- Remusie, nie wstawaj jeszcze - poprosił Syriusz, jęcząc cicho. Lunatyk tylko prychnął na jego zachowanie, ale ponownie wtulił się w chłopaka.
- Nie możemy cały dzień tak leżeć Syriuszu - ostrzegł go Lupin, kładąc głowę na jego ramieniu, podczas gdy Black zaczął bawić się jego włosami.
- Dlaczego? - zapytał naburmuszony brunet. - Czuję się bardzo dobrze, nie wiem jak ty.
- Nie o to chodzi, musimy pomóc w zadaniach - wytłumaczył Lupin, przebierając poważną minę. - A jeśli chodzi o to, czy mi dobrze, trochę bolą mnie plecy i tyłek, ale dzięki, że pytasz.
- Już dużo im pomogliśmy - zaprotestował Syriusz, rumieniąc się lekko na wzmiankę o bólu. Rzeczywiście mógł przesadzić wczorajszego wieczora.
- Dobrze, możemy jeszcze odpocząć, ale później idziemy im pomagać. Zostały nam już tylko cztery zadania - powiedział, przymykając oczy i wtulając się w swojego chłopaka.
Syriusz uśmiechnął się lekko, patrząc jak Remus powoli wraca do snu. Sam po chwili odetchnął ciężko, przecierając oczy i po kilku minutach zasnął.
***
- Widzieliście gdzieś Syriusza i Remusa? - zapytał James, siadając na kanapie. - Odkąd są razem, nigdy ich nie ma.
- Pewnie jeszcze śpią - zasugerował Peter, wzruszając ramionami. Chłopak siedział na kanapie pomiędzy Regulusem a Lily a naprzeciwko nich, fotel zajmował Severus.
- Jest już piętnasta - zirytował się Potter, również zajmując miejsce. - Jak tylko tu przyjdą, wypomnę im to.
- Daj spokój - mruknęła Lily. - Jesteś po prostu zazdrosny. Lepiej skupmy się na zadaniach.
- Na szczęście niedługo się stąd uwolnimy - zgodził się z nią Severus. - Co chcecie zrobić?
- Tak właściwie - odezwał się Regulus, dosyć cicho. - Myślałem o tym w nocy i... chyba chciałbym nauczyć się gotować.
- To cudowne Regulusie! - krzyknęła Lily, prawie uderzając Petera ręką, którą podniosła w geście radości. - Zaliczymy kolejne zadanie a ty spełnisz swoje pragnienie, którego szczerze się po tobie nie spodziewałam.
- Cóż, w naszym domu zawsze gotowały skrzaty, często wymykałem się do kuchni i patrzyłem jak to robią - wzruszył ramionami. - Poza tym, chciałbym widzieć minę mojej matki, gdy zobaczy mnie w fartuszku, stojącego nad gotującą się potrawą.
Reszta osób zachichotała, wyobrażając sobie krzyk Walburgi. Po dłuższej chwili dołączyli do nich Syriusz i Remus, od razu pytając co się stało.
***
- Tak właściwie - zaczął Regulus, mieszając lepką masę, znajdującą się w żółtej misce. - Chyba było tu więcej skrzatów, gdzie się one podziały? - zadał pytanie, kierując je do Lukrecji.
- Oh, to pewne nieporozumienie, teleportowały się z Pokoju Życzeń, zapominając, że już tu nie wrócą - wytłumaczyła, widocznie skruszona. - Lukrecja próbowała ich powstrzymać, ale bezskutecznie!
- Nic się nie stało! Naprawdę - powiedziała Lily, zeskakując z blatu, aby powstrzymać skrzatkę od ukarania się.
Przy stoliku siedziała reszta uwięzionych osób i oglądała poczynania Ślizgona. W bibliotece znaleźli kilka książek kucharskich, z których brunet wybrał przepis na ciasto czekoladowe.
Jego pracę nadzorowała rudowłosa Gryfonka, która jako jedyna miała jakieś doświadczenie w pieczeniu. Severus i James byli zainteresowani tylko efektem końcowym a Remus i Syriusz byli zbyt zajęci sobą. Jedynie Peter, nie wychylając się, podziwiał młodszego Blacka.
- Szkoda, że ma chłopaka - mruknął niewyraźnie po chwili uświadamiając sobie, co zrobił. Na szczęście nie usłyszał go nikt, poza Syriuszem, który trochę inaczej to zrozumiał.
- Właśnie Regulusie, jak poznałeś swojego chłopaka? - zapytał ciekawy a Glizdogon miał ochotę go udusić.
- Oh, pewnego razu matka kazała mi zobaczyć co przyniósł mugolski listonosz, który przecież nas nigdy nie odwiedza. Naszego domu nawet nie widać! Zdziwiliśmy się lekko, ale gdy przeczytałem treść listu byłem zachwycony. Okazało się, że był wysłany celowo, w nadziei, że ktoś mu odpisze. Zrobiłem to, oczywiście wysłałem odpowiedź przez sowę, tłumacząc, że jest wyszkolona. Potem pisaliśmy coraz więcej i tak jakoś wyszło.
- Ciekawa historia - zaśmiał się Syriusz, na co jego brat wywrócił oczami. - Tyle mnie ominęło.
- To nawet lepiej - wzruszył ramionami Regulus, przelewając masę do formy na ciasto. - Przynajmniej się ze mnie nie śmiałeś.
- Ja? Z ciebie? Nigdy - powiedział Syriusz a reszta osób zaśmiała się z tonu, jakiego użył.
- Też bym się z ciebie śmiał, ale za bardzo lubię Remusa - stwierdził Ślizgon, wstawiając ciasto do piekarnika. Lunatyk uśmiechnął się do niego w odpowiedzi.
- Ile będzie się to robiło? - zapytał James, patrząc na piekarnik. - Nabrałem już ochoty na coś słodkiego.
- Możesz pocałować Severusa! On jest słodki - zaproponowała Lily, śmiejąc się z jego miny.
- Wytrzymam. - Rogacz skrzywił się na wyobrażenie jego i Snape'a... całujących się... namiętnie. "Przestań o tym myśleć" przewinęło się w umyśle Jamesa.
- Za jakieś czterdzieści minut - odpowiedział mu Regulus. - Ale muszę jeszcze polać czekoladą.
- Czekolada brzmi bardzo dobrze - powiedział Remus, na co reszta Huncwotów, szczerze się zaśmiała.
- O co chodzi? - zapytał Severus, nie wiedząc co było w tym śmiesznego.
- Remus po prostu ją uwielbia. W każdej postaci i o każdej porze. Nie wiesz co kupić mu na prezent? Odpowiedź jest prosta, czekoladę - wytłumaczył mu James, uśmiechając się do niego, na co Snape odwrócił wzrok i lekko się zarumienił, czego nie dostrzegła reszta osób, przebywających w kuchni.
- Nie moja wina, że jest taka pyszna! Poza tym pomaga mi po pełniach - tłumaczył się Remus.
- O! - krzyknęła nagle Lily. - Mam dla ciebie trudne pytanie. Syriusz czy czekolada?
Remus otworzył ze zdziwienia usta i od razu je zamknął, gdy napotkał wzrok swojego chłopaka. Zarumienił się lekko i podrapał po policzku.
- Jasne, że Syriusza - odpowiedział niepewnie.
- Zawahałeś się! - krzyknął oskarżycielsko Łapa.
- Ja... ugh! To trudne pytanie. Najlepiej Syriusz w zestawie z czekoladą. - Remus zarumienił się jeszcze bardziej, zaplątany w swoich odpowiedział. Lily się zaśmiała a Lunatyk spojrzał na nią karcąco.
- Mogę kupić ci czekolady tyle, ile zapragniesz - obiecał Syriusz a Remus uśmiechnął się i pocałował go.
- Nie przy ludziach! - krzyknął Regulus i zakrył sobie oczy a reszta zaśmiała się z jego reakcji.
***
- Jest pyszne! - krzyknął James, biorąc kęs ciasta, przygotowanego przez Regulusa.
- Zgadzam się - mruknął Remus, delektując się wypiekiem.
- Lista też to potwierdza - zaśmiał się Lily, stojąc przy ścianie na której wisiała kartka, oznajmiająca, że kolejne zadanie zostało wykonane. Wróciła na kanapę, na której siedzieli i również poczęstowała się kawałkiem.
- Musisz robić to częściej - powiedział Syriusz, cały ubrudzony w czekoladzie i kremie.
- Postaram się - odpowiedział mu jego brat, uśmiechając się na reakcję jego przyjaciół. Sam również wziął kawałek ciasta, myśląc o tym, że może będzie z niego dobry kucharz.
***
no, jeśli chodzi o to, kto jest top a kto bottom w wolfstar, przecież nie w każdym związku jest ściśle określone kto dominuje więc syriusz i remus się po prostu zmieniają
CZYTASZ
trzynaście zadań ও・snames
Fanfiction˚₊· ͟͟͞͞➳❥ kiedy siódemka uczniów zostaje zamkniętą w pokoju życzeń przez swojego dyrektora, zmuszona do wykonania trzynastu zadań.