Rozdział 12

377 18 8
                                        

Zostałem rzucony o ścianę.
-Kurwa, że musiałeś to być ty- wyszeptałem
- Już mówiłem Ci, że masz się mnie słuchać. Chłopaki Zabierzcie go do izolatki a jutro się z nim rozprawie.
Dwóch osiłków podnosiło mnie i wrzucili do pomieszczenia, za nimi wszedł on trzymając strzykawke z płynem usypiającym
- Nie rób tego proszę ja nie mogę usnąć
On tylko się zaśmiał
- Słodkich snów
- Nie rób tego j-ja będę posłuszny, ale błagam nie rób tego
Nie zważając na prośby wbił mi strzykawke w ramię. Powoli odpływałem
- Nie mogę spać - dodałem ostatkiem sił - a on zanim wyszedł skierował tylko do mnie słowo świr

----
Pov Derek
Razem z watahą spotkaliśmy się w domu szeryfa. Szczerze mówiąc rzadko kiedy byłem tu w środku. Dom wyglądał jak każdy inny, nie był ani przesadnie czysty ani nie było też tu żadnego syfu. Nie było tu dużo zdjęć mówiących kto może ty mieszkać, jedynie kilka zdjęć stało na szafce niedaleko kanapy.
Na większości z nich był mały Stiles razem z kobietą zapewne jego zmarłą matką, na innych starszy już chłopak obejmował szeryfa.

Z oglądania domu wyrwał mnie odgłos dzwoniącego telefonu. Po tym jak Stilinski się wściekał uznałem, że ktoś robił sobie żarty, ale wtedy dzięki wyczulonemu słuchowi usłyszałem głos Stilesa. Wszyscy się poderwali i chcieli z nim pogadać. Ja stałem tam jak zamrożony. Gdy usłyszałem jego głos serce zaczęłoo szybciej bić. A gdy ten głos zamienił się w bardzo desperacki, pełny bólu coś wewnątrz mnie się ścisneło. Czułem złość na tych którzy doprowadzili go do tego stanu. Pożałują tego. Z przemyśleń wyrwał mnie szeryfa.

- Kurwa! Chciałem dla niego dobrze a oni tam się nad nim znęcają. - pod koniec wypowiedzi jego głos drżał

- Nikt się nie spodziewał, że tak
będzie. Proszę się nie obwiniać bo my też na to pozwoliliśmy. Ale teraz nie możemy zadręczać się tym co zrobiliśmy tylko trzeba skupić się aby go wyciągnąć. Czy dałoby się załatwić policyjny nakaz? - powiedział McCall.

- Cholera masz rację. Dajcie mi chwilę zadzwonię i załatwię to.

Po około 20 minutach mężczyzna wrócił mówiąc że zdobył ten nakaz jednak dopiero na jutrzejszy dzień. Zawsze lepsze to niż gdybyśmy mieli czekać więcej czasu.
-Trzymaj się Stiles idziemy po ciebie - wyszeptałem

___
Hejka! Po dłuższym czasie w końcu pojawił się rozdział oraz kilka zmian w ff. Nie są one jakieś wielkie, ale jeśli ktoś chce może przeczytać od początku to opowiadanie.
No to do następnego ☺️

MonsterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz