O czym to ja miałam? A tak, sobota rozpoczynajaca tydzień rzeczy niemozliwych.
Obudziłam się z dziwnym uczuciem, że ktoś jest w moim pokoju. Przetarłam oczy i spojrzałam w kierunku drzwi.
Z niejakim zdziwieniem stwierdziłam, że stał tam blady nastolatek mniej więcej w moim wieku z burzą czarnych włosów wpatrujący się we mnie intensywnie swoimi czarnymi oczami.
Jak on tu wszedł przez zamknięte na klucz drzwi?!
- Kim jesteś i co robisz w tym pokoju!? - krzyknęłam z oburzeniem.
- Nico di Angelo, syn Hadesa. Muszę cię gdzieś zaprowadzić - odparł spokojnie.
- O, doprawdy? - zadrwiłam - Nie masz co robić po nocach to nachodzisz samotne dziewczyny? To takie hobby? - zapytałam.Moja wypowiedź nie spotkała się z żadną reakcją ze strony czarnookiego.
Spojrzałam na niebieski (oczywiście) budzik leżący na drewnianej szafce nocnej stojącej koło łóżka.
- Poza tym gdzie niby możesz chcieć mnie zabrać o 3 nad ranem?! Zdajesz sobie sprawę z tego że jest środek nocy?! - dodałam po chwili z rozdrażnieniem.
- Tak jestem tego świadomy - odparł - Idziesz czy nie?Zastanowiłam się. Nieznajomy chłopak zamierza zaprowadzić mnie gdzieś z niewiadomojakiego powodu.
Pomyślmy. Właściwie dlaczego nie?
- Daj mi chwilę na rozpatrzenie twojej propozycji - powiedziałam.
Nico przekręcił zamek otwierając tym samym drzwi co pozwoliło mu wyjść z pokoju jak na cywilizowanego człowieka przystało.
Poszłam do łazienki, przemyłam twarz wodą i wykonałam całą resztę porannej toalety. Następnie podeszłam do szafy i wyciągnęłam z tamtąd czarny T-shirt i spodnie dresowe.
Kiedy wyszłam z mieszkania, Nico czekał na moją osobę opierając się o ścianę domku nr. 3.
- Wniosek rozpatrzony pozytywnie? - zapytał.
- Z wielką niechęcią muszę przyznać że tak - odparłam.Syn Hadesa podszedł do mnie i złapał za rękę równocześnie lekko się krzywiąc. Zanim zdążyłam w jakikolwiek sposób zareagować rozpłyneliśmy się w cień.
Po chwili pojawiliśmy się na szczycie jakiegoś wzgórza z, którego roztaczał się widok na noo dość niecodzienną scenę.
Jak już powiedziałam staliśmy na szczycie wzniesienia z którego można było oglądać szeregi potworów różnorakich rodzajów. Od cyklopów przechodząc przez drakony po psiogłowców szlajajacych się po obozowisku.
Po naszej prawej stronie widać było stojący na podwyższeniu tron, na którym zasiadał nie kto inny jak mężczyzna z mojego snu rozmawiając z jednym ze starszych rangą cyklopów.
Popatrzyłam zdezorientowana na Nica. Ten tylko rozłożył ramiona w geście bezsilności i wskazał ruchem głowy tron proponując przeniesienie się w tamto miejsce.
Skinęłam na potwierdzenie pozwalając przenieść się cieniem za fotel przywódcy.
***
Przysłuchiwaliśmy się rozmowie toczącej się pomiędzy mężczyzną z mojego snu i cyklopem.
- ... i potem już tylko rozbijemy tych półbożków w pył i złapiemy tamtą boginkę. Ewentualnie w odwrotnej kolejności. Tylko pamiętajcie, nie lekceważcie tych herosów. Może są mali i niepozorni ale potrafią zrobić porządną rozróbę.
- Panie ale jesteś pewien że tym razem nam się uda? Ostatnio Kronos..- powiedział cyklop.
- Kronos był głupi - przerwał mu mężczyzna- Połączył się z dzieckiem! Powtarzam. Z dzieckiem! Czego on się niby spodziewał? Nasz plan się powiedzie. Jest idealny.
Cyklop tylko pokiwał głową nie do końca przekonany.
- Mój panie wyczuwam herosów - stwierdził po chwili milczenia jednooki.
- Czy to taka sama sytuacja jak kiedy powiedziałeś że czujesz tego syna Posejdona i rozwaliliśmy cały hipermarket, a potem okazało się że pomyliłeś półboga z alejką z herbatnikami?! - odparł ironicznie facet na tronie.
- Nie panie. Tym razem jestem pewny na 50% że to herosi a nie herbatniki..Dalszej części rozmowy już nie usłyszeliśmy, ponieważ zgodnie stwierdziliśmy że czas się wynosić.
Nico ostatnim wysiłkiem przeniósł nas jakieś 20 km zdala od obozowiska wroga po czym zasnął. I leżał tak już do rana.
Ja w tym czasie musiałam trzymać wartę żeby żadne coś się do nas nie podkradało i cichaczem nie zabiło.
Siedziałam sobie pod drzewem wpatrując się w las skąpany w świetle księżyca i zastanawiałam się nad całą tą sytuacją.
Olimp i wszystko co z nim związane znowu było w niebezpieczeństwie.
Zdobyliśmy tą informację, tylko co teraz z tym faktem zrobić.
Przecież nie wygramy mówiąc wrogowi na czym polega jego plan.
Tylko do czego oni chcieli wykorzystać eee tą boginię? Do czego ona była im potrzebna?
Nie wiem kiedy dokładnie to się stało ale w pewnym momencie po prostu zasnęłam zmęczona zamartwianiem się narażając nas tym samym na atak ze strony osób nieprzychylnie do nas nastawionych.
***
Obudziłam się równo ze wschodem słońca. Albo raczej obudził mnie Nico potrząsający moim ramieniem i mówiący podniesionym głosem "Wstawaj do cholery".
Jego podirytowanie jasno wskazywało na to że próbuje mnie zmusić do wstania od więcej niż dziesięciu minut.
Łaskawie otworzyłam oczy i przeciągnęłam się.
- Co się stało? - zapytałam syna Hadesa dopiero przypominając sobie nocne wydarzenia.
- Jeszcze nic ale coś złego może się stać jeżeli się skapną, że wymkneliśmy się z obozu - odparł - musimy się pospieszyć.Di Angelo podszedł do mnie i połączył nasze dłonie.
Wysunęliśmy się w cień pobliskiego krzaka.
Pojawiliśmy się na środku pokoju w domku nr.3. Nico padł wycieńczony na moje łóżko.
Wczoraj w nocy wyczaiłam gdzie syn Hadesa nas przeniósł. Ten idiota przetransportował nas cieniem przez całe Stany Zjednoczone na Florydę.
No to teraz będzie spał i się regenerował. Ciekawe tylko ile i dlaczego akurat w moim łóżku.
To pozostanie dla mnie na razie tajemnicą. Aktualnie moim największym problemem jest wygladać na wyspaną podczas śniadania o którego rozpoczęciu poinformował mnie dźwięk konhy.
Poszłam na posiłek spóźniając się jakieś 5 minut. Udało mi się przemknąć pomiędzy obozowiczami niepostrzeżenie i dotrzeć na swoje miejsce.
Zamówiłam jajecznicę i przez resztę śniadania maltretowałam jedzenie nie spożywając nawet połowy.
Nie byłam w stanie skupić się na takiej czynności jak nabieranie jajecznicy na widelec i wkładanie do buzi.
Cały czas nurtowało mnie jedno pytanie.
Co ja mam teraz zrobić?
![](https://img.wattpad.com/cover/235287533-288-k927069.jpg)
CZYTASZ
Daughter of Gods | Nico di Angelo ✓
FanfictionHistoria o postaci innej niż wszystkie. Należy jednak pamiętać że inny nie znaczy gorszy. Ona jest idealnym przykładem tego stwierdzenia. W pewnym sensie jest wyjątkowa. I w związku z tym poszukiwana przez wrogów. Przez jej obecność w świecie śmiert...