Rozdział 11 " Cała prawda"

254 18 0
                                    

Pierwszy był Louis. Jemu też się nie udało. Rey potem się go nawet trochę bała. Potem był Liam, ale on nie mógł jej tego zrobić. Po jakimś czasie zostali przyjaciółmi. Zaynowi dobrze szło, Harry'emu też. Rey nie mogła się zdecydować na żadnego z nich, ale była bliżej Zayna, nawet jeżeli ją ranił, zawsze coś ją do niego przyciągało. Pewnego dnia, dokładnie miesiąc po zakładzie, Rey wybrała się na impreze z Katy - jej najlepszą przyjaciółką. Zayn też tam był. Najpierw ją upił, a potem zaciągnął do łóżka. Zrobili to. Malik wygrał zakład. On też był pijany. Wziął samochód i chciał odwieźć Rey do domu.

Stracił panowanie nad kierownicą. Mieli wypadek, ale Rey wcale nie zginęła w wypadku.

Gdy Molly ( wtedy była dziewczyną Zayna) dowiedziała się, że on ją zdradza, chciała go zostawić, ale on powiedział, że nic nie czuje do Rey i to był tylko głupi zakład.

Tylko Zayn nie wiedział o jednym. Rey była w ciąży.

Gdy on ją zostawił, załamała się. Popełniła samobójstwo. Ona naprawdę go pokochała, ale on nic do niej nie czuł. Nawet nie przejął się tym, że umarła. To nie była tylko jego wina. Ja ją cały czas namawiałam na te wszystkie imprezy...Ona mi ufała, a ja ją zostawiłam, tak jak Zayn...

Po jej śmierci postanowiłam się już ogarnąć.

Bardziej skupiłam się na nauce, znalazłam pracę. Miałam stałego chłopaka. Nie sypiałam z innym każdej nocy.

Ale spotkała mnie kara za to wcześniejsze życie, dlatego tutaj jestem... Teraz już wszystko wiesz.

- Nie mogę w to uwierzyć.- bylam oszołomiona jej słowami. Jak Zayn mógł doprowadzić do śmierci tej dziewczyny...

- Wiecie co, może na dzisiaj starczy tych opowieści. Połóżcie się już spać. Ja będę was pilnował, za drzwiami. - Austin powiedział i wyszedł.

Teraz tylko muszę spróbować zasnąć...

~• Zayn •~

Następnego dnia rano.

- Muszę już iść.

- Dobrze. Uważaj na siebie. A i jak już ją znajdziesz to zadzwoń. - Perrie już wie.

Wiem, że się nie wygada i za to ją lubie. Potrafi dotrzymać każdej tajemnicy.

- Jasne.- Uśmiechnąłem się i pozegnałem z resztą.

Teraz muszę jechać do rodziców Alex. Tylko co ja im powiem?

Jestem Zayn, najpierw chciałem okraść państwa dom, ale zakochałem się w waszej córce, a teraz ją zgubiłem. Czy jest może tutaj?

Nie. Wymyślę coś na miejscu.

2 godziny później

Dom rodziców Alex

Zapukałem do drzwi mam nadzieję, że będą w domu.

- Dzień dobry. - drzwi otworzyła wysoka brunetka, chyba jej mama.

- Dzień Dobry, jest może Alex?

- Nie, a kim jesteś?

- Zayn Malik, jestem chłopakiem Alex. pokłóciłem się z nią i nie wiem gdzie jest.

- Przykro mi, nie mogę ci pomóc. Alex nie ma u nas już jakieś 3 miesiące, zostawiła tylko kartkę z informacją, że wyjeżdża i nie wie kiedy wróci.

- Dobrze dziękuję. A nie wie pani dokąd mogła pojechać?

- Może być u swoich dziadków w Polsce. - tak jak myślałem.

- Dałaby mi pani ich adres?

- Tak, oczywiście. Wejdź zapiszę ci go.

- Dobrze - gdy dostałem ten adres od razu udałem się na lotnisko. Perrie zalatwiła mi bilet do polski za 2 godziny. Muszę się trochę pospieszyć, żeby zdążyć na lot...

~• Alex •~

Dzisiaj mamy spokojniejszy dzień, bo Dan gdzieś pojechał i wróci jutro popołudniu.

Jestem sama z Cornelią, Austin też gdzieś wyszedł, ale obiecał, że zaraz wróci.

- Zayn się bardzo zmienił od tego czasu.

- Chciałabym go znowu zobaczyć.

Jeżeli wogóle kiedyś stąd wyjdziemy.

- Nie bój się napewno wyjdziemy. Musisz w to wierzyć.- daje innym rady, ale czy ja sama w to wierzę?...


Stay Strong~Z.M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz