Mój budzik zadzwonił. 3 rano.
Podniosłam się. Bartek spał.
Poszłam się ogarnąć.
Wzięłam walizki.
Była 4, gdy skończyłam się ogarniać.
Wyszłam z łazienki, o mało nie dostałam zawału gdy zobaczyłam siedzącego w salonie Bartka.
-Wstałeś-powiedziałam zaskoczona.
-Ty też, daj mi chwilę-powiedział.Podszedł do mnie. Pocałował mnie w policzek. Następnie poszedł do łazienki.
Naszykowani wyszliśmy z domu. Pojechaliśmy na lotnisko.
Jakoś po 4 przyszedł czas na pożegnanie. I wtedy zrobiło mi się mega smutno.
-Bałam się pożegnania-powiedziałam, uśmiechnęłam się mając łzy w oczach.
-Też się bałem. Kocham Cię, baw się dobrze-odpowiedział. U niego też zauważyłam łzy.
- Ja Ciebie też. Bez Ciebie nie mogę się dobrze bawić
- Nie płacz, będzie okej. Am, zobaczysz. Będziemy często gadać, dobra?
-Mhm-powiedziałam.Później Bartek mnie uspokajał. Albo siebie. Nie wiem.
Wiem, że będę za nim tęskniła. Cholernie tęskniła.
Czekały mnie nowe perspektywy. Nowe rzeczy.
A jednak bałam się. Byłam tak strasznie przywiązana do obecności Bartka.
Nawet jak nie zwracał na mnie uwagi,wiedziałam że jest. A teraz, nie będzie go.
Później w końcu wsiadłam do samolotu.
Przez dwie godziny chyba płakałam. Jestem zbyt wrażliwa, albo zbyt głupia.
Reszta lotu minęła raczej w smutku.
W końcu o 18:30 wylądowałam. Na lot wyłączyłam telefon, żeby nie przypominać sobie o tym smutku. Nie pomogło.
Na lotnisku, po lądowaniu włączyłam telefon. Dostałam parę smsów od Bartka, głównie pytania jak lot i to że mnie kocha. Napisałam do niego, że właśnie wylądowałam.
Napisałam też do Nathaniela. Nie musiałam długo na nich czekać.
Po parunastu minutach podeszło do mnie dwóch facetów(byłam przed lotniskiem).
-Amelia?-zapytał jeden z nich
- Tak-odpowiedziałam
-Cześć,Nathaniel jestem. Mówią mi Nath-przedstawił się. Podaliśmy sobie ręce.- Ja jestem Marcus-powiedział drugi
-Amelia-odpowiedziałam. Też podaliśmy sobie ręce.Później poszliśmy do auta. Tam poznałam jeszcze Dwayn'a i Trishę.
Gadało się zajebiście. Brakowało mi Bartka, ale nowo poznani byli naprawdę fajni.
Dojechaliśmy do domu, w którym mieszkali. No i ja też miałam tam zamieszkać.
W środku poznałam Tony'ego. Była jeszcze jedna dziewczyna, ale akurat nie było jej w domu.
Okazało się, że Tony,Marcus i Nath mają zlecenie. Pojechali i powiedzieli, aby to Dwayn lub Trisha pomogli mi się zagospodarować.
Oni pokazali mi mój pokój.
-Chcesz się teraz rozpakować, czy chcesz abyśmy pokazali ci cały dom?-zapytał Dwayn
-Może najpierw pokażcie dom-powiedziałam.Po zobaczeniu domu, poszłam się rozpakowywać. Dwayn i Trisha poszli na zakupy.
