienka. Mój pokój był cudowny. Niebieskie ściany ( w moim ulubionym kolorze ). Duże łóżko, biurko i ogromna szafa. Dużo pieniędzy to wszystko musiało kosztować, nie dziwię się, już dlaczego mój tata od 3 lat wyjeżdżał do Anglii. Sypialnia Nati, też była przepiękna. Podobna do mojej tylko w kolorze zielonym ( jej ulubionym ). Razem z Nati widziałyśmy po drodze klub i postanowiłyśmy się do niego jutro wybrać. Oczywiście rodzice już wyjeżdżali do Irlandii na spotkania. Mieli wrócić dopiero za tydzień, wiec mieliśmy luz. Rozpakowywałam się razem z Natalią w moim pokoju, gdy usłyszałam jakieś hałasie w salonie . Poszłam to sprawdzić, ale na przedostatnim schodku się potknęłam i straciłam przytomność. Gdy się obudziłam pierwsze co ujrzałam to ...
CZYTASZ
Stay Strong~Z.M.
FanfictionAlexandra Smith ma 17 lat i mieszka z mamą i bratem w Warszawie. Jej najlepszą przyjaciółką jest Natalia Mahone, z którą zna się od najmłodszych lat. Niedługo czeka ją przeprowadzka do Londynu, ponieważ jej tata, który wyjeżdżał do Anglii od 3 lat...