Podczas szczególnie długiej przerwy między sprawami Sherlock szukał sposobów na złagodzenie nudy. Był poirytowany, gdy dowiedział się, że John schował broń. Postanowił zemścić się, czekając, aż John weźmie prysznic. Następnie zakradł się do łazienki ze swoimi skrzypcami i zaczął bardzo głośno grać. John był tak zaskoczony, że się poślizgnął. Tamtej nocy policja była zalewana telefonami od sąsiadów o szalonym człowieku w ręczniku, który krzyczał i gonił kogoś po Baker Street.