[ 9 ] zrobić psikusa

6.5K 494 433
                                    

Kolejnego dnia, cała siódemka siedziała na kanapie, rozmawiając o zadaniach i innych, na tę chwilę mniej ważnych, rzeczach.

Remus siedział na kolanach Syriusza, wtulając się w jego klatkę piersiową. Przypomniało to wszystkim, że ta dwójka jest teraz parą. James nie mógł w to uwierzyć, ale bardzo się cieszył, chociaż sam ciągle narzekał na bycie samym.

- Skoro ci to tak bardzo przeszkadza, znajdź sobie kogoś - mruknęła Lily, oglądając swoje paznokcie.

- Po pierwsze, jesteśmy tu uwięzieni a po drugie, to wcale nie takie proste. - James przez chwilę wiercił się na swoim miejscu po czym ponownie spojrzał na dziewczynę.

- Severus jest wolny - zaproponowała, wzruszając ramionami.

- Co?! - krzyknęli jednocześnie Potter i Snape. Lily i pozostała czwórka zaśmiali się na reakcje chłopców.

- Bylibyście taką wspaniałą parą! - kontynuowała. Wyczarowała w powietrzu serduszko, wewnątrz, którego znajdowały się inicjały "S+J".

- Lily! - krzyknął Severus, czując się zdradzonym przez przyjaciółkę.

- Daj nam już spokój - dodał James, drapiąc się po głowie.

- Nigdy! - krzyknęła rudowłosa Gryfonka. Wszyscy, poza Jamesem i Severusem, ponownie się zaśmiali. Po chwili jednak, postanowili zmienić temat, zostawiając ich w spokoju.

***

- Snape, musimy pogadać - powiedział James, stając przed Ślizgonem. Reszta przyjaciół już dawno spała lub po prostu siedziała w swoim pokoju.

- Czego chcesz? - zapytał, niezbyt mile, Severus jednak był ciekawy tego, co ma mu do powiedzenia Gryfon. Od czasu ich "pogodzenia" byli we względnym pokoju, czasami wymieniając się obraźliwymi, jednak nieszkodliwymi, uwagami.

- Denerwuje cię gadanie Lily? Bo mnie bardzo - westchnął, przeczesując swoje włosy.

- Trochę. Ale to moja przyjaciółka, co mam niby zrobić? - zadał pytanie retoryczne. James poprawił okulary, uśmiechając się w odpowiedzi.

- Zrobimy jej żart! Coś jak zmiana koloru włosów, na przykład na zielony! - zaproponował z entuzjazmem. Przez chwilę w salonie zapanowała cisza a Severus patrzył na niego w skupieniu.

- Dobra - zgodził się, gdy James myślał, że już nic z tego nie będzie. - Ale twój pomysł jest za słaby, może jej się to nie spodoba, ale też nie wkurzy jakoś bardzo. Może coś bardziej denerwującego.

- Plaga much w pokoju? Sztuczne wymioty? Dziury w ubraniach?

- I ty niby jesteś Huncwotem? - zapytał zawiedziony. - Muchy są dobre, ale znasz odpowiednie zaklęcie? Wymiotów od razu się pozbędzie a dziury to lekka przesada. Co ty na to, żeby wsypać jej do łóżka proszek, który będzie powodował długotrwałe swędzenie? Myślę, że to nauczy ją, żeby nie żartować sobie z nas. Znaczy z nas jaki związku, no wiesz o co mi chodzi!

- Tak, tak, wiem. I zgadzam się. Możemy to zrobić - powiedział James, uśmiechając się na wyobrażenie skutków ich wspaniałego planu.

- Chodźmy w takim razie do biblioteki - mruknął. Gryfon zrobił znudzoną minę, ale Severus tylko wzruszył ramionami. - Black dał radę to ty też - dodał.

***

Kolejnego dnia Severus i James zaczęli robić swój własny proszek, którego wykonanie znaleźli w jednej z ksiąg. Wszyscy oczywiście się dziwili, dlaczego ta dwójka spędza tyle czasu razem. Lily kontynuowała swoje żarty o ich potajemnie związku, co doprowadzało ich do szału. Uspokajała ich tylko myśl, że w końcu doczekają się swojej zemsty.

Tego samego dnia, wieczorem, gdy już większość zjadła kolację i powoli szykowała się do snu, nadeszła dla nich idealna okazja.

- Idę się umyć - powiedziała Lily, kierując się do łazienki. - Potem idę spać więc nie czekajcie.

Syriusz i Remus pokiwali głową w odpowiedzi a James uśmiechnął się do Severusa. Zauważył to tylko Regulus, który mentalnie wzruszył ramionami.

- Ja już jestem śpiący także. - Gryfon zaśmiał się, wycofując z pokoju. Chwilę po nim ruszył Severus, który w przeciwieństwie do Pottera, nie powiedział nic.

- Nie uważacie, że oni się jakoś dziwnie zachowują? - zapytał Syriusz, gdy zostali tylko we trójkę. - Może Lily mówi prawdę.

- Nawet jeśli, to nie nasza sprawa - odpowiedział mu Lunatyk, składając mu buziaka na policzku, ku głośnemu protestowi młodszego Ślizgona. - Jeśli James będzie chciał to nam powie.

***

- Myślisz, że wystarczy? - zapytał James, poprawiając pościel na łóżku rudowłosej.

- Powiedzmy - mruknął Severus w odpowiedzi, przyglądając się ich pracy z lekką dumą. - Teraz już chodźmy.

- Wiesz co, tak właściwie przeszło mi już uczucie do Lily. Gdy dowiedziałem się, że nie chce być ze mną przez swoje preferencje, czułem jakiś ból, ale teraz wcale mnie to nie obchodzi - powiedział szczerze, zwracając się do Ślizgona.

- Tylko czemu mi to mówisz? - zapytał Severus, robiąc dziwną minę. - Zresztą, nieważne. Musimy stąd iść, zanim ona wróci.

- Dobra dobra, po prostu pomyślałem, że powinieneś to wiedzieć. W końcu większość mojej nienawiści do ciebie była spowodowana przez zazdrość - wytłumaczył, opuszczając pokój. Snape szedł zaraz za nim, przymykając delikatnie drzwi.

Gryfon usiadł na kanapie, podczas gdy Severus podszedł z nadzieją do kartki wiszącej na ścianie. Kolejne zadanie zostało odhaczone na ich liście, pozostawiając pięć kolejnych do wykonania.

- Przynajmniej na coś się to przydało - powiedział, dosiadając się do Rogacza. - Wykonaliśmy "zrobić psikusa".

- To jeszcze lepiej! Zemsta i zadanie wykonane za jednym zamachem - powiedział szczęśliwy James i uśmiechnął się do Snape'a.

Severus mimo własnej woli, oddał uśmiech, szybko się odwracając i lekko rumieniąc. Nie umkło to uwadze Pottera, który cicho się zaśmiał.

Chłopcy siedzieli w ciszy jeszcze przez kilka minut, po czym rozeszli się do swoich pokoi, myśląc o sobie nawzajem.

***

- Kto to zrobił!? - krzyknęła Lily, wbiegając do kuchni w piżamie. Był kolejny dzień i wszyscy, poza rudowłosą dziewczyną skierowali się na śniadanie.

- To zemsta, za żartowanie sobie o moim rzekomym byciu z Sev- Snapem - odpowiedział jej James, następnie wystawiając język.

- Błagam, weźcie to ze mnie! - krzyknęła, drapiąc się intensywnie po całym ciele. Peter i Regulus patrzyli na to całe zamieszanie w lekkim szoku. Syriusz śmiał się z Gryfonki a Remus tylko kręcił głową z rezygnacją.

- Nie ma takiej opcji - odezwał się tym razem Severus.- Proszek sam przestanie działać po dwunastu godzinach. To twoja kara, musisz ja wytrzymać.

- Oh, co ja wam zrobiłam?! - zapytała pretensjonalnie. - Tylko zauważyłam, że pomiędzy wami jest coś dziwnego i na pewno będziecie razem!

- Nigdy! - krzyknęli jednocześnie, doprowadzając tym do śmiechu resztę osób w kuchni. Poza Lily oczywiście, która drapiąc się, wróciła do swojego pokoju.

***

mam nadzieję, że ten rozdział się trzyma kupy 🙃 jakoś nie mogłam tego dobrze napisać gdy mój kuzyn zgrzyta zębami przez sen

trzynaście zadań  ও・snamesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz