To czas

164 5 0
                                        

~~~~~~~ trzy tygodnie później~~~~~~~~

Minęły trzy tygodnie. Bartek nalegał, abyśmy pojechali do szpitala. Jednak ja nie chciałam. Dobrze się czułam.

Dziś był termin porodu.

-Napewno zostawić cię samą?-zapytał Bartek, gdy poprosiłam go żeby poszedł do sklepu.
-Tak, nic mi się nie stanie. A jakby coś to zadzwonię-powiedziałam.
-Dobrze, ale masz leżeć-powiedział.

Pocałował mnie w czoło. Wyszedł z mieszkania. Leżałam na kanapie w salonie. Rzeczy do szpitala już parę dni temu miałam spakowane.

Oczywiście wyjście Bartka było okazją do wstania nie po to, aby iść do toalety. Wstałam i wyszłam na balkon.

Oparłam się o barierkę. Przyglądałam się widokowi dość długo. Zapatrzyłam się. Bartek wpadł na balkon.

-Amelka, obiecałaś!-powiedział, trzymając torebkę z cukierkami, o które prosiłam.

-Wieem, ale chciałam się przewietrzyć-powiedziałam. Uśmiechnęłam się. Chłopak uśmiechnął  się.

Weszłam do środka. On odłożył te cukierki na stolik przed kanapą. Idąc do kanapy, poczułam ból. Wiedziałam już o co chodzi.

-Bartek!-krzyknęłam w bólu. Chłopak spojrzał na mnie.
- Kurwa wody!-krzyknął. Taak, odeszły mi wody.

Nim się obejrzałam, byłam w samochodzie. Pojechaliśmy do szpitala. To cholernie bolało.

Niewinne smsy|PlanBe Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz